[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy w roku 1943 Clark Hull(1884-1952), "największy neopozytywistaw psychologii", w swoich Principdes of Beha-vior przedstawił własny system teóretyczny,mający na celu wyjaśnienie prostych formtlark L.Hull (1884-195Z)MISTORIA PSIfCH0L0611: 0D WUNDIA DO CZASóW NAJNOWSIIfCH 5 1owanego" metodą hipotetyczno-dedukcyjną,nadal przyświeca - choć nie w tak radykalnejpostaci - tworzeniu miniaturowych teorii psy-chologicznych.Jest on wciąż obecny w stan-dardach publikacyjnych, w programie nau-czania metodologii psychologii, w wymaga-niach stawianych rozprawom naukowym,i to wbrew oczywistemu już dzisiaj - ale niedla psychologów - faktowi, że "radykalizmneopozytywizmu doprowadził do zatarciagranicy między nauką a metafizyką" (Tatar-kiewicz, 1968, s.361), a o niezależność psy-chologii od filozofii najgorliwiej walczyli sa-mi.filozofowie.Tak jak niegdyś OswaldKiilpe, z którym w 1913 roku w rozprawiePsychologia w walce o wlasny byt polemizowałWundt.1.6uczenia się, to również uznał neopozytywizmza prawdziwie naukowy i wzorcowy dla psy-chologii.W przeciwieństwie jednak do Wat-sona oparł go na modelu hipotetyczno-dedukcyjnym, bliskim duchowo "trzeciemu pozyty-wizmowi" (neopozytywizmowi), który pozwa-la w sposób racjonalny "skonstruować" teorięnaukową.Punktem wyjścia w tym systemienie są jednak czyste fakty, lecz hipotezy for-mułowane w postaci podstawowych praw za-chowania, z których za pomocą reguł logicz-nych i matematycznych uczony wyprowadzadedukcyjnie twierdzenia (złożone z terminówzdefiniowanych operacyjnie), będące następ-nie przedmiotem weryfikacji eksperymental-nej.Hull miał ambicję zbudowania w taki spo-sób ogólnej teorii zachowania, opartej nazbiorze podstawowych postulatów, na wzórNewtonowskich Principiów.Jednakże jesz-cze za życia autora zdawano sobie sprawęz tego, że psychologia nie osiągnęła na razietakiego stopnia dojrzałości, który usprawie-dliwiałby tego rodzaju przedsięwzięcia.Era wielkich teorii w psychologii należyjuż do przeszłości, jednakże neopozytywisty-czny ideał systemu teoretycznego, "konstru-Psychoanaliza:Od aspiracjinaukowych do mituWprowadzając do psychologii metodę ekspe-rymentalną, Wundt miał nadzieję, że wykryjeogólne prawo logicznej ewolucji duszy, którepozwoli przeniknąć przez bariery nieświado-mego życia psychicznego.Po latach doświad-czeń uznał jednak, że doktryna nieświadomejpsychiki to skutek jego "grzechu młodości",a sama nieświadomość to "wytwór mistycznejmetafizyki"!1.6.1Nieświadoma świadomośćNa reakcję nie trzeba było długo czekać.Tymrazem wyszła ona nie z uniwersytetu, leczz gabinetu lekarskiego.Wiedeński neurologSigmund Ereud ( 1856-1939)S Z HISTORIA 1 TEORIE PSyCHOLOGICIHESigmund Freud (1856-1939) zauważył, żesens objawów wszelkich schorzeń nerwico-wych jest zawsze przed chorym ukryty, a tomogło znaczyć, że nic z warunków psychicz-nych, które do tego objawu doprowadziły,nie doszło do jego świadomości.To napro-wadziło Freuda na myśl o istnieniu nieświa-domego w psychice.Mianem "nieświadome-go" określa Freud proces psychiczny ist-niejący na mocy założenia, ponieważ - nicze-go o nim nie wiedząc - jesteśmy zmuszeniwnioskować o nim na podstawie skutków, ja-kie powoduje.W podobny sposób wniosku-jemy przecież o procesie psychicznym za-chodzącym w innym człowieku, z tą tylkoróżnicą, że w wypadku "nieświadomego"czynimy to w odniesieniu do procesu zacho-dzącego w nas samych.Takie wnioskowa-nie, zastosowane - pomimo wewnętrznegooporu - do własnej osoby, nie prowadzi jed-nak do odkrycia nieświadomości, lecz wła-ściwie - jak przyznaje sam Freud (1993//1915) - do przyjęcia nieświadomej świa-domości.Freud zdawał sobie w pełni sprawę z tego,że formułując swoją hipotezę nieświadomego,wywoła "złe duchy krytyków psychoanalizy".Ale źródłem ich niechętnej postawy była nietylko - jak sądził - trudność, jaką sprawia zro-zumienie nieświadomości lub względna nie-dostępność doświadczeń wykazujących jej ist-nienie.Przyczyny leżały głębiej:W biegu czasu ludzkość musiała znieść ze stronynauki dwie dotkliwe obrazy naiwnej miłości własnej:pierwszą, kiedy dowiedziała się, że nasza ziemia niejest punktem centralnym wszechświata [.]; drugą- wtedy, kiedy badanie biologiczne zniweczyło rosz-ćzenia człowieka do pierwszeństwa, wskazując muna jego pochodzenie ze świata zwierzęcego i nie-zniszczalność jego natury zwierzęcej [.].Trzeciąi najdotkliwszą porażkę ma ponieść ludzkie urojeniewielkości ze strony dzisiejszych badań psychologicz-nych, które chcą dowieść naszemu Ja, że nie jestono nawet panem we własnym domu, lecz poprze-stać musi na skąpych wieściach o tym, co odbywasię nieświadomie w jego życiu duchowym (Freud,1982/1916, s.288-289).Stawiając siebie na równi z Kopernikiemi Darwinem, Freud kreował się na bohateraludzkości samotnie stawiającego czoło opo-zycji nieliczącej się ze względami akademic-kiej kurtuazji i nieuprzedzonej logiki.Towraz z utrwalanym przez lata mitem psycho-analizy jako oblężonej twierdzy skutecznieblokowało niezbędną dla rozwoju każdej na-uki merytoryczną krytykę jej teoretycznychi metodologicznych założeń.A działo się towbrew deklarowanym przez samego Freudausiłowaniom przekształcenia psychoanalizyw naukę przyrodniczą.Gdyby miarą stosun-ku do psychoanalizy była tylko żywość reak-cji emocjonalnej na nią, to poziom dyskusjinaukowej wystarczyłoby oceniać w obiek-tywnych kategoriach akademickiej kurtuazji.Ale na nic się nie zda kurtuazja, skoro - jakprzypomina K [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl