[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zmiała się i dokazywała jak każda prawdziwa dziewczynka, alemiała postawę pełną godności, nawet gdy była w najweselszym humorze, cow jakiś sposób odróżniało ją od innych.Obie dziewczynki kochały ją niezmiernie, ale nigdy nie zapominały, że Ozma jest władczyniączarodziejskiej Krainy Oz i należy do potężnego rodu wróżek.Pałac Ozmy stał w samym środku uroczego, rozległego ogrodu, pełnegowspaniałych drzew, kwitnących krzewów, posągów i fontann.Można byłoprzechadzać się godzinami po tym ślicznym parku i na każdym kroku spotkaćcoś interesującego.W jednym miejscu znajdowało się akwarium, gdziepływały dziwne i bardzo piękne ryby.W innym miejscu ptaki gromadziły sięna ucztę, którą przygotowywała dla nich służba Ozmy, a były tak pozbawionelęku, że siadały wszystkim na ramionach i jadły im z ręki.Tryskała tamFontanna Zapomnienia, ale niebezpiecznie było pić z niej, bo zapominało sięo wszystkim, co się kiedyś wiedziało, nie pamiętało się nawet własnegoimienia, i dlatego Ozma umieściła na niej znak ostrzegawczy.Ale byłyrównież fontanny cudownie pachnące i fontanny pełne przepysznego nektaru,chłodnego i wonnego, którym każdy mógł się orzezwić.Pałac i park otaczał wysoki mur bogato inkrustowany lśniącymiszmaragdami, lecz bramy stały otworem i każdy mógł wejść.W świętamieszkańcy Szmaragdowego Grodu przychodzili tam często z dziećmi, żebyim pokazać cuda ogrodów Ozmy.Jeżeli mieli ochotę, wchodzili również doKrólewskiego Pałacu, wiedzieli przecież, że łączą ich z władczyniąprzyjacielskie więzy i że Ozmę cieszy możliwość sprawienia imprzyjemności.Biorąc pod uwagę to wszystko, nie zdziwicie się chyba, że mieszkańcyKrainy Oz, podobnie jak najbliżsi przyjaciele Ozmy, z wielkim zapałemoczekiwali jej urodzin i przygotowywali się do tej uroczystości już od kilkutygodni.Orkiestry dęte ćwiczyły najpiękniejsze melodie, miały bowiemmaszerować w licznych pochodach organizowanych w Krainach Winków,Gillikinów, Manczkinów i Kwadlingów, jak również w SzmaragdowymGrodzie.Nie wszyscy ludzie mogli udać się z gratulacjami do swojej wład-czyni, ale wszyscy mogli świętować jej urodziny w ten lub inny sposób,choćby nie wiadomo jak daleko znajdowali się od jej pałacu.Domy prywatne i budynki państwowe udekorowano sztandarami iflagami, organizowano też gry i zabawy i w ogóle mnóstwo przyjemności dlawszystkich. W dzień swoich urodzin Ozma wyprawiała zawsze w pałacu wspaniałąucztę, na którą zapraszała najbliższych przyjaciół.Było to dziwnie dobranetowarzystwo.W Krainie Oz bowiem mieszkało więcej osobliwych ioryginalnych postaci niż w całej reszcie świata i Ozmę bardziej interesowałyistoty niezwykłe niż zwykłe  takie na przykład jak ty i ja.W te urodziny pięknej władczyni nakryto w królewskiej Sali Bankietowejdługi stół, na którym umieszczono karty wizytowe dla zaproszonych gości.Najednym końcu ogromnej sali stał mniejszy stół  dla zwierząt, przyjaciółOzmy, o których nigdy nie zapominała, a na drugim końcu znajdował sięjeszcze trzeci stół  przeznaczony do składania podarunków.W miarę jak goście przybywali, składali dary, a potem odszukiwali swojekrzesła przy stole bankietowym.Gdy wszyscy już się zebrali, weszłyzwierzęta w uroczystym pochodzie i Dżelia wskazała im ich miejsca.Kiedyzaś orkiestra ukryta za ścianą róż i paproci zaczęła grać marszaskomponowanego specjalnie na tę okazję, do Sali Bankietowej wkroczyłaOzma otoczona Damami Dworu i zasiadła na honorowym miejscu.Zebrani goście powitali ją gromkim okrzykiem radości, a ryk, mruczenie,szczekanie, miauczenie i gdakanie zwierząt tworzyło radosny tumult.A potemwszyscy usiedli przy przeznaczonych dla nich stołach.Po prawej stronie Ozmy siedział sławny Strach na Wróble.Jegowypchane słomą ciało nie było wprawdzie piękne, ale dzięki pogodnemuusposobieniu i dowcipowi stał się ulubieńcem wszystkich.Po lewej ręcewładczyni zasiadł Blaszany Drwal, którego metalowe ciało błyszczało olśnie-wająco, pięknie wypolerowane specjalnie na tę uroczystość.Blaszany Drwal był cesarzem Krainy Winków i jedną z najbardziejważnych osobistości w Krainie Oz.Obok Stracha na Wróble siedziała Dorota, a za nią Tik Tak, mechanicznyczłowiek, nakręcony tak mocno, jak tylko pozwalała na to jego sprężyna, niebyło więc obawy, że przestanie działać, zakłócając w ten sposób uroczystość.Dalej siedzieli ciotka Emilia i wuj Henryk, najbliżsi krewni Doroty,przemili staruszkowie, którzy mieszkali w przytulnym domku wSzmaragdowym Grodzie i byli tam bardzo szczęśliwi.Po drugiej stronie, koło Blaszanego Drwala, siedziała Trot, obok niejKapitan Bill, a na przeciwnym końcu stołu, na wprost Ozmy, zasiadłaKrólewska Gladiola, Dobra Czarodziejka z Krainy Oz.Było to zaszczytne miejsce, najważniejsze po pierwszym miejscu, zajmowanym przez Ozmę.Poprawej stronie Gladioli siedział mały Czarnoksiężnik Oz, który zawdzięczałjej całą swoją magiczną wiedzę, a obok niego Dżindżur, urocza właścicielkafarmy, za którą Ozma i Dorota po prostu przepadały.Sąsiednie miejscezajmował Wielce Powiększony Wtyk Straszny Wszechstronnie Wykształconydziekan Królewskiej Akademii Wychowania Fizycznego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl