[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gloria mrugnęła do mnie. Czy mógłbyś oczekiwać lepszego dowodu, \e to nawrócenie było prawdziwe?  spytała.23W oryginale: Outreach for Youth.141 Ja jednak nie potrzebowałem \adnego dowodu.Czułem jak dręczący mnie dotąd niepokójzaczyna znikać.W miarę upływu czasu zaczęły do nas dzwonić doprowadzone do rozpaczy matki, któremówiły, \e zupełnie nie mogą sobie poradzić z dziećmi, i prosiły, \ebyśmy przyjęli je dosiebie.W kilka tygodni mieliśmy ju\ komplet, a telefon ciągle dzwonił.Gloria i jaspędzaliśmy du\o czasu na modlitwach, prosząc Boga, \eby nami pokierował.Pewnego dnia, wcześnie rano, po kilku zaledwie godzinach snu, obudził mnie dzwonektelefonu.Namacałem słuchawkę.Dzwonił Dan Smith, działacz Społeczności BiznesmenówPełnej Ewangelii, oddziału we Fresno. Nicky, Bóg kieruje nami w nieodgadniony sposób.Natchnął mnie myślą, bym ci pomógłutworzyć zarząd.Rozmawiałem z Earlem Draperem, księgowym, oraz z pastorem PaulemEvansem i dyrektorem lokalnej stacji telewizyjnej H.J.Keenerem.Chcemy z tobą pracować,jeśli nas zechcesz.To była odpowiedz na nasze modlitwy.Ta grupka biznesmenów i ludzi wolnych zawodówskupiła się wokół naszego ośrodka, \eby pomóc w zarządzaniu nim.W tym samym miesiącu, jakiś czas pózniej, przyłączył się do naszej grupy Dave Carter,który rozpoczął pracę z chłopcami.Poznałem Dave'a, wysokiego, spokojnego czarnoskóregomę\czyznę, gdy był przywódcą jednego z nowojorskich gangów.Po nawróceniu Daveposzedł do szkoły biblijnej, a poniewa\ nie był związany rodziną, mógł wiele czasupoświęcać na indywidualne rozmowy ze spragnionymi miłości chłopcami.Prócz niegoprzyjęliśmy jeszcze dwie młode Meksykanki  Frances Ramirez i Angie Sedillos  bobrakowało nam trochę kobiecej ręki i pomocy w prowadzeniu sekretariatu.Ostatni członek naszego personelu był mi szczególnie bliski.Był to Jimmy Baez.Jimmywłaśnie skończył szkołę biblijną i o\enił się z cichą dziewczyną o łagodnym głosie.Przychodził do nas, \eby poprowadzić nasze sprawy administracyjne, ale dla mnie był kimświęcej: chodzącym dowodem na to, jak wielka jest transformująca siła Jezusa Chrystusa.Trudno było uwierzyć, \e ten przystojny młody człowiek o wyglądzie intelektualisty, wokularach w ciemnej oprawie, jest tym samym wątłym, wycieńczonym wyrostkiem, któryprzyczołgał się do Centrum Młodzie\owego wstrząsany dreszczami heroinowego głodu,prosząc o narkotyki.Podą\aliśmy naprzód z sercami pełnymi wiary w Boga i rękami zajętymi pracą z  małymiludzmi.Bóg nam błogosławił i nie byłem przygotowany na następne jego cudowneniespodzianki.Ale dla miłujących Boga niespodziankom przynoszonym przez jutro nie makońca.Tej jesieni Dan Malachuk zorganizował mi serię wystąpień w Nowym Jorku.Dan czekałna mnie na lotnisku.Pojechaliśmy do miasta przez ciągnące się całymi kilometrami dzielniceslumsów.Siedziałem skulony na przednim siedzeniu samochodu Dana i patrzyłem naumykające za oknami getto.Serce mi się