X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.%7łe to nasz dom.Mówi, że jestem w domu.Dom był tam gdzie ty, Seamusie.Domem były nędzne chaty z kamienia albo tor�fu, jaskinia w nagiej skale.Stajnia, w której nas so�bie poślubiono.Statek.Ten straszny statek z klatka�mi dla ludzi, całymi tygodniami płynący przez ocean.Domem było Favourite.Wśród największej przestrze�ni, jaką kiedykolwiek zdarzyło mi się widzieć.Nigdy nie sądziłam, że pokocham te rozległe doliny, szerokie pola,falujące jak olbrzymie morze.Wydawały mi się takiedziwne, tak niepodobne do wszystkiego, co widziały mo�je oczy.Z początku uznałam je za brzydkie.Kiedy zoba�czyłam je po raz pierwszy, byłam bliska płacząPózniej stały się moim domem.Dlatego, że ty tam byłeś, ukochany.Nigdy nie marzyłam o białym domu z kolumien�kami i werandami.Bałam się pokoi, które miały ma�łe niebo pod sufitem.Ale ty marzyłeś o budowietakiego domu, a ja wiem, że byłby również moim do�mem, gdybyś ty w nim był.Przyzwyczaiłabym się do niego.Do tego też przywyknę.Teraz to ja jestem tu panią.Gospodynią.Brzmi totak, jakbym miała przy pasku klucze do wielkiegodworu, a tutaj nigdy tak nie będzie.Pola są za małe.To tylko nędzne spłachetki ziemi w porównaniuz tym, co ty miałeś.Nigdy nie zdołam wytłumaczyćMattiasowi, jak niesłychanie wielkie było Favourite.On nigdy tego nie pojmie.Przyzwyczaję się do tego miejsca.Ale ty mnie nigdy nie opuszczaj!- Czasami wydaje mi się, że ona właściwie nie żyłainaczej niż ja - powiedziała Roza w nagi bark Mattiasa.Był już wieczór, po raz pierwszy od bardzo daw�na mieli spać razem.Minęły już całe lata, odkąd zna�ły się ich ciała.- Kto? - spytał Mattias i delikatnie zmienił pozy�cję tak, aby mógł na nią patrzeć. - Ona - odrzekła Roza, jakby Mattias potrafił zaj�rzeć w jej najgłębsze myśli.- Moja praprababka.Bab�ka Natalii, Raija.Mattiasa zakłuło w sercu, ponieważ to imię takbardzo przypominało mu imię Raissy.Musi się na�uczyć bronić przed podobnymi reakcjami.PrzecieżRoza nie po raz ostatni wspomina Raiję.%7łeniąc sięz Rozą, zyskał wielką rodzinę.Rodzinę liczącą wie�le pokoleń wstecz.- Z początku wydawało mi się, że żyję jej życiem,ale tak nie jest.Mattias myślał o tym, co powiedziała Natalia.O patrzeniu przez lustro.- Nasze losy po prostu układają się podobnie - ciąg�nęła Roza.- Ona pokazuje mi, w jaki sposób zdoby�wała własną siłę.Ja również mogę to osiągnąć.Mogębyć taka jak ona..Ty będziesz siłą Rozy."Mattias zastanawiał się, czy wkrótce stanie sięzbędny.- Nie myśl o nich - poprosił cicho i dotknął jejwłosów w ciemności.To miało być coś w rodzaju nocy poślubnej.Coś w ro�dzaju ponownego odkrywania czegoś, co było znajome,drżące i cudowne, co wywodziło się z dawnych lat.- Jesteśmy tu i teraz, moja Rozo.%7łyjemy tu i teraz,rzućmy się w to.Niech to nas otoczy.Nie myślmy,nie rozmawiajmy, po prostu bądzmy razem.Bądzmyrazem wszyscy.Ty, ja i dzieci.Urwał.Czekał, że ona teraz coś powie, ale to nienastąpiło.Poczuł się rozczarowany.Spodziewał się, że Roza wyjdzie mu na spotkanie.Wcześniej zawszetak było między nimi.Myśleli tak podobnie.- Stanowimy rodzinę, Rozo.Musimy się postarać,żeby stworzyć ją razem.Nadać jej sens, tak samo jakżyciu i wszystkiemu temu, co przyjdzie.Wobec tegonie możemy tylko wpatrywać się w to, co było wcześ�niej.Dla nas samych i dla innych musimy być tutaj.Teraz.Inaczej nic nie będzie miało sensu.Powiedział już wszystko, co miał do powiedzenia.Roza zarzuciła mu ręce na szyję.Mattias nie dokońca wiedział, czy to on ją do siebie przyciągnął,czy odwrotnie.- Czy tyle zostało z twoich uwodzicielskich sztu�czek, Mattiasie? - spytała.Mruknął coś, ale nie była to odpowiedz.- %7łal mi ciebie - szepnęła Roza, całując go w ką�cik ust.- Bardzo mi cię żal - powtórzyła i pocałowa�ła z taką samą czułością drugi raz.- Tak mi ciebie żal,że chyba muszę ci pokazać, jak to należy robić - do�dała i rozchyliła mu usta językiem.- Zaczynam sobie przypominać - odparł w jejmiękkie wargi.- Ale jeszcze nie całkiem - dodał.Nie pozwoliła mu zapomnieć.2 całych sił starałasię odświeżyć wspomnienia [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl


  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.