X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Oczywiście, to wykroczenie, ale w końcu wiadomo, jak działaadministracja rządowa, trzeba się uciekać do takich sztuczek, bo inaczej biurokracja niedopuści do twojej podwyżki.A ty oczywiście uważasz, że zasługujesz na te pięćdziesiąttysięcy ekstra.Zasługujesz na nie, mówi ci szef, czyli ten, co ci je wypłaca, a sam sobiewypłaca przy okazji trzy razy tyle.A poza tym, to tak niewiele! Wszyscy zgarniają taki samdodatek, przecież nie będziesz jedyną ofermą, która nie wezmie.- Pięknie powiedziane, nie ma co - przyklasnął policjant.- Zaczynasz od takiego głupstwa, ale z czasem potrzebujesz coraz więcej pieniędzy, atwoje zasady moralne stają się coraz mniej ważne.Wtedy proszą cię o niewielkie przysługi wzamian za dodatek do pensji, a ty się zgadzasz.Tak mijają lata, a ty bez przerwy mówisz tak.Aż któregoś dnia budzisz się zamknięty w takim właśnie pokoiku i tłumaczysz swojejżonie, jaka z ciebie Zwinia.Prawie się wzruszyłam.Prawie mu wybaczyłam.Ale wtedy przypomniałam sobie, comi zrobił.Przypomniałam sobie mój strach, niepokój, a przede wszystkim całe to oszustwo,nieznośne, niedopuszczalne oszustwo.I jeszcze parę minut temu dalej kłamał!- Tak, tłumaczysz mi, jaka z ciebie Zwinia, ale w kieszeni masz dwieście milionów.Na ustach Ramona pojawił się grymas, nieco podobny do uśmiechu.Wreszcie mójmąż opanował się i westchnął:- Tak.To prawda.- I zdaje się, że nie jesteś gotów się ich pozbyć, chociaż tak mi tu dramatyzujesz.Poprostu podejrzewam, że wolisz mieć dwieście milionów i być skorumpowany, niż byćniewinny i ich nie mieć.Znowu westchnął.- No, może i masz trochę racji.A co twoim zdaniem mam zrobić, Lucia? Takie jestżycie.Przykro mi.- A Duma Robotnicza?- Nie istnieje.Kiedy zorientowaliśmy się, że wśród nas są wtyki, wymyśliliśmy tęorganizację-widmo i napisaliśmy listy, patynując je przy okazji, żeby wyglądały na stare.Paręmiesięcy wcześniej podobny numer wyciął jeden facet z Walencji i podziałało.Zgodnie zplanem dochodzenie miało utknąć na najniższym szczeblu, czyli na naszym.%7łeby sędziamyślała, że pieniądze poszły w łapy jakiegoś ugrupowania politycznego, i przestała węszyćpo kontach bankowych.- Ale dlaczego sam nie zwinąłeś tych dwustu baniek? Po co ta cała szopka z sejfem?- W ten sposób wszystko wyglądało bardziej prawdopodobnie - odezwał się Garc�a.- To był mój pomysł.Niezły, co?- A próba porwania?- To też moje dzieło - nadął się inspektor.- Zeby pozbyć się kłopotów.Pieniądze zokupu to zawsze skomplikowana sprawa, mogły nas zdradzić.Na dodatek dzięki temu dalszanieobecność twojego męża nie wyglądała za bardzo podejrzanie.To znaczy, skoro nie mapieniędzy na zapłacenie okupu, to łajdaki terroryści pewnie załatwili zakładnika, co nie?- A ja tu w rozpaczy.Dranie.- nie posiadałam się z oburzenia.- C est la vie, jak mawiają żabojady - zażartował Garc�a.- Tak się sprawy mają, dziewczynko.Jemu też trzeba było urżnąć paluszek, a wcaletego nie chciał.Ale, kurwa, musiał.- I na co się to zdało, a? - odwarknął Ramón.- Na co się zdało? I tak cały pasztet sięwydał, więc po co mi było ucinać palec, ty kundlu?- Ależ co ty gadasz, facet, to był majstersztyk.I nie narzekaj, bo sporo zgarnąłeś zaswój paluszek.- A Duma Robotnicza?- Nie istnieje.Kiedy zorientowaliśmy się, że wśród nas są wtyki, wymyśliliśmy tęorganizację-widmo i napisaliśmy listy, patynując je przy okazji, żeby wyglądały na stare.Paręmiesięcy wcześniej podobny numer wyciął jeden facet z Walencji i podziałało.Zgodnie zplanem dochodzenie miało utknąć na najniższym szczeblu, czyli na naszym.%7łeby sędziamyślała, że pieniądze poszły w łapy jakiegoś ugrupowania politycznego, i przestała węszyćpo kontach bankowych.- Ale dlaczego sam nie zwinąłeś tych dwustu baniek? Po co ta cała szopka z sejfem?- W ten sposób wszystko wyglądało bardziej prawdopodobnie - odezwał się Garc�a.-To był mój pomysł.Niezły, co?- A próba porwania?- To też moje dzieło - nadął się inspektor.- %7łeby pozbyć się kłopotów.Pieniądze zokupu to zawsze skomplikowana sprawa, mogły nas zdradzić.Na dodatek dzięki temu dalszanieobecność twojego męża nie wyglądała za bardzo podejrzanie.To znaczy, skoro nie mapieniędzy na zapłacenie okupu, to łajdaki terroryści pewnie załatwili zakładnika, co nie?- A ja tu w rozpaczy.Dranie.- nie posiadałam się z oburzenia.- C est la vie, jak mawiają żabojady - zażartował Garc�a.- Tak się sprawy mają, dziewczynko.Jemu też trzeba było urżnąć paluszek, a wcaletego nie chciał.Ale, kurwa, musiał.- I na co się to zdało, a? - odwarknął Ramón [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl


  • Drogi uĹźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.