[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Cha, cha, cha, cha.- Porównanie nieszczególne - zauważył kwaśno.Był zły na siebie za ten wyraznyobjaw zdenerwowania; był zły tym bardziej na bystrą obserwatorkę.Zagadał więc szybko: -Nie ma się czemu dziwić, że jestem zdenerwowany.Lękam się o Violet.i o Mr Gratha.Wczorajszy huragan przekroczył zwykłe rozmiary.Jako oficer marynarki spędziłem naPacyfiku kilka lat, ale takiej burzy!.- Jak to! - przerwała niecierpliwie.- Więc pan sam tylko powrócił do Honolulu? Nierozumiem.- Niestety, musiałem powrócić.Dotarliśmy już do Kaupo.- To leży na Maui?- Tak.Na południowym brzegu Maui.Stamtąd zrobiliśmy wycieczkę na Heleakal.Wczoraj rano mieliśmy wyruszyć do Kawaihae.Przed samym odjazdem odebrałem depeszęwzywającą mnie tutaj.Więc powróciłem, a oni pojechali sami.- I puścił pan żonę? - wyrwało się Lucy złośliwie.Mr Dragon zrobił dobrą minę do złej gry.- Najlepszy dowód, jaki ze mnie tolerancyjny małżonek - odparł, a Lucy, czując dońurazę za niezaproszenie jej na wycieczkę, w której brał udział Ryszard, pozwoliła sobie nadalszą aluzję:- Owa tolerancja to rzecz chyba bardzo świeża, bo.Mr Dragon przerwał niegrzecznie:- Czy ja pani nie zatrzymuję?- O, bynajmniej! - odparła z humorem.- Szłam przecież za panem, z czego wynika, żedrogi nasze biegną w tym samym kierunku.Ja przynajmniej idę do Mrs Yeats.Była takuprzejma, że zaprosiła całe nasze kółko na przejażdżkę swym jachtem.O, to bardzo uprzejmaosoba!Mr Dragon pojął doskonale wyrazną aluzję. - Mój Boże - rzekł swobodnie.- Jak się ma parowy jacht do dyspozycji, możnarzeczywiście wielu znajomych zaprosić.Moja Mewa bbby.jest bardzo ciasna.- Otarł sobiechusteczką krople potu, jakie mu nagle wystąpiły na czoło.O mały włos, a byłby powiedziałzamiast jest ciasna.była ciasna! Potem dla treningu zaczął wymieniać szybko wady i zaletyMewy, używając z naciskiem czasu terazniejszego: Motor jej chodzi znakomicie, MechanikJohn jest porządnym człowiekiem lub: Mewa spisuje się dobrze.Potem przyszło mu na myśl,że to akcentowanie może wzbudzić podejrzenia.Zaczął więc z innej beczki: - Przyznam siępani w sekrecie, iż właściwie mieliśmy tę wycieczkę odbyć tylko we dwoje, z Violet.Ale copocząć, kiedy kobieta się uprze?- Więc na jej żądanie zaprosił pan Mr Gratha?- Właśnie.- Ach, tak!Mr Dragon czuł się coraz bardziej zdenerwowany.Potakiwania Lucy brzmiały jakośdziwnie, jakby nieszczerze.- Cóż ona mnie tak indaguje, jakby była sędzią śledczym - myślał.Ale kiedy stanęli przed willą Mrs Yeats, nie pożegnał się i oświadczył gotowość odwiedzeniawspólnej znajomej.- Trzeba się oswoić z niebezpieczeństwem - postanowił i przez dobre półgodziny zwracał ustawicznie rozmowę na osobę żony i młodego przyjaciela, Mr Gratha.Mrs Yeats słuchała z wielkim przejęciem.- Very interesting! - oświadczyła w końcu.- Mała motorówka, zbłąkana wśródodmętów wzburzonego oceanu, a w niej para młodych ludzi.Jakie to romantyczne! Tak wedwoje pośród rozszalałych żywiołów!- We troje - dorzuciła Miss Hearne.- Tam był także szofer.- Ach, szofer jeszcze.- W głosie ekscentrycznej wdówki zabrzmiało wyraznerozczarowanie.Mr Dragon uznał, że pora wystąpić w roli zrozpaczonego małżonka.- Romantyczne, romantyczne.To straszne, proszę pani! Całą noc nie spałem i snymnie straszliwe trapiły.Widziałem złotą główkę Violet zanurzającą się w odmęty morskie.Wyciągnęła rączęta i wołała mnie po imieniu.Och, Boże, Boże!.Oka nie mogłemzmrużyć.- Więc miał pan w takim razie widzenie - zauważyła Lucy z najniewinniejszą miną.- Jak to pani rozumie?- Całkiem po prostu.Skoro pan całą noc nie spał, skoro pan nawet oka nie zmrużył,nie mogło się panu śnić.- Racja - potwierdziła pani domu.- To było widzenie.Nie, tego tak zostawić nie można; zmieniam marszrutę.Wyjeżdżamy dzisiaj wieczorem.Pana zabieram, oczywiście [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl