[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W porządku.Podniosłam słuchawkę od telefonu i wybrałam wewnętrzny numer Andrei.- Tak?- Przykleił mi krzesło do dupy.Cisza.- Czy nadal jest.przytwierdzone?- Nie mogę go zdjąć!Andrea wydała z siebie chichoczące dzwięki, które brzmiały podejrzanie jak śmiech.- Boli?- Nie, ale nie mogę wstać.Chichoty zamieniły się w jęki.- Gość - wymamrotała Maxine w mojej głowie.Po prostu, fantastycznie.Rozłączyłam się i skrzyżowałam ramiona na piersiach.Gdy twój tyłek jest na stałe przytwierdzony do krzesła, jedyne, co możesz zrobić, tosiedzieć i mieć nadzieję wyglądać profesjonalnie.Znajomy mężczyzna wkroczył do mojego biura.Przeciętnego wzrostu i średniej budowyciała.Miał przyjemną, dobrze ukształtowaną twarz, ale ani to przystojną, ani dotkniętą przez jakąśwyrazną emocję.Jeśli przejdziesz obok niego na ulicy, może pominiesz go w ten sam sposób, wjaki mógłbyś przeoczyć znajomy budynek.Był idealnie czystą, białą kartą z wyjątkiem oczu iczarnego płaszcza.Elegancki, delikatnie utkany z wełny, której nigdy wcześniej nie widziałam.- Witaj Saiman.- Dzień dobry.Przystanął mając pewnie nadzieję, że wstanę i przywitam się z nim.Akurat!- Co mogę dla ciebie zrobić?Saiman usiadł w krześle dla klienta i dokonał przeglądu mojego biura.- A więc tutaj pracujesz?- To moja sekretna kwatera.- Twoja podziemna grota Batmana? Przytaknęłam.- Razem z Robinem.Pudel bojowy pokazał mu swoje zęby.- Rozkoszny.- Z czego zrobiony jest twój płaszcz?Saiman obdarzył mnie pustym spojrzeniem.- Z kaszmiru.- Nie wiedziałam, że robią płaszcze z kaszmiru.Ciepły?- Bardzo.- Więc do czego jest ci potrzebny?Rozsiadł się wygodnie w krześle.Widziałam, jak tańczy nagi w śniegu, ze śnieżynkamigoniącymi za nim jak szczęśliwe szczeniaczki.- Aparycja jest wszystkim.Mówiąc o wyglądzie, twoja batmania grota wygląda.jakiegosłowa, szukam?- Specyficznie, funkcjonalnie.- Nędznie.Uderzyłam w niego moim twardym spojrzeniem.- Nędznie?- Nie do jakiegokolwiek użytku, co prowadzi do mojej puenty.Sięgnął do swojego fajowskiego płaszcza i wyciągnął raport, który dałam mu dzieńwcześniej.Moje streszczenie dotychczasowej sprawy z listą faktów, badań i teorii.- Czytałem twoje podsumowanie.- I?- Nie jest niekompetentne.- Sądziłeś, że jest pomalowane kredkami?Saiman skrzywił się i uniósł rękę.- Słuchaj.Zaskoczyłaś mnie.Ta analiza na całe szczęście jest wolna od amatorskiegoentuzjazmu i błędnego wnioskowania, którego spodziewałem się po tobie.Jeśli możesz wybaczyćkolokwializm, na prawdę przedstawiasz wizerunek osoby mającej same mięśnie i za groszrozumu.Co nie znaczy, że twoja wrodzona inteligencja nie jest oczywista, wręcz przeciwnie, leczistnieje ogromna różnica, pomiędzy naturalnie bystrym umysłem, a intelektem wyszkolonym wlogicznym wnioskowaniu.Potarłam dłońmi swoją twarz. - Jak na intelekt wyszkolony w logicznym wnioskowaniu, powinieneś być w staniewywnioskować konsekwencje z ubliżania osobie mającej przyerost mięśni nad rozumem w jejnędznym biurze.Saiman pokręcił głową.- Wiesz, kim mogłabyś być Kate? Ekspertem.Masz potencjał, by stać się prawdziwąprofesjonalistką.Wszystkim czego potrzebujesz są odpowiednie narzędzia i swoboda korzystaniaz nich.Oto moja oferta dla ciebie: wydzierżawię i zaopatrzę przestrzeń, dostarczającpoczątkowych funduszy na powiedzmy, sześć miesięcy na rok.Główne wydatki będą wpływać wpostaci wyposażenia.Będziesz potrzebować jakościowego M-skanera.- Dalej wyliczał napalcach.- Komputera ze stacją drukarki, dobrze zaopatrzonego herbarium, chemicznego pokojudostaw i zbrojowni, wszystko to mogę uzyskać dla ciebie.Ustalimy plan spłaty.Będziesz mogłabyć całkowicie niezależna.Możesz wybierać klientów, o ile, gdy będzie trzeba, moje zawodowepotrzeby biorą pierwszeństwo ponad resztą listy twojej klienteli.Masz solidną reputację, z moimpoparciem możesz to spieniężyć i stać się skuteczniejsza.To profesjonalna oferta, Kate.Strictebiznesowa, bez osobistych, dodatkowych zobowiązań.- Czemu? Dzięki.Ta piękna posiadłość przy plaży w Kansas, którą sprzedajesz brzmicudownie.- Twoje umiejętności uzupełniają moje własne.Mogę cię wykorzystać.Bardziej wolałbympolegać na tobie, niż na osobach które zatrudniam, bo ty możesz robić to lepiej i jesteś związanakodeksem etycznym, który, przez ten czas, co jest zdumiewające powstrzymywałby cię odsprzeniewierzania się wobec mnie.Moja oferta jest o wiele rozsądniejsza, niż praca długimigodzinami dla organizacji, która odmawia dostarczania ci środków finansowych, zasobów ipełnomocnictw, aby odpowiednio wykonywać twoją pracę.Niewielka część mnie rzeczywiście siedziała i rozmyślała nad tym.Brzmi dobrze [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •