[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podszedłem do niej i delikatnie musnąłem jej usta na co ona wbiła się w nie jak oszalała.Oderwałem się od niej, ale tylko dlatego by spojrzeć w jej oczy, niestety nie były już takie szczęśliwejak jeszcze chwilę temu.Domyślam się co jest przyczyną tego, więc żeby zmienić wyraz jej twarzyznów ją pocałowałem przyciągając do siebie.Czułem pod wargami jak wraca jej uśmiech, byłemtym zachwycony.Całując ją delikatnie zsuwałem się w dół jej zgrabnego ciała na co onazareagowała bardzo miło.Zacząłem ściągać z niej koszulkę nocną muskając dłonią po szyi.Wygięłasię pod dotykiem mojej ręki co jeszcze bardziej mnie podniecało.Zbliżyłem twarz do jej ucha iwyszeptałem.- Kochanie nie mogę się powstrzymać od dotykania Ciebie, jesteś taka podniecająca.- Wiem skarbie.Ja za to nie mogę wytrzymać gdy tego nie robisz.- jej głos był taki cichy inamiętny, widziałem jak z trudem wypowiada te słowa czując na swojej szyi mój oddech.Objąłem jej twarz rękoma i mocno wpiłem się w jej usta, ona za to zaczęła jezdzić rękami po moichplecach.Niestety nie mogliśmy skończyć tego co zaczęliśmy, bo woda w wannie mało niewypływała z niej.Złapałem szybko za kurek i zakręciłem ją.Wziąłem Belle na ręce i tak jak tylkoumiałem delikatnie posadziłem ją w niej po czym sam wszedłem.Tak zaczęła się nasza wspólnakąpiel, widać było po minie Belli, że nie tylko tego chciała.Gdy już skończyliśmy okryłem jąręcznikiem i zaniosłem do pokoju całując ją całą drogę by móc wynagrodzić jej to czego nieskończyliśmy w łazience.Postawiłem na łóżku cały czas trzymając i powiedziałem.- Bello jestem umówiony z chłopakami popołudniu i nie wiem o której wrócę, ale obiecuję, żedokończymy to wszystko wieczorem.- zobaczyłem na jej twarzy uśmiech który tak bardzo lubiłem.Spytała.- Po co chcesz spotkać się z Jazzem i Emmett 'em? - nie wiedziałem co jej powiedzieć, wiedziałemtylko to, że nie mogę wyznać jej prawdy.Nie lubię jej oszukiwać, ale musiałem.- Chcę się z nimi spotkać, bo.bo dawno ich nie widziałem.- ciekawe czy mi uwierzy mamnadzieję, że tak, ale widząc jej minę nie byłem tego pewny.- Przecież widziałeś się z nimi dwa dni temu.Już się za nimi stęskniłeś? - chyba jednak mi niewierzy.- Masz rację, ale już ustaliliśmy i nie chcę się z tego wycofywać.- zrobiła dziwną minę.- Jakoś Ci nie wierzę, ale skoro tak mówisz to niech tak będzie.- uff.dobrze, że nie drąży tegotematu, bo nie wiem czy bym się w końcu nie wygadał.Gdy już ubraliśmy się złapałem za kluczyki, portfel i telefon kierując się w stronę drzwiwyjściowych, Bella wykonała w sumie to samo co ja tylko złapała za swoją torebkę i klucze dosamochodu.Wyszliśmy.Kierując się w stronę garażu powiedziała.- Ja jadę do Alice.Po drodze zadzwonię jeszcze do Rosalie i pewnie pojedziemy na zakupy.Jak jużbędziesz wolny to odezwij się.- Dobrze.Pozdrów je ode mnie.- Ok nie ma sprawy.Otworzyłem garaż i każde z nas kierowało się w stronę swojego samochodu.Złapałem ją szybko zarękę i przyciągnąłem do siebie pozostawiając na jej ustach namiętny pocałunek, który odwzajemniła z uśmiechem.- Cześć kochanie widzimy się pózniej, już tęsknię za Tobą.- widziałem jak promienieje jej twarzsłuchając moich słów.Odpowiedziała- Ja też już tęsknię.Nie mogę się doczekać wieczora.- normalnie nie wiedziałem co powiedzieć,tylko się zarumieniłem.Bella:Gdy poczułam jego rękę na mojej twarzy, przez całe ciało przeszedł mnie dreszcz rozkoszy.Od razusię uśmiechnęłam na samą myśl o tym jak on na mnie działa.A działa bardzo.Dając mi tego swojenamiętnego buziaka do głowy przyszło mi tylko jedno, więc zaczęłam jezdzić ręką po jego torsiemając nadzieję, że odwzajemni mi podobnym zachowaniem.Niestety pomyliłam się, bo złapał mnieza rękę i powiedział.- Miło, że moje szczęście obudziło się, bo mam nadzieję, że zje ze mną śniadanko któreprzygotowałem.- w jego głosie było tyle miłości, ale ja nie chciałam teraz śniadania tylko jego.więc powiedziałam.- Zjem z Tobą to śniadanie pod warunkiem, że pózniej wezmiemy razem kąpiel.- po jego miniemogłam stwierdzić, że się zgodzi, ale wolałam to usłyszeć.A najlepiej.poczuć go.- Dobrze skorzystam z Tobą z łazienki, ale teraz już jedz.- gdy tylko to powiedział z ukrywanymuśmiechem na twarzy zaczęłam jeść to wspaniałe śniadanko, które dla mnie zrobił.Po zjedzonym śniadanku złapałam go za rękę i zaciągnęłam do łazienki, odkręciłam wodę wlałamolejek zapachowy i spojrzałam na niego z nadzieją że wie czego oczekuję teraz od niego.Wtedypodszedł do mnie i zaczął mnie całować, na co ja zareagowałam wbijając się w niego.Po chwiliodsunął się ode mnie, a ja skrzywiłam się, bo nie chciałam tego.Pewnie to zauważył, bo znów mniepocałował z taką namiętnością, że moje całe ciało normalnie szalało w środku i wyginało się podjego dotykiem.Zaczął szeptać mi do ucha.- Kochanie nie mogę się powstrzymać od dotykania Ciebie, jesteś taka podniecająca.- jego głos byłtaki oszałamiający, że z trudem wypowiadałam słowa.- Wiem skarbie.Ja za to nie mogę wytrzymać gdy tego nie robisz.- po jego minie stwierdziłam, żenaprawdę był podniecony.Super.A jak ja byłam podniecona [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl