X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W tym mo�mencie jakiś rozpalony kowboj wyrwał się z tłumu, złapałją w ramiona i zaczął z nią wirować wśród okrzyków in�nych mężczyzn.Zupełnie ją to zaskoczyło.Próbowała się wyswobodzić,ale bezskutecznie.Inni kowboje patrzyli na nich z szeroko otwartymi usta�mi.Byli jak w transie.Zaczęli się do niej powoli przy�suwać.- No, Jase, pocałuj ją i podaj dalej! - zawołał któryś.- Podziel się z kolegami!- Ja też chcę, Jase! Ja też!- A ja będę następny! - Wielki brzuchaty kowboj za�czął się przepychać przez tłum.- No, może ustawicie sięw kolejkę.Falujący tłum odepchnął Jacka Slade'a, ale ten nie da�wał za wygraną.Wciąż się przepychał i krzyczał, że terazon chce mówić.Na próżno.Hałas był coraz większy.Billie zaczęła kopać i bić pięściami kowboja, który jątrzymał.Odwracała głowę, kiedy próbował ją pocałować. Mężczyzna jęknął, kiedy w końcu delikatny bucik do�sięgnął jego krocza.Przestał się śmiać i zmrużył oczy.- Kiedy z tobą skończę, Belle, zobaczysz, co znaczyprawdziwy mężczyzna - rzucił.Billie pchnęła go mocno i obróciła się w drugą stronę,ale tym razem mężczyzna otarł się wargami o jej policzek.Poczuła odór whisky i koni i nagle zrobiło jej się niedo�brze.Suknia częściowo już przesiąkła jego potem.Mężczyzni dookoła krzyczeli, zachęcając kompana.Je�den czy drugi rzucił grubszym słowem.Wszyscy uważalito za doskonałą zabawę.Coś nagle huknęło i zgromadzeni zastygli w milczeniu.Strzał, pomyślała Billie.Mężczyzni rozstąpili się.Ten,który ją trzymał, puścił ją natychmiast.Dziewczynachwiała się na nogach.Na jej twarzy pojawił się wyrazulgi, kiedy zobaczyła przed sobą szeryfa.Jednak to uczu�cie przeszło w głębokie upokorzenie na widok jego miny.Gabe zarzucił ją sobie na ramię jak worek kartofli i jed�nocześnie rozejrzał się groznie dookoła.Nikt nie odważyłsię zaprotestować.- A teraz odsuńcie się - rozkazał podniesionym gło�sem.- Wszyscy dwa kroki do tyłu.Raz-dwa.Posłuchali go jak małe dzieci, a on przeniósł Billie doschodów.Spojrzał na Slade'a, który natychmiast pojawiłsię przy jego boku.- Po powrocie nie chcę tu widzieć Jasona Blodgetta.Jeśli nie posłucha, spędzi noc w więzieniu, jasne?Slade skinął głową.- Oczywiście.Dziękuję, szeryfie.Nie byłem przygo�towany na taką ewentualność. - To dziwne, bo powinieneś widzieć, co się święci.Niemożna bezkarnie podsuwać jedzenia pod nos wygłodnia�łym psom, a potem udawać, że nic się nie dzieje.Minął Slade'a i wszedł szybko na drugie piętro.Tymrazem nie musiał pytać o pokój.Wszedł do środka i do�piero wtedy postawił dziewczynę na nogi.- Nie musiał mnie pan wnosić - powiedziała, odgar�niając czerwone pióra sprzed oczu, a potem poprawiłasuknię.Nie wiedziała, czy dziękować mu za ratunek, czymieć pretensje za upokorzenie.- Sama mogłam przyjść.- Nie chciałem ryzykować.Wolałem cię jak najszybciejusunąć sprzed oczu Blodgetta i innych.- Przyglądał się jejuważnie, a Billie poczuła, że krew znowu nabiegła jej do po�liczków.- Chociaż sam nie wiem, może chciałaś zostać i zo�baczyć, ilu jeszcze facetów zrobi z siebie idiotów.Billie zaczerpnęła powietrza.- Myśli pan, że.że podobało mi się to, co się tamstało? - spytała, przerażona taką sugestią.- Sądzę, że kobietom może imponować władza, jakąmają nad mężczyznami.Jedna piosenka, a wszyscy nie�mal się biją, żeby cię pocałować.To może się podobać ta�kiej dziewczynie jak ty - zakończył.- Takiej jak ja? - powtórzyła z wściekłością.Nie, wca�le nie była wdzięczna szeryfowi za to, co zrobił.- Możenawet pan myśli, że ich do tego zachęcałam?- A nie?Billie uniosła hardo głowę.- To moja praca, szeryfie.Taka jak każda inna.Czypan tego nie rozumie? Jeśli Jack Slade będzie ze mnie za�dowolony, zapewni mi spanie i wyżywienie. - A co będzie, kiedy zażąda czegoś więcej? - dociekałGabe.Dziewczyna poczerwieniała jeszcze bardziej pod tąswoją czarną peruką i zrozumiał, że trafił w dziesiątkę.- Jeszcze.jeszcze o tym nie myślałam.Chyba będęmusiała zdecydować, kiedy to się zdarzy.Szeryf spojrzał na nią tak groznie, że się cofnęła.Po�czuła za plecami ścianę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl


  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam siÄ™ na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treÅ›ci do moich potrzeb. PrzeczytaÅ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoÅ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

     Tak, zgadzam siÄ™ na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyÅ›wietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treÅ›ci marketingowych. PrzeczytaÅ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoÅ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.