[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. To jeszcze dziecko.Kiedy miaÅ‚a trzy lata, ja już piÅ‚em alkohol i prowadziÅ‚emsamochód. My, kobiety, szybciej dojrzewamy. Na szczęście  powiedziaÅ‚ Jared z uÅ›miechem.PodaÅ‚a mu kosz z kwiatami. Połóż kilka przed jej drzwiami.Umiesz zrobić naleÅ›niki? Nie, ale wiem, jak dojechać do Downyflake. Może być. Toby wróciÅ‚a do szklarni, sprawdziÅ‚a temperaturÄ™ na termometrze i zgasiÅ‚aÅ›wiatÅ‚o. A co tam u ciebie?  spytaÅ‚ Jared. Podobno spotykaÅ‚aÅ› siÄ™ z& Jak on siÄ™ nazywaÅ‚? Z najstarszym chÅ‚opakiem Jenkinsów i  chÅ‚opak jest tu najwÅ‚aÅ›ciwszym sÅ‚owem. ChodziÅ‚em kiedyÅ› z jego kuzynkÄ….Nie byÅ‚a&  Nie dokoÅ„czyÅ‚ myÅ›li.  Nie byÅ‚a dziewczynÄ…, którÄ… można przedstawić rodzinie? Prawdziwa z ciebie dyplomatka.Lexie nie może ciÄ™ z kimÅ› poznać? Nie przeszkadza mi, że jestem sama.NaprawdÄ™. Czekasz na ksiÄ™cia z bajki. Chyba tak jak wszystkie kobiety.A ty nie czekasz na swojego Kopciuszka? PrawdÄ™ powiedziawszy  zaczÄ…Å‚ Jared powoli  wolaÅ‚bym poznać zÅ‚Ä… królowÄ… z bajkio Królewnie Znieżce.Z niÄ… byÅ‚oby zabawniej.RozeÅ›miali siÄ™. RozdziaÅ‚ 6Alix obudziÅ‚a siÄ™ z myÅ›lÄ…, że Montgomery-Kingsley zdążyÅ‚ już pewnie opuÅ›cić wyspÄ™.A może wsiadÅ‚ do swojej furgonetki i pojechaÅ‚ pilnować budowy domu, którego projekt znalazÅ‚w jakimÅ› kolorowym magazynie? Na wspomnienie jego kÅ‚amstw zalaÅ‚a jÄ… nowa fala zÅ‚oÅ›ci.WstaÅ‚a z łóżka i spojrzaÅ‚a na portret kapitana Caleba, ale nie poÅ›wiÄ™ciÅ‚a mu specjalnejuwagi.Dość już tych przelotnych pocaÅ‚unków.PoszÅ‚a do Å‚azienki, żeby wziąć prysznic i umyć wÅ‚osy.I co teraz?  zastanawiaÅ‚a siÄ™,namydlajÄ…c ciaÅ‚o.Fakt, że jego królewska wysokość Montgomery jÄ… okÅ‚amaÅ‚, nie powinien miećwpÅ‚ywu na jej decyzjÄ™ o pozostaniu na Nantucket.Przecież zanim przyjechaÅ‚a na wyspÄ™, niemiaÅ‚a pojÄ™cia, że go tutaj spotka.Nigdy w życiu nie pomyÅ›laÅ‚aby nawet, że pozna go osobiÅ›cie.To prawda, zamierzaÅ‚a starać siÄ™ o pracÄ™ w jego firmie, ale takie plany miaÅ‚o wielu absolwentówarchitektury.WyszÅ‚a spod prysznica, wysuszyÅ‚a wÅ‚osy, odgarnęła je do tyÅ‚u, zrobiÅ‚a sobie delikatnymakijaż i wróciÅ‚a do sypialni, żeby siÄ™ ubrać.W rogu nadal staÅ‚y torby z zakupami od Izzy.Wyjęła na łóżko zawartość torby z butiku Zero Main i uÅ›miechnęła siÄ™.Ubrania miaÅ‚y prostykrój, ale byÅ‚y wykonane z najlepszych materiałów.Bardzo w stylu Nantucket, pomyÅ›laÅ‚a.Taksamo jak tutejsze domy.PatrzyÅ‚a z przyjemnoÅ›ciÄ… na dwie koszule, sweterek, apaszkÄ™, spodniez czarnego lnu i turkusowe kolczyki w maÅ‚ym pudeÅ‚eczku. Lepiej wybiorÄ™ siÄ™ na wycieczkÄ™ i pozwiedzam wyspÄ™  powiedziaÅ‚a na gÅ‚os, zerkajÄ…cna portret. Jak myÅ›lisz, kapitanie? Niebieska koszula czy brzoskwiniowa?Nie byÅ‚a zaskoczona, gdy niebieski koÅ‚nierzyk siÄ™ poruszyÅ‚.ByÅ‚ lekko zagiÄ™ty, wiÄ™c nicdziwnego, że sam uÅ‚ożyÅ‚ siÄ™ odpowiednio.WolaÅ‚a jednak myÅ›leć, że to sprawka kapitana. DziÄ™kujÄ™  powiedziaÅ‚a.CzuÅ‚a siÄ™ lepiej, wyobrażajÄ…c sobie, że nie jest sama w tymwielkim domu.Co z tego, że jej współ­lokator zmarÅ‚ dwieÅ›cie lat temu?UbraÅ‚a siÄ™ i biorÄ…c gÅ‚Ä™boki oddech, otworzyÅ‚a drzwi.PierwszÄ… rzeczÄ…, jakÄ… zobaczyÅ‚a, byłżonkil.LeżaÅ‚ na podÅ‚odze na dużej, biaÅ‚ej kopercie.Na poczÄ…tku uznaÅ‚a, że przysÅ‚aÅ‚ go ojciec.Potem przyszÅ‚o jej do gÅ‚owy, że to może EricjÄ… odnalazÅ‚.W kopercie znajdowaÅ‚ siÄ™ krótki liÅ›cik najwyrazniej napisany rÄ™kÄ… majÄ…cÄ… wieloletniÄ…wprawÄ™ w odrÄ™cznych szkicach:Bardzo przepraszam za wczorajsze nieporozumienie.Jared Montgomery Kingsley VIIAlix wpatrywaÅ‚a siÄ™ w kartkÄ™.Siódmy! Czy ktoÅ› jeszcze może siÄ™ tak nazywać?Ale oczywiÅ›cie nie chodziÅ‚o tylko o nazwisko.Wczoraj skÅ‚amaÅ‚ jej w żywe oczy,mówiÄ…c, czym siÄ™ zajmuje.Dobrze wiedziaÅ‚, że Alix przyjeżdża na wyspÄ™ i że studiujearchitekturÄ™, wiÄ™c za wszelkÄ… cenÄ™ chciaÅ‚ uniknąć rozmowy o czymÅ›, co byÅ‚o ich wspólnÄ… pasjÄ….Na schodach leżaÅ‚o jeszcze wiÄ™cej kwiatów.PodnosiÅ‚a je jeden po drugim, a kiedy zeszÅ‚ana dół, miaÅ‚a na twarzy uÅ›miech.ZabraÅ‚a żonkile do kuchni, wiedzÄ…c, że tam trzyma siÄ™ wazony.NapeÅ‚niÅ‚a jeden z nich wodÄ….%7łółte kwiaty piÄ™knie wyglÄ…daÅ‚y na kuchennym stole.SpojrzaÅ‚a przez okno na domek goÅ›cinny, ale wszystkie Å›wiat­Å‚a byÅ‚y zgaszone. PomyÅ›laÅ‚a, że Jared jeszcze Å›pi, i weszÅ‚a do dużego pokoju.SiedziaÅ‚ na wielkim fotelu, trzymajÄ…c rozÅ‚ożonÄ… gazetÄ™.Przez chwilÄ™ podziwiaÅ‚a jegoprofil, nie mogÄ…c opanować szybszego bicia serca.Może i byÅ‚ znakomitym architektem, aleprzede wszystkim byÅ‚ wyjÄ…tkowo przystojnym przedstawicielem mÄ™skiego gatunku.Gdy odwróciÅ‚ siÄ™ i spojrzaÅ‚ na niÄ…, jego oczy rozbÅ‚ysÅ‚y, jakby zobaczyÅ‚ w niej kobietÄ™.Ale już po chwili patrzyÅ‚ na niÄ… jak& no cóż, jak jej ojciec.Powinnam byÅ‚a wÅ‚ożyć brzoskwiniowÄ… bluzkÄ™, pomyÅ›laÅ‚a. DzieÅ„ dobry  przywitaÅ‚ jÄ…. Dobrze spaÅ‚aÅ›? Tak, dziÄ™kujÄ™  odpowiedziaÅ‚a.PoÅ‚ożyÅ‚ gazetÄ™ na stoliku i wziÄ…Å‚ do rÄ™ki bukiet różowych różyczek. To dla ciebie [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •