X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Wydaje się raczej solidnie zbudowany jak na dziewię�ciomiesięczne dziecko  zauważyła Angelika, patrząc natłuściutkie pośladki młodszego synka.Ale Barbe nie była spokojna.Niepokoiła ją swobodaruchów Can torą. W wolnej chwili przytnę kawałki szarpii, żeby gozawinąć.Ale dziś nie ma o tym mowy.Karczmarz jestwściekły.Niech sobie pani wyobrazi, madame, że kazał miwyczyścić posadzki, stoły i jeszcze mam iść na targ Temp�lariuszy, żeby kupić delikatną kredę do czyszczenia cyno�wych naczyń.Aż straciłam głowę. Poproś Rozynę, żeby ci pomogła.Wydawszy wszystkim polecenia, Angelika radośnie skie�rowała się ku Pont-Neuf.Kwiaciarka nie poznała jej.Angelika musiała jej przypo�mnieć, że pomagała przy bukietach i że tak ją chwaliła.195  Jak mam cię rozpoznać?  zdziwiła się poczciwakobieta. Tamtego dnia miałaś włosy i byłaś bez butów,a dzisiaj masz buty i jesteś bez włosów.Ale w końcuchyba twoje ręce się nie zmieniły, co? Przychodz tu do nas.Pracy nie brakuje przed Zwiętem Zmarłych.Niedługocmentarze i kościoły rozkwitną, nie mówiąc o portretachzmarłych.Angelika usiadła pod czerwonym parasolem i ze znajo�mością rzeczy wzięła się do roboty.Nie podnosiła oczu, bojąc się ujrzeć na pokolorowanymrzeką horyzoncie zarys wieży Nesle czy rozpoznać wśródprzechodniów któregoś z żebraków Calembre-daine'a.Ale tego dnia na Pont-Neuf było spokojnie.Nie słychaćbyło nawet grzmiącego głosu Wielkiego Mateusza, ponie�waż przeniósł swój wózek platformę i orkiestrę na targSaint-Germain.Pont-Neuf przeżywał schyłek.Mniej było gapiów, mniejkuglarzy, mniej żebraków.Angelika cieszyła się z tegopowodu.Handlarki wspominały jeszcze bitwę o targ Saint-Ger�main, co rusz wymawiając słowo  niestety".Jeszcze dokońca nie doliczono się, jak powiadają, wszystkich trupówtej wyjątkowo krwawej bijatyki.Ale po raz pierwszy policjastanęła na wysokości zadania.Od tego pamiętnego wieczoruna ulicach pojawiały się grupy żebraków, prowadzonychprzez strażników do Głównego Przytułku, albo sznury ska�zańców, wyjeżdżających na galery.Jeśli chodzi o egzekucje,codziennie poranny blask słońca oświetlał dwóch łub trzechwisielców na placu Greve.Kwiaciarki dyskutowały zawzięcie o strojach, jakie włożąna siebie, kiedy pójdą wraz ze sprzedawczyniami śledzi z Halzłożyć gratulacje od handlarek Paryża młodej królowej i jejnowo narodzonemu delfinowi. Inny problem chodzi mi jeszcze po głowie  podjęłapracodawczyni Angeliki. Dokąd pójdzie nasze bractwo,by godnie uczcić dzień Saint-Valbonne? Szynkarz z  Dob�rych Dzieci" wygonił nas od siebie w zeszłym roku.Niewrzucę mu do sakiewki ani jednego sou.196 Angelika włączyła się do dyskusji.Do tej pory słuchałatylko, nie zabierając głosu, jak przystało uczennicy. Znam wspaniałą gospodę przy ulicy Doliny Nędzy.Ceny są umiarkowane, a potrawy smaczne i nowe.Wyliczyła szybko specjalności stołu z pałacu RadosnegoPoznania, z którym niegdyś miała do czynienia: Pasztet z raków, indyki faszerowane koprem, flakijagnięcia, nie mówiąc o pastach migdałowych z orzeszkamipistacjowymi, pasztecikach rybnych czy anyżkowych waf�lach.Ale, moje panie, w tej gospodzie zjecie również coś,czego nawet Jego Królewska Mość Ludwik XIV nie widziałna stole: bułeczki maślane, gorące i leciutkie, z porcją gęsiejwątróbki.Prawdziwa rozkosz! Hm! Dziewczyno, ślinka nam leci!  wykrzyknęłyhandlarki. Pod jakim to jest szyldem?  Pod Odważnym Kogutem", ostatnia gospoda przyulicy Doliny Nędzy, w kierunku Bulwaru Garbarzy. Słowo daję, nie wydaje mi się, żeby dawali tam takiedobre jedzenie.Mój mężczyzna pracuje w Wielkiej Rzeznii chodzi tam czasem na przekąski, ale mówi, że to smutnei nieprzyjemne miejsce. Jest pani zle poinformowana, moja droga.GospodarzBourjus przyjął właśnie swojego siostrzeńca z Tuluzy, któryjest wybornym kucharzem i zna wszelkiego rodzaju potrawyśródziemnomorskie.Nie zapominajcie, że Tuluza jest jed�nym z miast Francji, w którym królują kwiaty.Saint-Val-bonne byłby uszczęśliwiony, gdyby go uczczono pod takąegidą! Jest tam jeszcze mała małpka, która stroi różne miny,a także muzyk grający na lirze i znający wszystkie piosenkiz Pont-Neuf.W sumie jest tam wszystko, co potrzebne, bysię rozerwać w dobrym towarzystwie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl


  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.