X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jej oczy zabłysły furią i chyba wysunęła lekko kły.- Co ty powiesz! Więc to nie dla Archera chciałaś się pozbyć mocy i zostawić mnie w HexHall?123 Ze zdumienia rozdziawiłam usta, chociaż w moim ciele zakotłowało się od magii.- Cooo?Pocierając nos grzbietem dłoni, Jenna odpowiedziała szorstko:- Naturalnie nie przyszło ci do głowy, że jako nie-demon spokojnie będziesz mogła się z nimzwiązać.Owszem.Przynajmniej tak mi się wydaje.Powody, dla których zamierzałam poddać sięRedukcji, były zbyt skomplikowane do ogarnięcia myślą.Tak czy siak, Archer nie stanowiłgłównego i.nagle doznałam olśnienia.- Już wiem, dlaczego bez przerwy nakręcałaś mnie na Cala.Liczyłaś, że jak znajdę sobienowego faceta, to raz na zawsze odechce mi się Redukcji!Nie musiała odpowiadać.Spuszczony wzrok i rumieniec, który oblał jej szyję, były aż nadtowymowne.- Jen, widziałam, jak Alice zabija Elodie.Uważałam się za potwora.Dlatego chciałamRedukcji, a nie żeby być z Arche-rem.- Skłębione moce zaczęły teraz szaleć wokół.Stojącynieopodal manekin zagrzechotał, a nasze włosy zmierzwiły się lekko.- - Redukcja mogłabymnie uśmiercić, a ja nie jestem aż taką idiotką, by rezygnować z życia dla jakiegoś flirtu.Jenna skuliła się, jakbym dała jej w twarz, i nagle dotarło do mnie, co mówię.- Jen - potknęłam się, podchodząc do niej - nie chciałam.- Jasne - warknęła, odsuwając się ode mnie.- Rozumiem.Ty jesteś Demoniczną KrólowąWszechświata, a ja idiotką, która się podkłada potworowi.- Nie to powiedziałam.- Nie musiałaś.Niesamowite, że jeszcze przed paroma minutami obśmiewałyśmy mój głupkowaty kostium.- Jen - zaczęłam, ale pokręciła tylko głową i odeszła.ROZDZIAA 25Urodziny świętowałam w oranżerii, wielkim przeszklonym pomieszczeniu pełnym roślin.Paprocie, wszystkie co do jednej, ozdobiono fioletowymi wstążeczkami i białymi lampkami.W rogu zespół elfów przygrywał na wymyślnych mechanicznych instrumentach, ale płynącaz nich muzyka była delikatna, drżąca i - jak na tę okazję - dziwnie melancholijna.W dodatku124 przed wieczorem rozpętała się burza i tłukące o dach krople zagłuszały subtelne dzwięki.Uplasowana na siedzisku pod oknem, patrzyłam, jak deszcz spływapo szybie niby łzy.Wspominając poprzednie urodziny, stwierdziłam, że skee ball* i faceta przebranego zaszczura wolę sto razy bardziej od lodowych rzezb, fontanny z szampanem i gigantycznegotortu w kształcie Thorne Abbey.Wynikało to zapewne z faktu, że moja suknia ważyła jakieśdwadzieścia siedem kilo, korona przyprawiała mnie o ciężki ból głowy, a najlepszaprzyjaciółka przestała się do mnie odzywać.-----------------------------------------------------Skee bali - popularna w USA gra zręcznościowa.Podobna do kręgli, nie polega jednak na zbijaniu, tylko na trafianiu kulą do otworu, jak wbilardzie.Przeczesałam wzrokiem oranżerię, ale nigdzie nie spostrzegłam Jenny.Unikała mnie odrozmowy w sklepie Lysandra.Może zresztą słusznie, pomyślałam.Skoro zdecydowała się nażycie wśród wampirów, w ten sposób łatwiej oswoję się z utratą jej przyjazni.Ale ta myśl anitrochę nie złagodziła bólu w sercu.W pomieszczeniu zebrało się co najmniej stu członków Prodigium.Wszyscy w fantazyjnych,połyskliwych strojach z uśmiechem składali mi życzenia wszystkiego najlepszego.Wszyscyteż przynieśli prezenty, więc stojący przy drzwiach stół z marmurowym blatem uginał się podstertą pudeł i paczek w barwnych opakowaniach.A jednak atmosfera była gęsta, tak jakbykażdy starał się na siłę dobrze bawić.Promienne miny zdawały się wymuszone, a śmiechyrozbrzmiewały za głośno.Może zgromadzeni bali się, że ja i tato zwaporyzujemy ich, jeśli niebędą udawać, że są na najfajniejszej imprezie pod słońcem.Z chęcią przytknęłabym czoło do chłodnej szklanej ściany, ale też wolałam nie widziećswojego odbicia aż tak wyraznie.Parę godzin wcześniej Lysander przyniósł mi suknię,stanowczo nalegając, żebym się umalowała.W efekcie moja twarz wyglądała jak po wybuchucekinowej bomby.Nawet nagie ramiona miałam oproszone mieniącym się błękitnym pudrem.Wśród gości uwijało się kilkunastu kelnerów, roznosząc tace z kieliszkami wypełnionymiświetlistą fioletową miksturą [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl


  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.