[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jużmówi, jednak w większościbez sensu, często traci pamięć.Wciąż nie mamy odpowiedzi ma zasadnicze pytanie. Lepiej byłoby go chyba zabić. Pamiętasz te  nocne koszmary o których mówił Qoth ostatniego dnia na pokładzie  Isvalla ?To było coś jeszcze gorszego.Technicy medyczni za każdym razem złościli się, ale nie moglinad nimi zapanować, zaś Dal zaczął zastanawiać się, czy to na pewno są w wyobrazni Sarotha,czy to coś, co on naprawdę widział.- Coś, co widział naprawdę ? Prawdopodobnie kogoś z Cywilizacji X.Jeśli to prawda, to sądząc po dośćfragmentarycznych opisach, jakie mamy, inteligencja tamtego Strumienia wywodzi się zpotężniejszych form, biologicznych, takich jak ziemski Tyranosaurs - Rex.Dal chce zabraćSarotha do Jafty odlatującym w przyszłym miesiącu  lsvallem.Tam powinni wycisnąć z niegowszystko.Przed poruszeniem następnej kwestii wziąłem głęboki oddech. Dal prosił mnie, żebym także poleciał powiedziałem.I co ty na to ? To zależy od następnych pięciu minut Nie rozumiem.Dotknąłem lekko jej dłoni.  Chciałbym się dowiedzieć, czy zechcesz zostać moją żoną.To, czy polecę, czy nie, zależećbędzie od twojej odpowiedzi.Reakcja Felire była zupełnie inna, niż się spodziewałem. swahała się przez moment, a potemspojrzała mi prosto w oczy.Wyglądało to -tak, jakgdyby czekała na pointę, jakiegoś dośćosobliwego dowcipu. A twoje przeznaczenie?  spytała w końcu. Znasz historię Jouniel.Uważa ona, że Dalgirowie nastawali na moje życie, ponieważpewnego dnia miałem cię uratować, a to z kolei wydawało się najsłabszym ogniwem łańcuchawydarzeń prowadzących do utworzenia Wolnego Sylisinu.Jeśli ma rację, to moje przeznaczenie wzięli diabli, w momencie gdy spojrzałem na ciebie.Od tamtej pory jestemtylko jedną ze zwykłych ofiar takiego, a nie innego rozwoju wydarzeń, jak zresztą my wszyscyFelire cały czas spoglądała w moje oczy.Nagle poczułem na swoich ustach jej wilgotnypocałunek. Czy to znaczy, że się zgadzasz ?  spytałem, gdy tylko mogłem mówić. A jak myślisz ?  odparła obsypując mnie pocałunkami.A kiedy cały świst przestał wirować wokół nas i znów zacząłem dostrzegać świat zewnętrzny,Felire powiedziała;- Powinniśmy natychmiast poprosić mego Ojca jako Dawcę Praw Rodu Transtas obłogosławieństwo i ogłosić zapowiedzi.Jestem pewna, że ojciec udzieli nam dyspensy odnormalnego czasu oczekiwania i będziemy mogli wziąć ślub jeszcze przed odlotem  Isvalla.Uśmiechnąłem się.- Idz pierwsza, ja muszę jeszcze na chwilkę gdzieś wyskoczyć.Mam do załatwienia parę sprawzanim spotkam się ze swoją przyszłością w osobie swego teścia.Dziewczyna znów mnie pocałowała, tym razem w policzek. Pośpiesz się.Nie możemy się spóznić ze Ceremonię Wprowadzenia.Powiedziawszy to,Felire odeszła , zaś ja zostałem sam z głową pełną myśli i spojrzeniem utkwionym w horyzoncie.Potrzebowałem nieco czasu by uspokoić swój umysł przed czekającymi mnie uroczystościami.Oprócz tego musiałem stawić czoła jeszcze jednej trudności.Mianowicie nie byłem z Felireszczery opowiadając jej o swojej wizycie u Sarotha.Sarotoh doszedł już do siebie po przeprowadzonych przesłuchaniach, ale gdy pilnujący gokomandosi zaanonsowali nasze, to znaczy Dala i moje przybycie zaczął drżeć ze strachu.Pomyślałem, że faktycznie lepiej by było, żeby umarł.- Czy można coś dla niego zrobić, Dal ? Nie.To chyba musiał być dzwięk mojego lub Dala głosu, a może po prostu Saroth przeżywał jedną znielicznych chwil powrotu świadomości W każdym bądz razie coś przyciągnęło jego uwagę.Rozejrzał się dokoła i spostrzegł nas.W tym momencie na kilkanaście sekund z jego oczuzniknęła pustka i zobojętnienie- Rimbrick , czy ty jesteś Rimbrick ?  spytał. To nazwisko zabrzmiało wewnątrz mojej głowy niczym salwa z karabinów.RIMBRICK Taknazywał się Dalgir, którego zabiłem w chacie mego wuja.Chciałem coś powiedzieć, jednak Saroth znów opadł na swe łóżko i pogrążył się w letargu.Dalruszył ku drzwiom, a za nim ja Czy to dlatego chciałeś żebym tu przyszedł ?  dopytywałem się, gdy szliśmy jednym zkorytarzy.Dal zdecydowanie zwlekał z odpowiedzią, aż wreszcie doszliśmy do jego kabiny No więc ? - powtórzyłem pytanie. Tak, dlatego zaprosiłam cię tutaj, Duncan.Myślałem, te chciałbyś wiedzieć.Przez cały czaszastanawialiśmy się, czy tamtej nocy napadło na ciebie tylko czterech Dalgirów.Teraz tajemnicasię wyjaśniła [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •  

     

    lude("s/6.php") ?>