[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ChciaÅ‚ tego, ale koÅ›ci raz jeszcze zostaÅ‚y rzucone: tego dnia niemiaÅ‚ szans na chwaÅ‚Ä™; mógÅ‚ tylko przetrwać lub skonać w haÅ„bie.Gdyby miaÅ‚o mu siÄ™przytrafić to drugie, byÅ‚ przynajmniej stosownie ubrany.ZupeÅ‚nie nagi, zostawiÅ‚ sobie jedynie zniszczone buty, które uciÄ…Å‚ sześć caliponiżej kolana i natarÅ‚ popioÅ‚em i wÄ™glem, by wyglÄ…daÅ‚y na skradzione trupowi.ZÅ‚otÄ…bransoletkÄ™ Nicodemusa, opatrzonÄ… inskrypcjÄ…, która byÅ‚a teraz jawnÄ… drwinÄ…, zacisnÄ…Å‚ sobiewokół kostki i zamaskowaÅ‚ szmatami, ponieważ nie chciaÅ‚ jej stracić.W drugim bucie ukryÅ‚ostatni kamieÅ„ nieÅ›miertelnoÅ›ci.Tors natarÅ‚ nieczystoÅ›ciami, których w forcie nie brakowaÅ‚o.Choć nie miaÅ‚ lustra, byÅ‚ pewien, że wyglÄ…da dokÅ‚adnie jak muzuÅ‚maÅ„ski niewolnik.Le Mas,znacznie bliższy Boga niż kiedykolwiek wczeÅ›niej i szczerze rozbawiony, utwierdziÅ‚ go wtym przekonaniu, kiedy siÄ™ żegnali.ChcÄ…c uÅ‚atwić kompanowi zadanie, le Mas kazaÅ‚zastrzelić, a nie zakÅ‚uć nożami tureckich jeÅ„ców, tym bowiem sposobem rana postrzaÅ‚owaprzydawaÅ‚a Tannhäuserowi autentycznoÅ›ci w jego grze  miaÅ‚ być jedynym ocalaÅ‚ymniewolnikiem.Tannhäuser potrzebowaÅ‚ teraz już tylko jednego rekwizytu do swegoprzedstawienia i w koÅ„cu go znalazÅ‚, gdy przypatrywaÅ‚ siÄ™ dogasajÄ…cej walce.Postać wpółpancerzu stoczyÅ‚a siÄ™ z waÅ‚u i zatrzymaÅ‚a u jego podnóża, wzniecajÄ…c tuman pyÅ‚u.RannyprzewróciÅ‚ siÄ™ na brzuch i Å›ciÄ…gnÄ…Å‚ z gÅ‚owy heÅ‚m, jakby siÄ™ dusiÅ‚, a potem podparÅ‚ siÄ™ rÄ™kami iklÄ™czÄ…c, zwymiotowaÅ‚ krwiÄ….PeÅ‚zÅ‚ jeszcze przez kilka stóp, z powrotem w stronÄ™ bitwy,zanim znowu wsparÅ‚ siÄ™ na Å‚okciach.UniósÅ‚ prawÄ… rÄ™kÄ™ do czoÅ‚a, potem do piersi i do lewegoramienia, a potem upadÅ‚ na twarz, nie dokoÅ„czywszy znaku krzyża.Tannhäuser odwróciÅ‚ siÄ™, by zejść do niego, ale w tym momencie usÅ‚yszaÅ‚przenikliwy dzwiÄ™ki rogu.ObejrzaÅ‚ siÄ™.Ku dzikiej radoÅ›ci garstki chrzeÅ›cijan, Turcywycofywali siÄ™.Czynili to wprawdzie tylko po to, żeby przegrupować szyki przed ostatnimnatarciem, lecz mimo to& Le Mas utrzymaÅ‚ wyÅ‚om po raz ostatni.ZostaÅ‚o przy nim niewiÄ™cej niż dziewięćdziesiÄ™ciu ludzi.WiÄ™kszość z Hiszpanów i MaltaÅ„czyków już nie żyÅ‚a;rycerzy ocaliÅ‚y tylko lepsze pancerze.Gdy zbierali siÄ™ wokół krzeseÅ‚ de Guarasa i Mirandy,oczekujÄ…c rychÅ‚ego koÅ„ca, Tannhäuser zbiegÅ‚ po schodach i pognaÅ‚ na dziedziniec.Tego ranka obudziÅ‚ siÄ™ z gorÄ…czkÄ… i nie czuÅ‚ siÄ™ zbyt pewnie na nogach, rana naplecach paliÅ‚a go żywym ogniem.DobiegÅ‚szy do martwego rycerza, który spoczywaÅ‚ wciąż zpodkurczonymi kolanami, zachwiaÅ‚ siÄ™ na nogach i musiaÅ‚ przyklÄ™knąć obok, zanim dzwignÄ…Å‚go z ziemi, ciÄ…gnÄ…c za ramiona.GÅ‚owa zabitego odchyliÅ‚a siÄ™ do tyÅ‚u.ByÅ‚ to Agoustin Vigneron.Zabity pchniÄ™ciem w gardÅ‚o.Plan Tannhäusera wydawaÅ‚ siÄ™ prosty, ale terazokazaÅ‚o siÄ™, że jego wykonanie wymaga nie lada wysiÅ‚ku.PochwyciÅ‚ trupa za krocze izarzuciÅ‚ sobie na plecy, czujÄ…c, jak kirys obdziera ze skóry jego opalony kark.Teraz zacisnÄ…Å‚dÅ‚onie na udach rycerza, zaparÅ‚ siÄ™ mocno jednÄ… nogÄ… i podzwignÄ…Å‚ siÄ™ z trudem.W pobliżusÅ‚yszaÅ‚ zgieÅ‚k bitwy: krzyki i gÅ‚oÅ›ny szczÄ™k stali.WiedziaÅ‚, że lada chwila rzeka wrogówprzerwie ostatni waÅ‚ i wpÅ‚ynie na dziedziniec fortu.Chwiejnym krokiem ruszyÅ‚ w stronÄ™stajni.Ciężar zwÅ‚ok i metalu omal nie zÅ‚amaÅ‚ mu krzyża.CzuÅ‚ pulsowanie w skroniach,a nogi miaÅ‚ jak z galarety; oddychaÅ‚ pÅ‚ytko i ze Å›wistem, a w gardle czuÅ‚ smak żółci.Tylkostrach dodawaÅ‚ mu siÅ‚ do osiÄ…gniÄ™cia celu.Z ulgÄ… porzuciÅ‚ trupa na progu stajni i sam padÅ‚ nakamienie.Kiedy zÅ‚apaÅ‚ oddech, uniósÅ‚ gÅ‚owÄ™.ZobaczyÅ‚ stertÄ™ nagich, splÄ…tanych ciaÅ‚ na brudnej sÅ‚omie.Ledwie tuzin spoÅ›ródtysiÄ™cy.Jednak ci ludzie zginÄ™li nieuzbrojeni; zamordowano ich tylko po to, aby on mógÅ‚przeżyć.ZdÅ‚awiÅ‚ wyrzut sumienia, jako że sumienie w takich okolicznoÅ›ciach jest zaisteluksusem szaleÅ„ca.OdwróciÅ‚ siÄ™, wyjrzaÅ‚ przez otwarte drzwi i ujrzaÅ‚ ostatnie chwile bitwy.Wysokie, biaÅ‚e czepce janczarów kÅ‚Ä™biÅ‚y siÄ™ wokół ostatnich mężów zakutych w stal.Wostatnim porywie morderczej ekstazy napastnicy obalili krzesÅ‚a rannych rycerzy i fortZwiÄ™tego Elma upadÅ‚.Broglia.De Guaras.Miranda.De Quercy.Aiguabella.Ludzie, z którymi walczyÅ‚ ipiÅ‚ brandy.Którzy poÅ›wiÄ™cili siÄ™ dzieÅ‚u wojny i zostali przez jej falÄ™ zmyci w toÅ„ wiecznoÅ›ci.Le Masa dosÅ‚ownie rozdarto na strzÄ™py, a jego koÅ„czyny uniesiono w górÄ™ w geÅ›cie triumfu.ChwilÄ™ pózniej jego gÅ‚owa zakoÅ‚ysaÅ‚a siÄ™ na czubku włóczni.Tannhäuser nie musiaÅ‚ już na to patrzeć.SpojrzaÅ‚ na wÅ‚asnÄ… pierÅ›.I on byÅ‚skÄ…pany we krwi.CzuÅ‚ jÄ… także na plecach.PopatrzyÅ‚ na leżącego na brzuchu Vignerona,wyciÄ…gnÄ…Å‚ jego miecz i rzuciÅ‚ opodal.SiÄ™gnÄ…Å‚ po sztylet wiszÄ…cy u jego pasa i czubkiemostrza wydÅ‚ubaÅ‚ ze swej rany na biodrze zioÅ‚owy opatrunek, jej brzegi otworzyÅ‚ zaÅ› na tyle, byzaczęła krwawić.Potem wbiÅ‚ sztylet w gardÅ‚o Vignerona i uÅ‚ożyÅ‚ siÄ™ na jego ciele w pozycjisugerujÄ…cej zażartÄ… walkÄ™.ZamknÄ…Å‚ oczy i zacisnÄ…Å‚ dÅ‚oÅ„ na rÄ™kojeÅ›ci sztyletu, z wolna tracÄ…c przytomność.Po chwili naszÅ‚y go wizje.ZobaczyÅ‚ Amparo i chÅ‚opca, CarlÄ™, Borsa i Buraqa, a potem iSabata Svi.ZmysÅ‚y chciaÅ‚y już go opuÅ›cić, ale zatrzymaÅ‚ je siÅ‚Ä… woli.UchyliÅ‚ powieki izobaczyÅ‚ opalonÄ… twarz Agoustina Vignerona, wÅ‚osy w jego nozdrzach, czyraki na brodzie imartwe, matowe oczy.CzuÅ‚ woÅ„ dÅ‚ugich tygodni bez wygód i moczu uwolnionego przezÅ›mierć, a tak zagÄ™szczonego przez odwodnienie, że niemal czarnego [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •