X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.-Hej! - wołam, gdy szczypie mnie w bok, a muzyka znów cichnie.- Zwietnie siębawiłam.- I słusznie.To bardzo utalentowany facet.- Ty jesteś bardzo utalentowany.- Wiem.- Jesse wzrusza ramionami.- Mamy wiele wspólnego.To wspaniałygość.- Poznałeś go?- Nie, wciąż ubiega się o spotkanie, ale jestem zbyt zajęty.- Teraz to onpowściąga uśmiech.Wybucham śmiechem, a on zakłada okulary słoneczne ale najpierw puszcza domnie oko i porusza tanecznie barkami.Wyluzowany Jesse.Boże, kocham tego mężczyznę.Jesse zabiera nas na wycieczkę po lotnisku, wyprzedza i mija samochody, cochwilę skręca w złą stronę i ogólnie rzecz biorąc, zachowuje się tak, jak gdyby niemiał pojęcia, dokąd jedzie.Przez okno miga mi znak parkingu, marszczę brwi.Apotem zerkam na zegar.Jest jedenasta trzydzieści wylot mamy za pół godziny.Jeszcze nie przeszliśmy odprawy ani kontroli bezpieczeństwa, nic.- Cholera! - wypalam, podnosząc torebkę z podłogi.- Avo, nie wyrażaj się.O co chodzi? - Trochę za ostro wchodzi w zakręt, muszęprzytrzymać się ręką drzwi i mógłbyś trochę wyluzować? - warczę z irytacją.Czy todebra pora, żeby krytykować jego styl jazdy?- Avo, nigdzie nie jesteś bezpieczniejsza niż w prowadzonym przeze mniesamochodzie.- O co chodzi? - Nie patrzy na mnie, więc nie może zauważyć wyrazuniedowierzania, jaki pojawił się na mojej twarzy, ale zaraz przypominam sobie,czemu w ogóle zaklęłam.- Mój paszport - mówię, szperając w torebce, ale wiem,że go tam nie ma.Niewłożyłam go do niej.Przerywam poszukiwanie, gdy przypomina mi się, gdzie gozostawiłam. - Zostawiałam paszport w pudełku ze szpargałami -oznajmiam, przeklinając sięw duchu za to, że go jeszcze nie rozpakowałam.Jsse wyciąga rękę i otwiera schowek na rękawiczki.- Nie zostawiłaś go, ale zapomniałaś zmienić nazwisko,PANNO 0 Shea.- Rzucami paszport na kolana i spogląda na mnie z wyrzutem.- Więc podróżuję jako singielka? - pytam, otwierając paszport i podziwiającmoje panieńskie nazwisko.- Zamknij się, Avo.- Zatrzymuje się z piskiem opon I wyskakuje z samochodu,szybko obchodzi go i otwiera im drzwi.Zrobiłabym to sama, ale gapię się przezszybę z rozdziawioną buzią.- Chodz.Podnoszę wzrok na elegancko ubranego mężczyznę, który podchodzi do nasrazem z mężczyzną w mundurze pilota.Paszport zostaje mi wyrwany z ręki,mężczyzni podają sobie dłonie, papiery zostają podpisane, a nasze bagaże wyjęte zbagażnika.- Będziesz tak siedzieć cały dzień? - Wyciąga do mnie taką, a ja łapię jąodruchowo, pozwalając, żeby wyciągnął mnie z samochodu.- Co to jest? - pytam, wskazując przypominający za�bawkę samolot stojący kilkametrów od nas.- To samolot.- W głosie Jessego słychać rozbawienie.Ciągnie mnie w stronęodrzutowca, ale nie potrafię wykrzesać z siebie entuzjazmu, bo maszyna wcale nierobi się większa.Kiedy Jesse musi się schylić,żeby nie uderzyć się w głowę przywchodzeniu do tej przeklętej machiny tracę, resztki pewności siebie.Zatrzymuję sięna schodkach prowadzących do środka.Jesse odwraca się,żeby sprawdzł co mniezatrzymało.- Avo?- Nie wsiądę do tego czegoś.- ZaleWa mnie fala nie uzasadnionego strachu.Nigdy nie bałam się latać, ale tej samolocik budzi we mnie niepokój.Nie mogezłapać tchu.Jesse uśmiecha się, marszcząc brwi.- Oczywiście, że wsiądziesz.- Lekko ciągnie mnie za rękę, jakby dla zachęty, aleani drgnę.A właściwie się cofam.- Avo, nigdy nie mówiłaś, że boisz się lata -pochyla się i wychodzi z powrotem na schodki.- Bo się nie boję.Lubię duże samoloty.Dlaczego niej lecimy dużym samolotem?- Odwracam się i dostrzegam za plecami dziesiątki wielkich odrzutowców.-Dlaczego nie możemy polecieć jednym z nich?- Dlatego że nie lecą tam, dokąd byśmy chcieli - od�powiada miękko Jesse.Moja wyciągnięta ręka opada) gdy podchodzi bliżej, a potem dotyka dłonią mojeg0policzka.-To całkowicie bezpieczne - zapewnia mnie, odciągając mój wzrok od tychwszystkich wielkich samolotów, na których pokład chciałabym wsiąść.Nie obchodzimme to, że nie lecą tam, dokąd byśmy chcieli.Polecę tam, dokąd mnie zabiorą.- Nie wygląda bezpiecznie.- Za plecami Jessego dostrzegam kobietę z perfekcyjnie ułożonymi włosami, perfekcyjnym makijażem i perfekcyjnymuśmiecjlem na twarzy.- Wydaje się taki mały.- Avo.- Jego miękki, pokrzepiający głQs sprawiaj ze znów spoglądam na niego.Uśmiecha się do mnie.- To ja twój zaborczy, niedorzeczny, nadopiekuńczy maniakkontroli.- Całuje mnie delikatnie.- Naprawdę myślisz, że dobrowolnie naraziłbymcię na niebezpieczeństwo?Kręcę głową, zdając sobie sprawę, że zachowuję się jak dziecko.Ale mój strachzaskoczył mnie.Powinnam być w szoku, że wynajął prywatny odrzutowiec, ale niejestem.Jego oczekiwanie, że nim polecę, jest bardziej szokujące.- Jestem trochę zdenerwowana - przyznaję cicho, oriętując się, że mam zaplecami całą załogę, łącznie z kapitanem.- Odpowiedz na moje pytanie - nalega.- Nie, nie myślę tak.- To dobrze.- Obejmuje mnie ramieniem, popychając lekko w górę.- Spodoba cisię,zaufaj mi.Dzień dobry! - wita nas perfekcyjna kobieta, wskazując nam drogę wyciągniętąręką.Niepotrzebnie.Można iść tylko w dwie strony, a ja nie zamierzam się zbliżaćdo kokpitu.Gdy mam już pełny widok na kabinę pasażerską, za-ttwu/am tylko kilka foteli,wszystkich masywnych, wszystkich skórzanych i wszystkich rozkładanych,ustawionych w dwóch rzędach, po jednym z każdej strony przejścia.Jesse prowadzimnie na środek kabiny, obraca i sadza na miękkim siedzeniu.Nie odzywam się iwalczę z pokusą dania drapaka, gdy zapina mi pasy i siada naprzeciw mnie.Od razukładzie sobie moje stopy na kolanach [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl


  • Drogi uĹźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.