[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pamiętam taki jedenkinderbal, na którym byłam z trzyletnim Auka-szem.Wujek się spózniał, staraliśmy się czymśdzieci zająć, ale po pewnym czasie już nie mo-gliśmy utrzymać ich w ryzach.Zaczęło się bie-ganie po sali i okropny wrzask, taki jak w szkolena przerwie.yródło: Z.Abrahamowicz-Stachura, dz.cyt.90 anuta Rybicka: Było to po urodzeniu przezDMarysię P.trzeciego dziecka  Maćka.Marysia zachorowała, a ponieważ nie miałajuż rodziców, powiadomiła o swojej chorobieWujka.Ten wezwał mnie na  naradę i z dokto-rem Wincentym Wcisłą pojechaliśmy nocą do%7ływca, żeby jej pomóc.Z Krakowa wyjechali-śmy około dziewiętnastej, kiedy Wujek załatwiłwszystkie swoje obowiązki, doktor zakończyłordynację, a ja położyłam dzieci spać.Wrócili-śmy do Krakowa po północy.yródło: D.Rybicka, dz.cyt.91 Zwiadkowie tamtych czasów powtarzają, że Woj-tyła był biskupem nadzwyczajnym.Otwartym,słuchającym innych, przełamującym, rozmaitekościelne stereotypy.ydarzyło się to podczas spotkania dusz-Wpasterskiego księży krakowskich  wspo-mina ojciec Leon Knabit, benedyktyn. Prze-mawiali najpierw etatowi mówcy duchownii świeccy, wyjaśniając mądrze, jak powinnawyglądać praca duszpasterska w dziedzinie ży-cia małżeńskiego.Potem księża mówili szczerzeo problemach, z jakimi spotykają się w swoichparafiach.Z niektórych wypowiedzi możnabyło wysnuć wniosek, że piękne teorie nie przy-noszą wyjścia z trudnych sytuacji życiowych.I na to zareagował Ksiądz Arcybiskup, ostroprotestując przeciw podważaniu sensu katolic-kiej nauki o rodzinie.Dostało się przy okazjijednemu z proboszczów za jego zbyt pesy-mistyczną postawę i wypowiedz utrzymanąw czarnym tonie.Biedak miał łzy w oczach.Mówił przecież tylko prawdę, a cóż na to po-radzić, że widział ją tak czarno.Potem udałosię wyjaśnić, że nie chodziło o kwestionowaniezasad, ale o trudności praktyczne.92 Niebawem do rozgoryczonego proboszczaArcybiskup wysłał list, w którym przepraszał zasprawioną przykrość, wyrażał gotowość przy-jazdu do jego parafii z posługą duszpasterską,w końcu zaś stwierdzał:  Gdy Ksiądz w Kano-nie mszalnym dojdzie do imienia Karol*, proszęwzbudzić akt przebaczenia.Proboszcz znówmiał łzy w oczach:  Z takim biskupem jeszczesię nie spotkałem.yródło: o.L.Knabit, Spotkania z Wujkiem Karolem* W każdej Mszy świętej wymienia się z imienia aktu-alnego papieża oraz biskupa miejsca, w którym ta Mszajest odprawiana.W archidiecezji krakowskiej zatem mo-dlono się wówczas za  biskupa Karola.93 istorię tę opowiedział ojcu LeonowiHbiskup siedlecki Wacław Skomorucha.Latem 1965 roku zmarł biskup Czajka z Czę-stochowy.Metropolita krakowski przyjechał napogrzeb niemal w ostatniej chwili.Witając sięze zgromadzonym episkopatem, pominął jakośbiskupa z Siedlec.Rychło jednak się spostrzegł,zawrócił i rzekł: Zwinia jestem, nie przywitałem Księdza Bi-skupa!yródło: o.L.Knabit, dz.cyt.94 erzy Kluger, gimnazjalny przyjaciel KarolaJWojtyły, po wojnie pozostał za granicą, weWłoszech.Kiedyś przypadkowo usłyszał na-zwisko arcybiskupa krakowskiego i postanowiłsprawdzić, czy to ten sam Wojtyła, z którymchodził do szkoły.A ponieważ arcybiskup Woj-tyła przebywał wówczas w Rzymie, Kluger doniego zatelefonował.Tak, to był jego stary przyjaciel; obaj bardzopragnęli się spotkać.Kiedy? Natychmiast! Niewidzieli się przecież od dwudziestu siedmiu lat.Na powitanie Arcybiskup rozwarł ramiona: Jurek, nic się nie zmieniłeś! Jego Ekscelencja też nie! Ależ nie zwracaj się do mnie w ten sposób.Mów do mnie Lolek, jak zawsze.yródło: G.F.Svidercoschi, dz.cyt.95 W 1967 roku arcybiskup-metropolita krakowskizostał mianowany kardynałem.drodze do Rzymu arcybiskupowi Wojty-Wle towarzyszył wówczas ksiądz TadeuszPieronek.Wspomina on, że  kiedy jechali jużsamochodem do Watykanu  Wojtyła, ubranyw strój kardynalski przypomniał sobie nagle, iżnie ma.czerwonych skarpetek.Zatrzymali sięzatem przy sklepie oferującym  wszystko dlaksięży , ale tu czerwonych skarpetek nie było;zostały wykupione  najprawdopodobniej przezinnych kardynałów.Pieronek pytał o nie jeszczew dwóch innych sklepach.Bezskutecznie.Ponieważ przejeżdżali akurat obok miesz-kania księdza Deskura, który miał za sąsiadówkilku kardynałów, ksiądz Pieronek zaszedł doniego z nadzieją, że uda mu się pożyczyć nie-szczęsne skarpetki.Drzwi otworzyła zakonnica,która  jak się okazało  dopiero co oddałaostatnią parę jednemu z purpuratów.Tak więc kardynał Wojtyła odbierał czer-wony biret w stroju niekompletnym z punktuwidzenia kościelnej etykiety.Kiedy po uroczystości wychodzili z Kaplicy96 Sykstyńskiej, Wojtyła zwrócił się do księdzaPieronka:  Wiesz, nie było tak zle.Oprócz mniejeszcze dwóch kardynałów nie miało czerwo-nych skarpetek!.yródło: bp T.Pieronek, Dla mnie to niedościgły wzór,w: M.Kindziuk, Zaczęło się od Wadowic;relacja bp.T.Pieronka przekazana autorowi wyboru97 ominacji kardynalskiej wnet pogratulo-Nwał Karolowi Wojtyle ojciec Leon Knabit: Przyklęknąłem na jedno kolano i pocałowa-łem go w rękę.Na to on zupełnie nieoczekiwa-nie zrobił to samo. Proszę Księdza Kardynała!  zawołałemzmieszany i zażenowany. A co, nie wolno mi?  odparł z figlarnymuśmiechem.yródło: o.L.Knabit, dz.cyt [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •