[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Doktor Passmore powiedział, że na pewno zda.-Jane także wstała i zaczęła zbierać talerze, kiedy zadzwonił telefon.Adam poszedł do gabinetu, żeby go odebrać.Wrócił po dwóch minutach.- To do Caluma.Julie.Pewnie chce mu życzyć powodzenia.Chciałbym,żeby ta dziewczyna zostawiła go w spokoju na te kilka tygodni.Poszedł po Caluma, który stał w ubikacji, zastanawiając się, czy zaraz niezwymiotuje.Patrząc, jak chłopak znika w gabinecie, Adam potrząsnął głową.Mrucząc coś pod nosem, wziął gazetę i złożył ją kilkakrotnie, by schować do teczki,chociaż wiedział, że nie zajrzy do niej przez cały dzień i że Jane się złości, bo żebymocją przeczytać, musi czekać cały dzień, aż mąż wróci z pracy.- Chodz, Calum! - zawołał przez ramię.Cisza.Kiedy Calum się pojawił, wyglądał, jakby go coś śmiertelnieprzeraziło.- Co ci jest? - spytała Jane, widząc jego twarz.- Co się stało?- To Julie.- Calum rzucił się na krzesło i oparł głowę na dłoniach.- Co się stało Julie? - Jane zerknęła na męża.Calum pokręcił głową.Potem podniósł wzrok i zmusił się, by popatrzeć naojca.- Jest w ciąży.- Co? - Adam doznał prawdziwego szoku.- Julie jest w ciąży.- Ręce chłopca drżały.- I wybrała właśnie dzisiejszy dzień, żeby ci o tym powiedzieć? Pół godzinyprzed najważniejszym egzaminem w twoim życiu? - Adam nie wierzył własnymuszom.- Zapomniała o moich egzaminach, tato.Nie przyszło jej to na myśl.-Calum tarł rękami twarz.- Cholera jasna! Cholera! Cholera! Cholera! Był bliskipłaczu.Jane spojrzała na Adama.Nabrała głęboko powietrza i objęła syna ramieniem.- Słuszna uwaga.Cholera! - powiedziała stanowczo.Miała na końcu językaAnula & ponaousladanscsłowo o wiele bardziej dosadne.- Ale nie ma sensu martwić się tym dzisiaj.Idz doszkoły, Calum, i skoncentruj się na egzaminach.To jest w tej chwili najważniejsze.- Zcisnęła mocniej dłońmi jego ramiona, kiedy chciał zaprotestować.- Tak,naprawdę.Julie może poczekać.Czy Liza wie? Pózniej z nią porozmawiam.Proszę,kochanie.Nie wolno ci z tego powodu odkładać egzaminów.Cokolwiek się stanie,bez względu na to, co z Julią postanowicie, musisz je zdać, mieć to za sobą, wiesz otym dobrze.Na razie nie myśl o niej.Wiem, że to trudne.Piekielnie trudne.Ale cośwymyślimy, wiesz przecież.Cieszę się, że nam powiedziałeś.- Wiedziała, że niemiał takiego zamiaru.Wypaplał to bez zastanowienia; Jane z wdzięcznościodmówiła krótką modlitwę.- Idz, kochanie.Wez swoje rzeczy.Adamie, czy samo-chód gotowy? - Siedzieli obaj jak ogłuszeni i musiała jakoś pobudzić ich dodziałania.Kiedy Calum wstał i wyszedł z pokoju, chwyciła męża za ramię.- Nie śmiej mu zatruwać życia po drodze do szkoły, słyszysz? Cokolwiekmyślisz.Cokolwiek o tym myślisz.Nie powiększaj jego udręki!Adam pokręcił głową.- Nie jestem idiotą, Janie; - Nieoczekiwanie potarmosił ją za włosy i lekkoszturchnął.- To bezczelna dziewucha.Wiedziałem przez cały czas, że nie jest dlaniego odpowiednia.Głupia, głupia dziewucha.I żeby zadzwonić właśnie dzisiaj.Jakmożna być taką egoistką?- Zadzwonię do Lizy.Coś wymyślimy.- Wspięła się na palce i pocałowałago w policzek.- Idz, odwiez go do szkoły.I pożegnaj tak, żeby się poczułpogodzony ze sobą.Kiedy wyszli, usiadła przy niesprzątniętym stole i sięgnęła po dzbanek zkawą.Wystarczyło na filiżankę.Sącząc kawę, wyjrzała przez okno na trawnik.Drozd przestał śpiewać i sfrunął ze swojej ulubionej gałęzi na kamień w pobliżurabat z różami, gdzie zaczął dziobać jakiegoś ślimaka.Skrzywiła się, widząc, jakptak metodycznie, uparcie, miażdżąc skorupkę, toruje sobie drogę do miękkiegociałka swej ofiary.Oczywiście nie ma mowy o aborcji.Przecież te dzieciaki zadeklarowałyAnula & ponaousladansczamiar pobrania się w przyszłości.To w końcu nie jest jakaś straszna klęska.DopókiCalum będzie studiował, Julie także będzie się uczyła wraz z nim.To nie byłooczywiście idealne rozwiązanie, ale Adam i Philip mogli sobie pozwolić nautrzymywanie młodych.Upiła jeszcze jeden łyczek kawy.Nie rozumiała, dlaczegomusi być z tym jakiś problem, naprawdę.Chyba tylko dla Adama.Poczuła się zmęczona.Wstała i przeszła do gabinetu.Usiadła na obrotowymfotelu Adama, przysunęła sobie telefon i nakręciła numer farmy.Liza podniosłasłuchawkę po trzecim dzwonku, co znaczyło, że jest w kuchni.Stevensonowie nigdynie zadawali sobie trudu, żeby zaopatrzyć się w coś w nadmiarze.- Powiedział ci? - wydawała się całkiem pogodna.- Powiedział nam.Jak ona się czuje?- Wymiotuje.- Biedna Julie.- Jane nie potrafiła się wyzbyć chłodnego tonu w głosie.Liza wyczuła ten chłód.- Jane, ja wiem.My czujemy to samo.Ale przecież oni planowalisię pobrać pewnego dnia.Och, wiem, że są trochę zbyt młodzi, ale jak \ sięjest zbyt młodym, wszystko się może zdarzyć.- Być może, Lizo.- Jane nabrała głęboko powietrza, żeby się uspokoić.-Ale właśnie dziś Calum zdaje pierwszy egzamin, z matematyki.Julie zadzwoniła doniego pięć minut przed wyjściem.Chłopak pojechał do szkoły w strasznym szoku.Czy nie sądzisz, że mogła wybrać trochę lepszy moment, żeby mu przekazać tęwiadomość?Na chwilę zapadła cisza.- Boże, przykro mi, Jane, naprawdę.Posłuchaj, powiedz mu, żeby się niemartwił.Wszystko się ułoży.Jakoś.I pozwól, że porozmawiam dziś wieczorem zAdamem.- Na krótką chwilę znów zapadła cisza.- Założę się, że zrobił muawanturę.Jane nie potrzebowała odpowiadać na to pytanie.- Tak myślałam.On uważa, że Julietta jest nie dość inteligentna dla jegogenialnego syna, prawda? Porozmawiam z nim.I powiedz Calumowi, że jest miAnula & ponaousladanscprzykro, że tak wyszło z tymi egzaminami.Nie zdawałam sobie sprawy, że się jużzaczęły.%7łycz mu szczęścia i powiedz, że trzymamy za niego kciuki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
Index[celtic mythology] Barbara Leonie Picard Celtic Tales
Piekne istoty 2 Istoty ciemnos Kami Garcia
§ Zatoka Aniołów 04 Ukryte wodospady Freethy Barbara
Freethy Barbara Zatoka Aniołów 05 Ogród tajemnic
Freethy Barbara Zatoka Aniołów 02 Na cienistej plaży
Rybałtowska Barbara Bez pożegnania 003 Kolo graniaste
Crais Robert Elvis Cole i Joe Pike 12 W pogoni za ciemnoœciš
Kalicińska Małgorzata, Grabowska Barbara Irena
Wood Barbara Kobieta tysišca tajemnic
Chronicles 5 Dragons of Summe Dragonlance