[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W normalnych okolicznościach Ruth i ja nigdy niepoznałybyśmy się tak dobrze jak w Grecji, być może nawet nie zbliżyłybyśmy się dosiebie, lecz tutaj właśnie dzielące nas różnice rozbudziły obustronne zainteresowanie,chociaż to Ruth była dla mnie większą nowością niż ja dla niej - jej córka, Tuesday, którastudiowała na Uniwersytecie Simona Frasera, była o rok starsza ode mnie, a druga,Sandra, dwa lata młodsza.Pasierb Ruth, Graham, był w wieku Tuesday.Oni troje iDanny, oczywiście, byli  dobrymi dzieciakami".Z całą pewnością nie byłam pierwsządwudziestojednolatką, jaką znała.A ja ze zdumieniem uświadomiłam sobie, że właściwie nigdy wcześniej nierozmawiałam poważnie z dorosłą kobietą, a jeśli już, to tylko o faktach i rzeczachpowszednich, ale naprawdę nigdy nie gawędziłam z osobą w wiekuRuth.Nie mam pojęcia, z kim rozmawiałam, ale wygląda na to, że nie z dojrzałymikobietami.I właśnie to przyciągnęło mnie do Ruth.W porównaniu z nią czułam sięstrasznie nowa, błyszcząca i głupia, jak kawałek plastiku obok znoszonej skóry.Ruthmiała czterdzieści sześć lat i wyglądała na tyle.Po dwóch rozwodach miała troje dzieci ijednego pasierba.Jej pierwszy mąż, za którego wyszła jako dziewiętnastolatka, byłginekologiem-położnikiem i dupkiem (nigdy nie dowiedziałam się o nim nic więcej.Najwyrazniej określenie  dupek" w pełni przekazywało esencję jego charakteru.Sowabywają czasami cudownie dosadne i soczyste).Ginekolog był ojcem (na odległość)dwóch córek Ruth.Drugi mąż był wcześniej mężem najlepszej przyjaciółki Ruth, którapewnego dnia poszła popływać ze swoim małym synkiem Grahamem.Porwał ich dennyprąd i wyniósł daleko w morze.Przyjaciółka poświęciła całą energię na dopchnięciedziecka do bezpiecznego miejsca, co jej się udało, bo Graham zdołał wydostać się nabrzeg, lecz zaraz pózniej zabrakło jej siły i utonęła.Opłakując ją, Ruth zbliżyła się do jejmęża i po pewnym czasie wyszła za.niego, kierując się raczej poczuciemodpowiedzialności za Grahama niż romantycznymi inklinacjami.Nie był to zły człowiek,wręcz przeciwnie, zawsze miał dobre intencje, ale po tragicznej śmierci pierwszej żonynie bardzo potrafił poradzić sobie z życiem i pił.Ruth rozwiodła się z nim, zabierając zesobą spózniony prezent, którym był Danny.Wykorzystując spokojne chwile tegotrudnego okresu i wyczuwając, że pewnego dnia będzie musiała sama zarabiać nadzieci, Ruth zrobiła kurs komputerowy i została progra-mistką.Pracowała dla firmyzatrudniającej pracowników na zlecenia i wykonywała pracę, która nie miała dla niejżadnego znaczenia i dawała tylko pieniądze, a wszystko to za cenę ośmiu godzindziennie przez pięć dni w tygodniu.Trudne przeżycia wyczytać można było nie z twarzy Ruth, bo przecież czterdzieścisześć lat to nie wiek podeszły, ale z jej zachowania.Emanowała doświadczeniem, czułosię, że pokonała długą drogę i dlatego chciało się jej słuchać.Nienawidziłam swojejmłodości, tak czytelnej i widocznej w zbyt wielu słowach, zbyt wielu opiniach i emocjach.Pragnęłam jej spokoju i opanowania, prostoty, z jaką traktowała wiele rzeczy.Kiedyś, jużpózniej, pokłóciłyśmy się, a właściwie to ja się rozzłościłam na Ruth.Było to w Marmaris,w Turcji.Nie pamiętam, o co chodziło, wiem tylko, że byłam jednocześnie wściekła inadąsana.Złość opadła, kiedy Ruth podeszła, dotknęła lekko mojego ramienia(opierając czubki trzech palców na trzech punktach skóry) i powiedziała:  Przepraszam".Potem poszła do łóżka.Od razu mnie to rozbroiło.Wypowiedziała to jedno słowowyraznie i zdecydowanie, w pełni wyrażając nim to, co czuła i co chciała powiedzieć.Przyszło mi do głowy, że ja przepraszałabym dziesięć razy, zbyt emocjonalnie i wylewnie, z niepotrzebnymi gestami [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •