X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. To jeszcze dziecko.Kiedy miała trzy lata, ja już piłem alkohol i prowadziłemsamochód. My, kobiety, szybciej dojrzewamy. Na szczęście  powiedział Jared z uśmiechem.Podała mu kosz z kwiatami. Połóż kilka przed jej drzwiami.Umiesz zrobić naleśniki? Nie, ale wiem, jak dojechać do Downyflake. Może być. Toby wróciła do szklarni, sprawdziła temperaturę na termometrze i zgasiłaświatło. A co tam u ciebie?  spytał Jared. Podobno spotykałaś się z& Jak on się nazywał? Z najstarszym chłopakiem Jenkinsów i  chłopak jest tu najwłaściwszym słowem. Chodziłem kiedyś z jego kuzynką.Nie była&  Nie dokończył myśli.  Nie była dziewczyną, którą można przedstawić rodzinie? Prawdziwa z ciebie dyplomatka.Lexie nie może cię z kimś poznać? Nie przeszkadza mi, że jestem sama.Naprawdę. Czekasz na księcia z bajki. Chyba tak jak wszystkie kobiety.A ty nie czekasz na swojego Kopciuszka? Prawdę powiedziawszy  zaczął Jared powoli  wolałbym poznać złą królową z bajkio Królewnie Znieżce.Z nią byłoby zabawniej.Roześmiali się. Rozdział 6Alix obudziła się z myślą, że Montgomery-Kingsley zdążył już pewnie opuścić wyspę.A może wsiadł do swojej furgonetki i pojechał pilnować budowy domu, którego projekt znalazłw jakimś kolorowym magazynie? Na wspomnienie jego kłamstw zalała ją nowa fala złości.Wstała z łóżka i spojrzała na portret kapitana Caleba, ale nie poświęciła mu specjalnejuwagi.Dość już tych przelotnych pocałunków.Poszła do łazienki, żeby wziąć prysznic i umyć włosy.I co teraz?  zastanawiała się,namydlając ciało.Fakt, że jego królewska wysokość Montgomery ją okłamał, nie powinien miećwpływu na jej decyzję o pozostaniu na Nantucket.Przecież zanim przyjechała na wyspę, niemiała pojęcia, że go tutaj spotka.Nigdy w życiu nie pomyślałaby nawet, że pozna go osobiście.To prawda, zamierzała starać się o pracę w jego firmie, ale takie plany miało wielu absolwentówarchitektury.Wyszła spod prysznica, wysuszyła włosy, odgarnęła je do tyłu, zrobiła sobie delikatnymakijaż i wróciła do sypialni, żeby się ubrać.W rogu nadal stały torby z zakupami od Izzy.Wyjęła na łóżko zawartość torby z butiku Zero Main i uśmiechnęła się.Ubrania miały prostykrój, ale były wykonane z najlepszych materiałów.Bardzo w stylu Nantucket, pomyślała.Taksamo jak tutejsze domy.Patrzyła z przyjemnością na dwie koszule, sweterek, apaszkę, spodniez czarnego lnu i turkusowe kolczyki w małym pudełeczku. Lepiej wybiorę się na wycieczkę i pozwiedzam wyspę  powiedziała na głos, zerkającna portret. Jak myślisz, kapitanie? Niebieska koszula czy brzoskwiniowa?Nie była zaskoczona, gdy niebieski kołnierzyk się poruszył.Był lekko zagięty, więc nicdziwnego, że sam ułożył się odpowiednio.Wolała jednak myśleć, że to sprawka kapitana. Dziękuję  powiedziała.Czuła się lepiej, wyobrażając sobie, że nie jest sama w tymwielkim domu.Co z tego, że jej współ�lokator zmarł dwieście lat temu?Ubrała się i biorąc głęboki oddech, otworzyła drzwi.Pierwszą rzeczą, jaką zobaczyła, byłżonkil.Leżał na podłodze na dużej, białej kopercie.Na początku uznała, że przysłał go ojciec.Potem przyszło jej do głowy, że to może Ericją odnalazł.W kopercie znajdował się krótki liścik najwyrazniej napisany ręką mającą wieloletniąwprawę w odręcznych szkicach:Bardzo przepraszam za wczorajsze nieporozumienie.Jared Montgomery Kingsley VIIAlix wpatrywała się w kartkę.Siódmy! Czy ktoś jeszcze może się tak nazywać?Ale oczywiście nie chodziło tylko o nazwisko.Wczoraj skłamał jej w żywe oczy,mówiąc, czym się zajmuje.Dobrze wiedział, że Alix przyjeżdża na wyspę i że studiujearchitekturę, więc za wszelką cenę chciał uniknąć rozmowy o czymś, co było ich wspólną pasją.Na schodach leżało jeszcze więcej kwiatów.Podnosiła je jeden po drugim, a kiedy zeszłana dół, miała na twarzy uśmiech.Zabrała żonkile do kuchni, wiedząc, że tam trzyma się wazony.Napełniła jeden z nich wodą.%7łółte kwiaty pięknie wyglądały na kuchennym stole.Spojrzała przez okno na domek gościnny, ale wszystkie świat�ła były zgaszone. Pomyślała, że Jared jeszcze śpi, i weszła do dużego pokoju.Siedział na wielkim fotelu, trzymając rozłożoną gazetę.Przez chwilę podziwiała jegoprofil, nie mogąc opanować szybszego bicia serca.Może i był znakomitym architektem, aleprzede wszystkim był wyjątkowo przystojnym przedstawicielem męskiego gatunku.Gdy odwrócił się i spojrzał na nią, jego oczy rozbłysły, jakby zobaczył w niej kobietę.Ale już po chwili patrzył na nią jak& no cóż, jak jej ojciec.Powinnam była włożyć brzoskwiniową bluzkę, pomyślała. Dzień dobry  przywitał ją. Dobrze spałaś? Tak, dziękuję  odpowiedziała.Położył gazetę na stoliku i wziął do ręki bukiet różowych różyczek. To dla ciebie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl


  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.