[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mimi pamiętała ciemny pokój w Duchesne, gdzie zwykła chowaćsię przez jej bliskimi przyjaciółmi.Wir w obrotowych drzwiach,zostawiał Technicolor3 świata szkoły za wejściem, mała ciasnaprzestrzeń była taka ciemna, więc zastanawiała się przez sekundę, cojeśli stanie się niewidoma.Tylko, że wampiry oczywiście widzą wciemnościach.Czy oni, chociaż mieli jakieś ciemne pokoje, inne niż wfilmach, gdzie musieli ścigać seryjnego mordercę? Zastanawiała sięMimi.Ciemne pokoje były prehistoryczne, jak ręcznie pisane listy iprawdziwa pierwsza randka.Ciemne pokoje, Force? Nie porażaj mnie jak fotograf.Ale porażę Cię, Mimi odesłała.Har- har.Wracaj do swojego pacjenta.Budzisz moje sny.Był zawsze tylko protokół dla Kingsleya, by przebić się do jejgłowy.Czterech Wenetatorów mogło się wyczuć nawzajem, ale3technika barwnego filmu poprzez naświetlanie i obróbkę trzech taśm negatywowych60 wydawali się być na osobnych kanałach, oglądając różne sny.Musieliwejść do akademika dziewcząt, miejsca w mieście, gdzie dziewczynyz daleko leżących prowincji płaciły marne grosze za łóżko.Mimi była we wspomnieniach dziewczyny.Była w tym samymwieku, co ona w przybliżeniu do jej cyklu, miała siedemnaście lat.Dziewczyna pracowała, jako pokojówka w jednym z hoteli.Mimizeskanowała ostatnie trzy miesiące jej życia.Zobaczyła ją ścielącąłóżka, wynoszącą śmieci, odkurzającą dywany i biorącą małe napiwkiod gości zostawiane na stoliku przy łóżku.Zobaczyła ją czekającą zejej chłopakiem, posłańcem rowerowym, po pracy w małej kawiarni.Praca, chłopak, praca, chłopak.Co jest? Kierownik hotelu zmusiłdziewczynę do przyjścia do jego biura i próbował zdjąć jej ubranie.Ciekawe.Ale jak było naprawdę?Trening Wenetatorów znaczył, że Mimi nauczyła się odróżnićfikcję od rzeczywistości, oczekiwania z realizacji.Czy dziewczynanaprawdę była molestowana przez swojego szefa, czy po prostu pełnaobaw, że to mogło się zdarzyć.Wyglądało jak zły sen.Mimiprzemieściła presję, wyobraziła sobie, że dziewczyna odpycha jejszefa, kopiąc go dokładnie tam gdzie go najmocniej zaboli.No, jeślisię to kiedykolwiek zdarzy, dziewczyna będzie wiedziała, co robić.- Zgłoszenie.Lennox Pierwszy.- głos Kingsleya odbił się echemprzez ciemność.- Czysto.- Dwójka?- Czysto.- Force? Mimi westchnęła.Nie było śladu Obserwatora wmyślach żadnej dziewczyny.- Czysto.- Zamrugała oczami.Stała nad dziewczyną, która spaładość głośno pod przykryciem.Mimi pomyślała, że ma mały uśmiechna ustach.Nie było potrzeby się bać, przesłała Mimi.Dziewczynamogła zrobić wszystko, co tylko chciała.- Ok.Ruszcie się.61 Kingsley skierował ich w noc, w stronę niebrukowanych dróg iniepewnym krokiem przewodził dalej do rozpadającej się układankirzędów prowizorycznych domków i apartamentowych budynkówwyciętych w górach.Podążyła za drużyną w górę wzgórza, idąc pomiędzy bieżącymiodpadkami puszek i stertami zgniłych śmieci.Nie tak innych odpewnej części Manhattanu.Mimi pomyślała, że to niesamowitewidzieć jak blisko ludzie żyją i jak nienormalne były ich priorytety.Widziała domy-chałupy, całkowicie bez bieżącej wody albo toalety,ale za to pokój jadalny zdobił czterdziestodwucalowym ekrantelewizora i talerz satelity.Był świecący niemiecki samochód wprowizorycznym garażu, podczas gdy dzieci biegały na boso.Mówiąc o dzieciach: usłyszała je, zanim je zobaczyła.Radosnamała banda bachorów, które chodziły za nim cały tydzień.Ich brudnetwarze pokryte smołą, ich poszarpane ubrania zachowały wyblakłeoznaki amerykańskich sportowych drużyn, ich wyciągnięte ręce, ręcewpychające się w górę, pusto.Przypomniało jej to o serwisachpublicznych do zawiadamiania, które zwykle były uruchamianewieczorem.- Jest 10 wieczorem, wiecie, gdzie są wasze dzieci?- Senhora Bonita, Senhora Bonita - zaśpiewali, ich bose spotyklapały po mokrej ścieżce.- Shoo!? Mimi wysyczała, odganiając ichjak nieznośne muchy- Nie mam dla Was dzisiaj nic.Nada para voce.Deixe-mesozinho!? - Zostawcie mnie w spokoju!Zaczynali powodować u niej ból głowy.Nie była odpowiedzialnaza tych ludzi, za te dzieci& Była Wenetatorem w oficjalnej sprawiebiznesowej, nie jakąś celebrytką w kampanii o kontaktachpublicznych.Poza tym to była Brazylia, kraj rozwijający się.Byłymiejsca na świecie, takie gdzie ludzie byli bardziej zdesperowani.Naprawdę te małe urwisy nie wiedziały, ile miały szczęścia.- Senhora, senhora.- Najmłodszy z aniołków w barwionympodkoszulku, podskoczył i złapał tył jej koszulki.Jak inni wenetatorzy62 Mimi miała na sobie czarny płaszcz i wodoodporne nylonowespodnie, standardowe wyposażenie ubrania.Odmówiła włożeniawielkich butów (czyniły jej nogi grube) i włożyła wysokie pony-hairznów.- No dobra.- Powiedział Mimi.To była jej wina, że dzieci byłydookoła nich.Jak długo próbowała hartować swoje serce, by pozostaćnieczuła, stoicka i obojętna na twarzy z powodu zatrważającegoubóstwa, więc osądziła jej standardowe wyposażenie pokoju w hotelu(nawet szafę) wystarczająco biedne i znalazła tam cokolwiek, dziękiczemu dzieci tłoczyły się dookoła niej, zawsze miała coś dla nich, byim dać.Trochę cukierków, dolara (wczoraj dziesięć dolarów),czekoladę lub coś innego.Dzieci nazywały ją  Piekną Panią -Senhora Bonita.- Nie mam nic dla Ciebie dziś! Naprawdę! Odpadam! -Zaprotestowała [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl