[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Termit rozejrzał się dookoła, pojął, o co chodzi, spojrzał przed siebiena siedem pustych kufli po piwie, a następnie na Charliego i na mnie,którzy słyszeliśmy tę historię już dziesiątki razy.Walnął pięścią okontuar:122- Zciemniacie, kolesie.Gdzieś w głowie Termita pojawiała się niekonsekwencja pomiędzytym, co usłyszał - historią człowieka, który ryzykował życie, aby wwiezćBiblię do kraju pogrążonego w komunizmie - a tym, gdzie to usłyszał - wknajpie ze striptizem.Pośród tego wiatromierza w kształcie dziewczyny zwielkimi balonami na dachu, neonami w oknach, stołami do bilarda,popielniczkami, harleyem przed wejściem, obietnicą zimnego piwa inagich kobiet Termit przeżywał ciężkie chwile.Spojrzał na nas i uniósłręce do góry:-To jakiś kawał i niedługo zobaczę tu naprawdę wielkie balonypodrygujące na stole do bilarda i zacznie mi szumieć w głowie, zgadzasię?Charlie objął mnie ramieniem, włączając się do rozmowy:- Koleś, jeżeli miałbyś tu zobaczyć jakieś piersi, to tylko Reese'a albomoje, jak zdejmiemy koszule.Ale - zastukał w kontuar swoją złożonąlaską - jeżeli miałoby cię to uszczęśliwić, to ja mogę zatańczyć na barze.-Jasne - powiedziałem - nie zakosztowałeś jeszcze prawdziwegożycia, jeżeli nie widziałeś Charliego malującego sobie pępek szminką iwykonującego swoje popisowe solo z brzuchem na wierzchu.Termit wyprostował się na krześle, a jego oczy zrobiły się wielkie jakspodki:- Chcecie mi powiedzieć, że.nie lubicie dziewczyn? Charlie objąłmnie za szyję i pocałował centralnie w policzek.- O w mordę, nie wierzę.Jestem w cholernej knajpie dla ciot.Kolesiena kwaterze nigdy mi nie uwierzą - Termit wstał i postawił krzesłobarowe pomiędzy siebie a nas, podczas gdy jego oczy przeczesywały barw poszukiwaniu bardziej poręcznej broni. Muszę sobie ulżyć.I to nadłużej - Termit123oddalił się do łazienki, spoglądając za siebie: - I żeby mi żadna z wasza mną nie lazła, miłe panie.Zniknął w łazience, a my wszyscy zaczęliśmy się śmiać.Nawet Sal,który spojrzał na Davisa, mówiąc:- Zdaje się, że przez to twoje niekonwencjonalne podejście masz terazpo prostu kłopot.Davis uśmiechnął się, wzruszył ramionami i wytarł kontuar.Po chwililub dwóch odezwał się:- Ludzie, którzy umierają z pragnienia na pustyni, zrobią prawiewszystko za jeden łyk wody.A ten dzieciak - wskazał w kierunku łazienki- nie pił od bardzo dawna.Kilka minut pózniej Termit wyszedł z toalety z nerwowym błyskiemw oczach.Koszulę wsunął do spodni i ciasno zapiął sobie pasek.Podszedłdo drugiego końca baru, wyciągnął z kieszeni zwitek jednodolarowychbanknotów i powiedział:- Ty, dobry człowieku, ile ci jestem winien? Davis nie przerywałwycierania kontuaru.- Popatrzmy, za jedną Transplantację" i siedem piw -spojrzał w sufit,sprawiając wrażenie, że liczy.- Wychodzi jedno spotkanie we wtorekrano.- Co? - Termit spojrzał zmieszany, a potem cofnął się i pokazał na naswszystkich, machając palcem wycelowanym niczym pistolet.-Wiedziałem, że wy, goście, jesteście geje.- Synu - odezwał się Davis - nic nie jesteś winien.Ale jak cię tointeresuje, to prowadzę tu spotkania w każdy wtorek, czwartek i niedzielęrano.Przedzieramy się przez fragmenty Ewangelii, studiujemy słowazapisane tam na czerwono i czuj się zaproszony.Za każdym razem, gdywpadniesz, masz jeden posiłek gratis.Davis uniósł kufel i uśmiechnął się: -1 tyle piwa, ile zdołasz wypić.Termit potrząsnął głową.124- Akurat, słowa na czerwono czy nie, płacę swój cholerny rachunek.Nic wam nie jestem winien, żałosne cioty.Chcecie mnie zwabić na jakąśgejowską imprezę we wtorek.Widziałem takie rzeczy w Glinach i niewchodzę w to.Nabieracie mnie na piwo i jedzenie, a potem dowiem się,że któryś wcisnął mi swojego wacka i skończę w sukience, pozując dozdjęć.Termit zaczął rzucać na kontuar jednodolarowe banknoty, licząc takszybko, jak tylko pozwalały mu na to palce.- Masz, tutaj masz trzydzieści dolarów - spojrzał na Da-visa: -Jesteśmy kwita?- Chłopcze, nie musisz mi płacić.- Nie jestem twoim chłopcem ani twoją dziewczyną.Jesteśmy jużkwita?Davis skinął głową:- Jesteśmy kwita.Termit wycofał się rakiem, wychodząc przez drzwi wahadłowe.Przyglądaliśmy się mu przy barze, gdy zarzęził swoim camaro i sypnąłszutrem na podjezdzie, z radiem dudniącym przez otarte okno SweetHome Alabama Lynyrd Skynyrd.Davis pokręcił głową:- Zawsze robiłem, jak śpiewają w tej piosence - powiedział.Charlie spróbował go rozweselić:- Wróci.Widziałeś, jak się uwinął z Transplantacją"? Davis skinąłgłową:- To pewnie dobry dzieciak, który jak my wszyscy, znalazł się narozdrożu.Jeszcze kilka decyzji i skieruje się drogą, która jest naprawdęstroma i trudno na niej zawrócić, gdy się okaże, że to ślepa uliczka.Zostawiliśmy z Charliem na barze dwadzieścia dolarów.- Hammermill trzyma nas na muszce, żeby jego łódz była gotowa imógł sprawdzić, czy chłopaki z Blue Ridge zasługują na swoją pensję -powiedziałem.125Davis nalał mi strzemiennego sprite a, a następnie zaczął nalewaćpiwo trzem stałym klientom, którzy weszli do środka tuż po tym, jakwybiegł stąd Termit.- Co mu się stało? - zapytał jeden z nich Davisa, wskazując w kierunkuoddalającej się chmury kurzu.- Pokazałeś mu jego odbicie w lustrze?Davis wzruszył ramionami i spojrzał prosto na mnie:- Nie musiałem.Myślę, że właśnie przed tym ucieka
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
IndexMartin Gail Z Kroniki Czarnoksiężnika 04 Wybraniec Mrocznej Pani
Martin Durrel Using German Synonyms Cambridge 2004
Martin, George R.R Los Viajes de Tuf
NLP Nowa Technologia Osišgania Sukcesów Andreas Steve, Faulkner Charles
Kempff Martina Katedra heretyczki (2)
George R.R. Martin 5 Uczta dla Wron cz.1
Nizinski Stanislaw Informatyczne systemy zarzadzania eksploatacja obiektow technicznych
Widziałem wiecznosc o. James Manjackal(1)
Warnenska Monika Palac Dioklecjana
Jan van Helsing & Franz von Stein Buch 3 Der dritte Weltkrieg (1996) br>