X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- To dobrze.To ciekawe.Prawdopodobnie palono tu ogniska zokazji spotkań lub uroczystości religijnych.Dlatego uważaj, gdzie stąpasz, bo mogły się zachować ślady popaleniskach.Jason wyregulował reflektor, żeby światło padało szerzej.Naglez tyłu dobiegł ich odbijający się echem odgłos jakby wystrzału.Oboje podskoczyli, a Laura krzyknęła.Nie ruszaj się - polecił, przytrzymując ją za ramię.Co to było? - Obejrzała się i hałas się powtórzył.Jedynym zró-dłem światła był teraz reflektor w ręku Jasona.-Co się stało?SR - Podejrzewam, że lampy się przegrzały i wybuchły.Mówiąc to, miał poczucie, że się myli.- Niemożliwe.- Laura przysunęła się bliżej.- To są lampy, któresię nie przegrzewają.- Wobec tego wysiadły z powodu spięcia.To też nie powinno im się zdarzyć.- Kiedy mruknął niedowie-rzająco, dodała: - Były projektowane dla NASA z przeznacze-niem do lotów kosmicznych.Działają bez zarzutu, na ich opra-cowanie wydano miliony dolarów.Są.Czemu tak się denerwujesz? - spytał ze zdziwieniem, bo niewyglądała na jedną z tych, które łatwo jest nastraszyć.Rzeczywiście, jestem zdenerwowana-stwierdziła równie zdzi-wiona jak on.- Nie wiem dlaczego.Może z zimna.Jason ruszył dalej w głąb jaskini, omijając skały, które spadły nadno podczas niegdysiejszych zawałów.To da się wyjaśnić, jak sądzę.Jaskinie powstały ponad formacjąwodonośną.Woda w niej jest bardzo zimna, a po deszczu jejpoziom się podnosi i zimna woda podpływa pod dno jaskini.Sonduję!Depczę ci po piętach więc żadnych gwałtownych ruchów.-Zatrzymuję się.Odczekał sekundę, nim się odwrócił.Laura była bardzo blisko.Ujęło go, że ma do niego takie zaufanie, a może po prostuchciała być jak najbliżej jedynego zródła światła w jaskini.- Kiedy byłem dzieckiem, chodziłem na wyprawy do jaskiń iodkryłem w nich mały wodospad i głębokie oczko wodne.SR -Czy możemy tam dojść? - spytała Laura podekscytowana.Tam, gdzie była woda, choćby małe jeziorko, zachowały siępewnie kości, może małych gryzoni, ale równie dobrze więk-szych zwierząt, a nawet ludzi.Nie.Jericho powiedział mi, że tamta część jaskini uległa przedlaty zniszczeniu.On tam był?Pewnie.Chyba on jeden prócz Matta zna dobrze te jaskinie.Ale nie chce, żebym tu przychodziła.Nie chce, żeby ktokolwiek tu przychodził.One są naprawdę.Wiem, niebezpieczne.Przewidywała, że żadnego sporu tutaj nie wygra, nie pozosta-wało jej zatem nic innego, jak zaprzyjaznić się ze starym i wy-ciągnąć z niego wszystko, co wie.- Nie stójmy tak - mruknęła, gdy wstrząsnął nią nagły dreszcz.-Kiedy się ruszam, nie jest mi tak zimno.Jason postąpił kilka kroków do przodu, oświetlając drogę szero-kim snopem światła.Według jego obliczeń powinni już byćblisko tylnej ściany.Raptem stanął jak wryty i zachwiał się,gdy Laura pchnęła go w plecy.-Nie rób tego! - zaprotestowała.Znów rozległ się ten sam dzwięk.Jason przechylił głowę, na-słuchując, skąd nadbiega.-Cholera, nie wyczyniaj tutaj perwersyjnych sztuczek - skarciłago Laura.Kiedy nie odpowiedział, zauważyła, że zesztywniał, i głosuwiązł jej w gardle.Cichy jęk podobny do szeptu odbił sięechem po jaskini.Skóra jej ścierpła na całym ciele, zjeżyły sięwłosy na głowie.Zdławił ją nagły lęk.SR To musiało być tylko złudzenie, choć gotowa była przysiąc, żewraz z jękiem dobiegał rytmiczny łomot, jak bicie w bębny.-Jason, ty też to słyszysz, prawda?Wiedziała, że tak� bo mięsień jego ręki, której kurczowo sięuczepiła, stwardniał na kamień.-Tak - odparł.- Słyszę.Co to jest, u diabła?-Czy zrobiło się jeszcze zimniej?Skinął głową i dał znak, żeby umilkła.Nie wierzył w duchy aniżadne inne dziwactwa.Musi istnieć jakieś wyjaśnienie.Naglesię rozluznił.Chyba powinniśmy stąd wyjść, Jason, Nie wszystko da się wy-jaśnić.Stykałam się już z tajemniczymi zjawiskami na wykop-kach archeologicznych.Pamiętaj, że wczoraj padało - przypomniał.- Te jęki to pewnieodgłosy przepływającej pod ziemią wody.No dobrze, a bębny?Jason roześmiał się, objął ją i przygarnął do siebie,-Pewnie załom, w głębi ziemi.Dzwięki rozchodzą się w górę.Chyba nie zrezygnujesz z dokumentowania jaskini z powoduparu dziwnych odgłosów?- Pewnie, że nie.Ale czasem dobrze jest wycofać się na chwilę.- Wyczuła, że stara się powstrzymać uśmiech.- Nie jestem pa-nikarką i nie drżę ze strachu przed własnym cieniem, ale wi-działam i słyszałam niejedno w starych pueblach w NowymMeksyku i skalnych pieczarach w Anasazi w Arizonie.Wierzmi, że najlepiej odczekać, aż wszystko się uspokoi.-Zwietnie.Zbieramy rzeczy i idziemy. Spojrzał na zegarek.-Jeśli się pospieszymy, zdążymy na lunch.I wcześniej zabierzemy się do roboty u mnie - dodał z radością.Laura szła do wyjścia z przekonaniem, że Jason uważa ją zalekko stukniętą.Nie potrafiła tego dokładnie wyjaśnić, ale wjaskini jest coś nie tak.Spokój, który wyczuwała wcześniej,SR został zakłócony przez jakąś siłę, nie przez nich dwoje.Zasta-nawiała się, czemu poprzedniego dnia nie otrzymali żadnychostrzegawczych sygnałów, gdy nagle dotarł do niej sens słówJasona.Nie jestem twoją służącą.Nie myśl, że będziesz dysponował dowoli moim czasem.- Dotarli do skały, na której leżał sprzęt.-Słyszysz mnie, Jason? Mam mnóstwo pracy poza wyprawamido jaskiń.Doskonale to rozumiem.Powiedz mi, Lauro, czy powiadomiłaśkogoś na uniwersytecie o swoim odkryciu?Nie.A zamierzasz to zrobić?Może.A to drań, pomyślała.Będzie próbował mnie szantażować.Zdjęła z trójnogów lampy i stwierdziła, że naprawdę się przepa-liły.Wepchnęła je do plecaka i wyrwała trzecią lampę z rękiJasona.Profesora Williamsa nie ma w kraju, a reszta pracowników roz-jechała się na stanowiska wykopaliskowe w Montanie.Mogłabyś wysłać telegram [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl


  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.