[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.na uroczystoÅ›ciach.- ZaÅ›miaÅ‚ siÄ™, jakby powiedziaÅ‚ żart, i po­Nie byÅ‚ to kwartet smyczkowy w rodzaju tych, jakich LyssaprowadziÅ‚ LyssÄ™ i krzywo spoglÄ…dajÄ…cÄ… Jean do sypialni z nis­sÅ‚uchaÅ‚a czÄ™sto na spotkaniach towarzyskich w Londynie.Cikim sufitem.Lyssa miaÅ‚a nadziejÄ™, że Jean nie pomyÅ›laÅ‚a sobie,mieli bÄ™ben, flet i skrzypce.Po paru minutach rozlegÅ‚a sięże ona zachÄ™caÅ‚a w jakiÅ› sposób Andersona do wygadywaniamuzyka.tych bzdur.- To jest to - powiedziaÅ‚a Jean z aprobatÄ… w gÅ‚osie i ruszyÅ‚aPanna Harrell nie byÅ‚a przygotowana na oddawanie czciw stronÄ™ butelek whisky.NalaÅ‚a do swojej szklanki sporÄ… porcjÄ™zmarÅ‚emu.A okazaÅ‚o siÄ™, że wÅ‚aÅ›nie w tej sypialni zÅ‚ożonoalkoholu i zaproponowaÅ‚a to samo Lyssie.zwÅ‚oki.ChciaÅ‚a siÄ™ czym prÄ™dzej wycofać, ale uniemożliwiÅ‚ jej- Nie, dziÄ™kujÄ™ - zaprotestowaÅ‚a dziewczyna.to strumieÅ„ odwiedzajÄ…cych i zanim siÄ™ spostrzegÅ‚a, stanęła- Nie chcesz whisky? - Jean zareagowaÅ‚a tak, jakby nigdyprzed ciaÅ‚em pana Pottera, siedzÄ…cego sztywno w łóżku.w życiu nie sÅ‚yszaÅ‚a odmowy.- Na czuwaniu musisz napić siÄ™Pozycja zmarÅ‚ego wystraszyÅ‚a jÄ… do tego stopnia, że dostaÅ‚awhisky.To woda życia.Nawet dzieci jÄ… pijÄ….- Na potwier­czkawki i natychmiast siÄ™ wycofaÅ‚a.Pozostali zdawali siÄ™ przy­dzenie swych słów wskazaÅ‚a grupkÄ™ dzieci popijajÄ…cych zezwyczajeni do widoku zmarÅ‚ych.swoich szklaneczek whisky.James Potter byÅ‚ ogolony i ubrany w niebieskÄ… marynarkÄ™- Nie, naprawdÄ™ dziÄ™kujÄ™ - powiedziaÅ‚a Lyssa niepewnyma na ramionach miaÅ‚ udrapowany pled z czerwono-zielonegogÅ‚osem.Nigdy wczeÅ›niej nie piÅ‚a mocnych alkoholi, tylkotartanu.Kilka siwych wÅ‚osów na wyÅ‚ysiaÅ‚ym czubku gÅ‚owyczasem kieliszek wina do obiadu.zaczesano mu na bok.Lyssa pomyÅ›laÅ‚a, że wyglÄ…da na niezbytszczęśliwego uczestnika zabawy.Na jego twarzy nie malowaÅ‚ - No, co ty! - naciskaÅ‚a Jean, napeÅ‚niajÄ…c szklankÄ™ LyssysiÄ™ wyraz  spoczywajÄ…cego w pokoju", tylko raczej coÅ› namimo jej protestów.- JesteÅ›my gośćmi.Musimy wypić zaksztaÅ‚t gotowoÅ›ci do przetrÄ…cenia komuÅ› karku.zdrowie zmarÅ‚ego.Jak inaczej pójdzie on do nieba, czy piekÅ‚a,- CaÅ‚y on - mruknÄ…Å‚ Anderson.- Mój wuj jak żywy.bez naszych toastów?Lyssa zrozumiaÅ‚a, dlaczego nikt go nie lubiÅ‚.CzujÄ…c siÄ™ Na szczęście doÅ‚Ä…czyÅ‚ do nich Ian.- JakiÅ› problem? - %7Å‚adnych problemów - zapewniÅ‚a go Jean.- WÅ‚aÅ›nie siÄ™ Zespół muzyczny skoÅ„czyÅ‚ pierwszy utwór i zaczÄ…Å‚ już naraczymy kapkÄ… alkoholu.Chcesz jednego?caÅ‚ego grać skoczne kawaÅ‚ki.Szybko pojawiÅ‚y siÄ™ pary taÅ„­NadstawiÅ‚ swojÄ… szklankÄ™, a drugim ramieniem otoczyÅ‚ czÄ…cych, a pozostali ruszyli do domu po jedzenie.LyssÄ™.- OddaÅ‚aÅ› honory zmarÅ‚emu mÅ‚ynarzowi? - spytaÅ‚ Ian, nachy­- Wypij choć Å‚yczek - szepnÄ…Å‚ jej do ucha.- OdmowÄ™ lajÄ…c siÄ™ do jej ucha.Jean odeszÅ‚a przywitać siÄ™ z przyjaciółmi.potraktujÄ… jak zniewagÄ™.Lyssa spojrzaÅ‚a na niego.Lyssa podniosÅ‚a do góry szklankÄ™ i zauważyÅ‚a, że jej rozu­- ByÅ‚am zaszokowana, kiedy zobaczyÅ‚am go siedzÄ…cegomienie  kapki" zasadniczo różni siÄ™ od rozumienia tego sÅ‚owaw łóżku.Nigdy wczeÅ›niej nie spotkaÅ‚am siÄ™ z czymÅ› takim.przez Jean.Starsza kobieta hojnie napeÅ‚niÅ‚a jej szklankÄ™ doNigdy też nie widziaÅ‚am tylu ludzi na stypie czÅ‚owieka, któregotrzech czwartych i uniosÅ‚a w górÄ™ swojÄ….nikt nie lubiÅ‚, albo może po prostu nie byÅ‚am na takiej.A ty- Za Jamesa! - zawoÅ‚aÅ‚a.Nie byÅ‚o innego wyjÅ›cia.LyssaoddaÅ‚eÅ› cześć?musiaÅ‚a przyÅ‚Ä…czyć siÄ™ do gremialnego toastu ze wszystkimi,- Jak na razie udaÅ‚o mi siÄ™ tego uniknąć.którzy stali wokół nich.- Och - powiedziaÅ‚a Lyssa - wiÄ™c nie poznaÅ‚eÅ› jeszczePrzeÅ‚knęła Å‚yk i zaskoczyÅ‚o jÄ…, jaki palÄ…cy smak miaÅ‚a whis­wdowy? - UdaÅ‚a, że siÄ™ rozglÄ…da dokoÅ‚a niego w poszukiwaniuky.ZatkaÅ‚o jÄ…, kiedy poczuÅ‚a ogieÅ„ alkoholu w żoÅ‚Ä…dku.DoblondsÄ…siadek i innych krewniaczek Andersonów.- A gdzieoczu napÅ‚ynęły jej Å‚zy, chociaż wypiÅ‚a zaledwie kilka kropel.twój dwór? Nie do wiary, że zostawiÅ‚y ciÄ™ na chwilÄ™ samego.- CoÅ› nie w porzÄ…dku? - niepokoiÅ‚a siÄ™ Jean.UniósÅ‚ do góry palec i przyÅ‚ożyÅ‚ go do ust, jakby chciaÅ‚ jÄ…Ian pogÅ‚askaÅ‚ LyssÄ™ po plecach.uciszyć.- Moja siostra nigdy wczeÅ›niej nie piÅ‚a whisky.- ZaprowadziÅ‚em je do chÅ‚opaków w ich wieku.- A ja myÅ›laÅ‚am, że jest SzkotkÄ….- Co za wspaniaÅ‚omyÅ›lność!- Jest - powiedziaÅ‚ Ian i w milczeniu wzniósÅ‚ toast w stronÄ™- Nie wspaniaÅ‚omyÅ›lność, tylko spryt.WidziaÅ‚aÅ› te zazdros­Lyssy, a potem wychyliÅ‚ szklankÄ™ ognistej cieczy.ne spojrzenia na twarzach chÅ‚opaków, kiedy siÄ™ pojawiÅ‚em?Lyssa obserwowaÅ‚a, jak bursztynowy alkohol znika w jegoRozsÄ…dny mężczyzna nie próbuje drażnić swoich gospodarzy [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •