X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.�Ostatecznie�zdecydowano,�że�pieniądze�te�pochodzące�z�pracy,�godne�są�przyjęcia.�Inaczej�byłoby�gdyby�robiły� to �dla�przyjemności,�gdyby� oddawały�swoje�ciało�z�czystej� żądzy�rozkoszy.�Wtedy�nie�wykonywałyby�pracy�i�pieniądze�tak�uzyskane�byłyby�równie�godne�pogardy�jak�i�ich�rozwiązłość.�Zw.�Tomasz�tak�argumentował�tę�decyzję:� Jeżeli�nawet�sposób�pozyskiwania�(pieniędzy)�jest�sprzeczny�z�prawem�boskim,�to,�co�się�pozyskało,�nie�jest�przez�to�niesłuszne;�w�przypadku�prostytutki�hańbiąca�jest�jej�kondycja,�nie�zaś�jej�zarobek�i�jeśli�nawet�nie�może�ona�uczynić�daru�ze�swych�dóbr�na�rzecz�Kościoła,�Kościół�ma�pełne�prawo,�aby�przyjmować�od�niej�jałmużnę.��Było�powszechnym�zwyczajem,�że�miasta,�w�tym�papieskie,�popierały�podatki�od�prowadzących�zakłady�nierządu.�Najlepszym�dowodem�współistnienia�obu�instytucji�był�fakt,�iż�domy�publiczne�w�papieskim�Rzymie�funkcjonowały�niemal�zawsze�(z�wyjątkiem�dwóch,�krótkich�okresów�przerwy)�do�XIX�wieku.�Tymczasem�zakazane�zostały�w�wielu�miastach�należących�do�Kościoła.��Kiedy�w�Awinionie�rezydowali�papieże,�marszałek�dworu�Jego�Zwiątobliwości�przynajmniej�od�roku�1337,�pobierał�specjalne�opłaty�na�rzecz�skarbca�papieskiego�od� kobiet�podejrzanej�konduity�i�ich�towarzyszy.�Chociaż�papież�Innocenty�VI�w�1358�roku�zakazał�tych�praktyk,�czas�pokaże,�że�współpraca�była�korzystna�dla�obu�stron,�jeszcze�przez�wiele�stuleci.��Papież�Innocenty�IV�(1243 1254),�który�objął�urząd�po�jednej�z�najdłuższej�z�przerw�w�ciągłości�władzy�papieskiej�(wakans�trwał�aż�18�miesięcy),�ponad�połowę�swojego�pontyfikatu�(6�lat)�spędził�wraz�ze�swoim�dworem�w�Lyonie.�Kiedy�stamtąd�odjeżdżali�w�1250�roku,�pozostawili�w�mieście�jeden� dom�uciech.�Przynajmniej�taką�relację�zostawił�w�tej�sprawie�kardynał�Hugo.� Kiedy�przyjechali�były�trzy�albo�cztery�domy�publiczne,�gdy�wyjeżdżali,�pozostał�jeden� �ale�za�to�sięgał�od�jednej�bramy�miejskiej�do�drugiej.��Prostytutki�były�wreszcie�nieodłącznym�elementem�krajobrazu�każdego�zgromadzenia�biskupów.�Szczególnie�sobory,�zbierające�się�dość�często�w�średniowieczu� były�zgromadzeniami�duchownych�o�dużych�potrzebach�i�możliwościach�seksualnych.�W�niewielkiej�Konstytucji,�w�czasie�Soboru�w�latach� 1414 1418�na�stałe�rezydowało�kilkaset�dam�dla�zaspakajania�potrzeb�obradujących�duchownych.�Ten�sam�Sobór�potępił�papieża�Jana�XXIII�(dziś�jego�pontyfikat�uznany�jest�za�nielegalny)�za�kazirodztwo�i�cudzołóstwo.��Do�dziś�obyczaje�panujące�w�trakcie�Soboru�w�Konstancji�wzbudzają�żywe�emocje.�Przed�paroma�laty�w�tym�pięknym�niemieckim�mieście,�położonym�nad�Jeziorem�Bodeńskim,�w�samym�jego�centrum,�naprzeciw�nowego�ratusza,�przy�ulicy�Obere�Laube,�ustawiono�pomnik�upamiętniający�tamte�wydarzenia.�Obelisk�przedstawia�papieża,�duchowych�Ojców�Soboru�w�otoczeniu�rzesz�kurtyzan�oraz�przedstawieniem�scen�pijaństwa�i�obżarstwa.�Pomnik�nie�jest�tylko�wizja�artysty.�W�powszechnej�opinii�mieszkańców�Konstancji�Sobór�właśnie�takie�w�nich�budzi�skojarzenie.��Sam�pomnik�został�przez�większość�zaakceptowany.�Od�niego�rozpoczynają�zwiedzanie�miasta�tysiące�turystów.�Kościół�natomiast�od�początku�sprzeciwiał�się�zarówno�samej�idei�budowy�pomnika,�a�przede�wszystkim�jego�wyglądowi.�Biskupi�niemieccy�protestowali.�Do�akcji�potępiania�włączył�się�także�Watykan,�mimo�to�pomnik�stoi�nadal.�� Opłaty�od�dziewek �były�wcale�intratnym�zródłem�dochodów�kościołów�lokalnych.�Biskupi�i�metropolici,�chętnie�szli�w�tej�sprawie�w�ślady�najwyższych�nauczycieli.�Np.�w�XIV�wieku�biskup�Strasburga�otworzył� własny � dom�kobiet ,�czerpiąc�z�niego�dochody.�W�Moguncji,�miejscowy�arcybiskup�prowadził�poważne�spory�z�miastem�o�pieniądze,�zarobione�tam�przez� upadłe�żony�i�córki.�Było�powszechnym�zwyczajem,�niemal�w�całej�Europie,�że�biskupi�tolerowali�związki�duchownych�z�kobietami,�o�ile�ci�wpłacali�do�kiesy�ordynariusza�odpowiednie�sumy.��Od�wczesnego�średniowiecza�po�pózny�renesans,�w�spisach�kobiet�pojawiających�się�na�papieskich�dworach�równie�dużo�było�świętych,�godnych�wiary,�co�upadłych,�rozpustnych.�Kilka�przykładów�przypomnimy�w�dalszej�części�tego�rozdziału.��Niemniej�zawsze�tym�przykładom�towarzyszyła�myśl�o�grzechu�i�potrzebie�zbawienia.�Wybitni�myśliciele�Kościoła�dowodzili�w�specjalnych�traktatach,�że�życie�intymne� miało�swój�korzystny�wpływ�na�psychikę�duchowych.�Zw.�Tomasz�musiał�znalezć�usprawiedliwienie�dla�duchownych�mężczyzn.�W�życiu�grzesznym,�ktoś�musiał�być�winny�za�grzechy.�Wszystkiemu�ostatecznie�winna�była�kobieta.�W� samej�jej�naturze�leżała�lubieżność,�rozwiązłość�i�nienasycenie.�Im�była�urodziwsza,�tym�więcej�miała�w�sobie�naturalnych�skłonności�do�grzechu.�Duchowny�mężczyzna,�kiedy�zadawał�się�z�taką�właśnie�niewiastą,�mniejszą�ponosi�winę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl


  • Drogi uĹźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.