X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nie życzę nikomu nic złego, nawet temu zdrajcy.Może mu też szczęście sprzyjać,choć bardzo o tem wątpię.Pora już jest spóznioną, a jeśli go lody otoczą, pomyśl pantylko, jakie straszne czekają ich wszystkich męczarnie& Czyż nam nie bezpieczniej tu nalądzie, gdy mamy jeszcze czem się pożywić i gdzie przed zimnem schronić?&Hurliguerly miał słuszność; takiego zdania był też Len Guy i Jem West.Przez następne dnie do 17 lutego, pracując jeszcze nad urządzeniem się w grocie;podjęliśmy też kilka wycieczek w głąb tego lądu antarktycznego, na którym mieliśmypozostać, Bóg wie jak długo.Wszędzie ziemia jałowa i twarda, wszędzie pustka zupełna.Niektóre tylko okolicewybrzeży pokryła twarda, kolczasta roślinka, służąca za pożywienie olbrzymim żółwiom,które się tam w wielkiej trzymały liczbie.Po dość pochyłej spadzistości weszliśmy raz na wysoką, do 800 stóp górę.Zwycieczki tej obiecywaliśmy sobie wiele& Zawód wszakże był zupełny.Jak okozasięgło, wszędzie te same wzgórza czarne i nagie; nigdzie znaku życia ludzkiego.Innymznów razem w blasku południowego słońca, przekonaliśmy się z pomocą lunety, żeniewyrazne owe linie, spostrzeżone już dawniej w stronie wschodniej, zakreślałyrzeczywiście wybrzeże dość obszernego lądu.Posiadając łódz, możnaby łatwo podpłynąćdo niego; na cóż by się to jednak zdało? Prawdopodobnie i tam pustka zupełna, i tamwyżyćby nie mogli ci, których przybyliśmy szukać w tych stronach.A jednak ziemie teleżały na tejże samej prawie szerokości co Tsalal, która przed zburzeniem tak bogatą byław roślinność, iż mogło żyć na niej tysiące krajowców, a przez 11 lat przebywali bezudręczeń głodu i zbytniego zimna, Wiliam Guy i jego towarzysze.Dnia tego zaproponował kapitan nadanie nazwy lądowi, na który nas fatalizm losurzucił.Imię  Halbran Land, zdało nam się wszystkim najstosowniejsze, ku pamięcistraconego naszego żaglowca, a łącząc w myśli dwa pokrewne sobie wypadki,ochrzciliśmy mianem Orion Sund, cieśninę, rozdzielającą owe dwa lądy podbiegunowe. Ilość wielka ptactwa i zwierząt morskich znajdowanych u wybrzeży, zachęciła nas dołowów.Zwieże mięso przysposobione przez Endirota, smakowało nam niezle, aponieważ łatwo było pochwycić żywe pingwiny, sporą ich liczbę zamknęliśmy w grocie,przeznaczonej z początku dla łodzi.Tam też złożyliśmy, nie bez trudu przyciągnięte,olbrzymie żółwie, których waga dochodziła kilkuset funtów na sztukę.Zwierzęta tesłusznie przez kogoś wielbłądami pustyni zwane, mają w gardzieli swojej worek, wktórym zachowują na czas dłuższy sporą ilość wody słodkiej; one same obejść się mogądłuższy przeciąg czasu bez pożywienia.Mięso ich jest smaczne i posilające.Nie gardząc też mięsem fok, robiliśmy znaczne zapasy ich tłuszczn  obliczając, żegdy nadejdzie zima i ciemna noc podbiegunowa, materyał ten palny odda namnieobliczone usługi.Jakolwiekbądz przyjmowaliśmy nasz los z rezygnacyą i męstwem, niemniej przetopołożenie było okropne.Kto wie czy straszne zimna, o których wyobraznia słabezapewne tylko dawała pojęcie, organizm nasz zdoła przetrzymać? Kto wie czy ziemia tanie będzie wkrótce grobem naszym? A znowu, jeżelibyśmy przeżyli tę porę, jakimżesposobem wrócić do świata? O zbudowaniu łodzi, nie mogło przecież być mowy z brakuwszelkiego materyału, a czy tamci którzy odpłynęli, zechcą nam przysłać pomoc aprzedewszystkiem czy będą mogli? O dobrych chęciach i pamięci Marcina Holta, niewątpiłem; on mimowoli dostał się na łódz, on pewno nie chciał nas zdradzić.Ogólniejednak biorąc warunki, mieliśmy słaby tylko promyk nadziei, by rzeczywiście dopłynąłszczęśliwie do jakiego lądu.Rozmowa nasza obracała się przeważnie około tych kwestyi, i przypuszczaliśmy jużmożność ostatecznej próby przebycia tych przestrzeni na lodowych płaszczyznach, takzwanych  ice-fields. Pora jednak ku temu nie nadeszła jeszcze; powierzchnia morzabyła wolną, mróz nie ściął jej dotychczas.Aż nagle 19-go lutego zdarzył się wypadek tak nadzwyczajny, że tylko miłosierdziuOpatrzności mogliśmy go zawdzięczyć.Było jeszcze rano [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl


  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.