ściskało.Nie byłem ju\ częścią tego getta, ale onowcią\ było częścią mnie.Zacząłem się zastanawiać, co się dzieje z moimi starymiprzyjaciółmi, a zwłaszcza z Izraelem. Jezu  modliłem się  daj mi jeszcze jedną szansęprzemówienia do niego.Wieczorem, po nabo\eństwie, Dan przyszedł ze mną do hotelu.Gdy wchodziliśmy dopokoju, zadzwonił telefon.Podniosłem słuchawkę.Po drugiej stronie ktoś długo milczał, a\ wreszcie usłyszałemcichy, ale znajomy głos: Nicky, to ja, Izrael. Izrael!  krzyknąłem  dzięki Bogu! Moja modlitwa została wysłuchana.Gdzie jesteś?142  Jestem w domu, Nicky.W Bronksie.Właśnie przeczytałem w gazecie, \e jesteś wNowym Jorku i zadzwoniłem do twojego brata, Franka.Powiedział mi, \e mogę cię złapać whotelu.Chciałem coś powiedzieć, ale mi przerwał: Nicky, ja.ja.ciekaw jestem, czy nie dałoby się spotkać z tobą, skoro ju\ jesteś wNowym Jorku, po prostu \eby pogadać o dawnych czasach.Nie mogłem uwierzyć własnym uszom.Odwróciłem się do Dana: To Izrael.Chce się ze mną spotkać. Poproś go, \eby przyszedł jutro wieczór na kolację  powiedział Dan.Długo oczekiwane spotkanie starych przyjaciół zostało ustalone na następny dzień, naszóstą.Modliłem się przez całą noc, prosząc Boga, by dał mi słowa, które mogłybyprzeniknąć do serca Izraela i zwrócić je ku Chrystusowi.Razem z Danem przemierzaliśmy hotelowy hol od wpół do szóstej do siódmej wieczorem.Izrael się nie zjawiał.Serce podeszło mi do gardła, kiedy wspomniałem ten poranek sprzeddziewięciu lat, gdy rozminęliśmy się po raz pierwszy.Nagle zobaczyłem go.Jego regularne rysy, głęboko osadzone oczy, falujące włosy.Zupełnie się nie zmienił.Nie mogłem mówić, łzy napłynęły im do oczu. Nicky  powiedział Izrael zdławionym głosem i chwycił moją dłoń. Nie mogę w touwierzyć.Nagle obaj naraz zaczęliśmy się śmiać i mówić, zupełnie nie zwa\ając na przechodzącychobok nas ludzi.Po długiej chwili Izrael usunął się na bok i powiedział: Nicky, przedstawiam ci moją \onę, Rosę.Obok niego stała drobna, urocza portorykańska dziewczyna, z szerokim uśmiechem napięknej twarzy.Wyciągnąłem rękę, by ująć jej dłoń, ale ona objęła mnie za szyję i mocnoucałowała w policzek.Potem mrugnęła do mnie i powiedziała łamaną angielszczyzną: To jakby ja zna cię.Ja była mieszkając z tobą cały ten czas.Izrael mówi o tobie du\o tetrzy lata.Zeszliśmy do Hay Market Room na kolację.Izrael i Rosa zawahali się i zobaczyłem, \ecoś ich zaniepokoiło. Hej, Izrael, co ci jest, stary? Dan za wszystko płaci.Chodzcie.Izrael spojrzał na mnie z zakłopotaniem i odciągnął mnie na bok. Nicky, takie luksusowe miejsce to nie dla mnie.Nigdy nie byłem w takiej frymuśnejknajpie.Nie wiem, co tu się robi.Objąłem go ramieniem: Ja te\ nie wiem, co tu się robi  powiedziałem. Po prostu zamów najdro\sze danie ipozwól temu  Wesołemu Zielonemu Olbrzymowi za to zapłacić  uśmiechnąłem się,pokazując na Dana.Po kolacji pojechaliśmy windą na czternaste piętro, do mojego pokoju [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •