[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na nieszczęście była wyjątkowo niegodziwąkobietą; tyranizowała uległego męża i całymi godzinami knuła, jak by tu dopiec wrogom.John Ford, właściciel folwarku w Fiskerton, w ciągu kilku miesięcy otrzymał liczne ziemie ibogactwa od rozmaitych możnowładców, którzy obawiali się złej magii jego małżonki.Informacja o czarach Margaret Ford wkrótce dotarła do Nottinghamu.Lord leżałwówczas na łożu śmierci.Tak wiele swych mocy ukrył w pierścieniu, że po jego utracienajpierw popadł w melancholię, potem w rozpacz, a w końcu się rozchorował.Gdydowiedział się, gdzie jest pierścień, był już za słaby, aby działać.Tymczasem jego córka bardzo sobie wyrzucała, ze sprowadziła nieszczęście narodzinę, uznała zatem za swój obowiązek odzyskanie pierścienia.Nie mówiąc nikomu oswych zamiarach, wyruszyła drogą wzdłuż rzeki do wioski Fiskerton. Już w pobliskim Gunthorpe jej oczom ukazał się straszliwy widok.Niewielki zagajnikpłonął.Od czarnego gryzącego dymu oczy dziewczyny łzawiły, a gardło piekło, leczpłomienie nie trawiły pni i gałęzi.Drzewa tylko szumiały jękliwie, jakby doskwierał imnienaturalny ból.Córka lorda rozejrzała się w poszukiwaniu kogoś, kto mógłby wyjaśnić jej,co się dzieje.Dostrzegła przechodzącego nieopodal leśniczego. Dwa tygodnie temu Margaret Ford zatrzymała się w tym lasku, wracając zThurgarton - powiedział młody człowiek.- Odpoczywała w cieniu drzew, piła wodę zestrumienia i raczyła się orzechami oraz jagodami.Gdy zbierała się do dalszej podróży, korzeńchwycił jej stopę i przewrócił ją na ziemię.Kiedy tylko udało jej się wstać, wrzosiec dałdowód swej impertynencji, drapiąc ją w rękę.Tak więc rzuciła na lasek klątwę.Biednedrzewa będą wiecznie płonąć.Dziewczyna podziękowała rozmówcy za informacje i kontynuowała wędrówkę.Wkońcu, dręczona pragnieniem, przykucnęła, by nabrać wody z rzeki.Wtedy niespodziewanie ztoni wychyliła się jakaś kobieta lub raczej istota niezwykle ją przypominająca).Jej ciałopokrywały rybie łuski, skórę miała szarą i nakrapianą jak pstrąg, a włosy były plątaninąkolczastych rybich płetw o burej barwie.Wydawało się, że istota patrzy na córkę lorda, aleponieważ jej wyłupiaste, zimne rybie ślepia oraz sztywna skóra nie nadawały się doprezentowania ludzkich min, trudno to było ocenić. Och! - wykrzyknęła przestraszona córka lorda.- Proszę o wybaczenie! Kobietaotworzyła usta, ukazując rybie gardło i brzydkie zęby, lecz nie mogła wydobyć żadnegodzwięku.W następnej chwili obróciła się i z powrotem zanurzyła w wodzie.Zwiadkiem tego zdarzenia była niewiasta piorąca odzież na brzegu.Natychmiastpospieszyła z wyjaśnieniami. To Joscelin Trent.Na swoje nieszczęście wyszła za mężczyznękochanego przez Margaret Ford - tłumaczyła praczka.- Ta, trawiona zazdrością, rzuciłazaklęcie i teraz biedna dama musi dnie i noce spędzać na płyciznach rzeki, by zaczarowanaskóra i ciało nie wyschły.A że nie potrafi pływać, wciąż się boi, że utonie.Córka lorda podziękowała za wyjaśnienia i poszła do wsi Hoveringham.Po drodzenapotkała małżonków jadących na grzbiecie kuca.Poradzili jej, by nie szła do wioski, ipowiedli ją okrężną drogą, wąskimi dróżkami i ścieżkami.Dziewczyna wspięła się natrawiasty pagórek i dostrzegła, że mieszkańcy wsi w dolinie noszą grube przepaski na oczach,a nieprzyzwyczajeni do ślepoty, nieustannie uderzają czołami w ściany, przewracają się ostołki i wózki, kaleczą nożami i narzędziami, parzą ogniem.W rezultacie wszyscy nosili śladystłuczeń i obrażeń, ale mimo to nikt nie zdejmował opasek. Och! - westchnęła żona.- Ojciec z Hoveringhamu ośmielił się z ambony napiętnować niegodziwość Margaret Ford.Biskupi, opaci i kanonicy milczeli, lecz ten słaby stary człowiekprzeciwstawił się jej, przez co rzuciła zaklęcie na całą wieś [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •