[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Spojrzała na niego i pokiwała głową.– Zdziwiło mnie, Bill, że tak szybko podstawiłeś swój samolot.Potem dowiedziałam się, żejesteś wiceprezesem zainteresowanej linii lotniczej.Jeszcze później odkryłam, że klucz dowyjaśnienia niektórych dowodów w sprawie zabójstwa Melindy znajduje się w twoich rękach.– Co ty wygadujesz? – zapytał North najbardziej sarkastycznym tonem, na jaki go było stać.Westchnęła.– No dobrze, Bill, porozmawiajmy o tym, co naprawdę się stało z Melindą Wolfe.Wzruszył ramionami, zmarszczył czoło i uniósł w górę dłonie.– Możemy rozmawiać, o czym pani sobie życzy, agentko Bronsky, zwłaszcza gdy jestem namuszce.– Świetnie.To pomówmy o dostarczaniu pornografii tym, którzy widocznie jej potrzebują.– I co, to też jest moja wina?– Wiem, pan zaspokaja tylko popyt, ale ta działalność przekroczyła dozwolone granice, skorowykorzystuje się dzieci.– Żadna z moich spółek świadomie.– Dosyć tego! – prawie krzyknęła, lecz po chwili znowu mówiła spokojnym tonem: – Wiemyjuż, że pańskie firmy kupowały te obleśne filmy wideo, które produkował Bradley Lumin.Pan dawał studio, czyli swój letni domek, bo te filmy przynosiły duże zyski.To były interesy.Osobiście wolałby pan bezpośredni kontakt z dziewczyną niż oglądanie jej na filmie, ale jest panbiznesmenem, a to daje pieniądze.– Nic nie wiem o takich produkcjach w moich firmach.Pokiwała głową.– Ależ wie pan doskonale.Oczywiście, zachowywał pan bezpieczny dystans między sobąa wykonawcą, ale któregoś dnia pan Lumin, pracujący na umowę, zwabił nieodpowiednie dziecko.Zamiast jakiegoś dziecka ulicy, dziewczynki, która zrobiłaby, czego żądał, a potem wzięłapieniądze i nigdy się nie skarżyła, Lumin sprowadził dziewczynkę o imieniu Melinda, która niechciała tarzać się w rynsztoku z takim bydlakiem jak on.Lumin to idiota, pedofil i tchórz.A tuzdjęcie dziewczynki, którą nafaszerował narkotykami i sfilmował w pańskim domku w Maine,pojawia się we wszystkich wiadomościach na wschodnim wybrzeżu.Wtedy on wpada w panikę.Gwałci ją, bije, żeby zmusić do milczenia, a potem ucieka, bo myśli, że ją zabił.Dlatego pańskipośrednik łamie wszystkie zasady i dzwoni do pana do Salt Lake, żeby o tym poinformować.– To niedorzeczne, Bronsky!– Mówi panu, że w Maine jest bałagan, którego on nie posprząta.W zasadzie to rzuca robotęi zabrania panu kiedykolwiek do siebie dzwonić.Pan nie wie, co robić, a boi się, że to dzieckomoże nie żyć albo właśnie umiera, więc musi pan jechać do Maine i zająć się tym.Koniec końcówląduje pan jednak w tym domku.Jest tam Melinda Wolfe.– Co?!Wściekły okrzyk z lewej sprawił, że Kat aż podskoczyła.Odwróciła się i zobaczyła Kena,zbliżającego się do Northa.– Chcesz powiedzieć, że to on zabił Melindę? – zapytał, unosząc rewolwer na wysokość głowyNortha.Kat znowu podniosła lewą dłoń.– Ken, spokojnie.Pan North ma nam jeszcze wiele do powiedzenia.Prawda, Bill?– Nie mam zielonego pojęcia, o czym mówisz, Bronsky! – burknął North.Pochyliła się w przód i popatrzyła mu prosto w oczy.– Byłeś w tym domku z Melindą.– Bzdura!– Żyła jeszcze, gdy tam dotarłeś, prawda, Bill?– Nie byłem tam! Jak mam do ciebie mówić, żebyś zrozumiała? Nie byłem w tym czasiew pobliżu Maine ani Connecticut, ani nigdzie indziej poza Salt Lake City.Mogę to udowodnić!– To niezupełnie prawda, szefie – rozległo się od strony kokpitu.Kat obróciła się i zobaczyła Dane’a Baileya stojącego obok Kena.Bill North również zwróciłgłowę w tę stronę.– O czym ty mówisz? – spytał z niepokojem, spoglądając na dziennik pokładowy w prawej ręcepilota.– Zapisuję tu wszystkie trasy – odparł Dane, unosząc dziennik.– Dwa lata temu obudził panJeffa i mnie o drugiej nad ranem i kazał przygotować samolot, żeby lecieć do Bostonu.I polecieliśmy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •  

     

    .php") ?>