X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- No, patrzajcie - zawo�a�a - co on dziœ wyrabia, ten ch�opak?.A dy� odsu� si� od psa, bo ci� jeszcze piorun ustrzeli!., Poszed�, Burek, do sieni!Pies widz�c; �e gospodyni szuka drewna, podwin�� ogon i szybko umkn�� za drzwi, a Stasiek w ludnej izbie znowu zosta� sam, sam jeden ze swoim niepokojem.Zachowanie si� jego zastanowi�o w ko�cu matk�; która myœl�c, �e Stasiek musi by� g�odny, poda�a mu kromk� chleba.Ch�opiec wzi�� chleb do r�ki, kawa�ek ugryz�, lecz zamiast jeœ� - rozp�aka� si�.- Lo Boga œwi�tego, Stasiek, co tobie jest? - krzykn�a matka.- Boisz si� czy co?.- Ni.- To czegoœ taki niemrawy?- Bo mnie trapi - wyszepta� wskazuj�c r�k� na piersi.Œlimak, którego tak�e trapi�a obawa o plony, pog�aska� Staœka i rzek�:- No, nie frasuj si�, nie frasuj.Cho�by si� Panu Bogu spodoba�o zniszczy� nam zasiewy, to przecie z g�odu nie pomrzemy.A zwracaj�c si� do �ony doda�:- Widzisz, �e.on, cho� z was najmniejszy, ma najlepszy rozum, bo frasuje si� gospodarstwem.Burza stopniowo ucich�a; jednoczeœnie zwróci� uwag� Œlimaka niezwyk�y szum w stronie rzeki.Ch�op pr�dko zdj�� buty i podniós� si� z �awy.- Gdzie ty idziesz? - zapyta�a �ona.- Wyjrz� - odpar� - bo cosik jest tam niedobrego.Wyszed� i po up�ywie kilku pacierzy wróci� zadyszany.- A co, jakem zgad�! - zawo�a� na progu.- Zbo�e nam wyt�uk�o?.- krzykn�a �ona.- Zbo�u niewiele z�ego - odpar� - ale kolejnikom przerwa�o grobl�.- Jezu! Jezu!- Woda wali bez ��k� i si�ga naszego podwórka.A �e hycle Szwaby postawi�y na swoim brzegu tam�, wi�c nam ujad�o kawa�ek góry.- Lo Boga!.I du�y?.- Niedu�y, ale zawdy jakby ze dwa piece.I tego szkoda.- A do stajni nie zagl�daliœta? - spyta� Owczarz.- Jak�eby nie? W stajni woda, w oborze woda, wreszcie i tu w sieni pe�no wody.Deszcz ustaje, a na zachodzie czysto.Zara trza wyla�, bo dobytek si� pochoruje.- A siano?- Zmok�o, ale da Bóg pogod�, to wyschnie.- Magda, rozpal ogie�!.zawo�a�a gospodyni.- J�drek, weŸ szaflik i nieck� i wybieraj wod� z sieni, a wy gnajcie z Owczarzem do byd�a.Znajda niech se tu zostanie, na �awie.- Daj klucz do spichrza - rzek� Œlimak - wezm� szufl�.Gdy s�o�ce wyjrza�o zza chmur, ju� dom Œlimaka by� w ruchu.Na kominie p�on�� ogie�.gospodyni z Magd� i J�drkiem osuszali sie� gospodarz z parobkiem wylewa� wod� ze stajenki.Jednoczeœnie po drugiej stronie rzeki zebra�a si� gromada Niemców.Dostrzegli oni na powierzchni Bia�ki p�yn�ce szczapy drzewa i postanowili je wy�apa�.Uzbrojeni w d�ugie tyki, pozawijali spodnie wy�ej kolan i brodz�c, ostro�nie zbli�ali si� do g�ównego pr�du.W miar� s�abni�cia burzy Stasiek uspokaja� si�.Nie �upa�o go w g�owie, nie k�u�o w r�kach ani po skórze nie chodzi�o coœ jakby mrówki.Jeszcze niekiedy zdawa�o mu si�, �e grzmi; wyt�a� sluch.nie, nie grzmoty.To ojciec z Owczarzem wylewaj�c wod� ze stajni t�uk� szuflami o próg.A w sieni chaty bieganina i ha�as; to J�drek, zamiast wybiera� wod�, droczy si� z Magd�.- Ej, J�drek, ustatkuj si�! - wo�a matka - bo jak z�api� co twardego, narobi� ci siniaków.Ale J�drek œmieje si� jeszcze lepiej, a i w g�osie matki czu�, �e cho� si� gniewa, jest weso�a.W serce Staœka wst�puje otucha.Gdyby te� wyjrze� na podwórek?.Lecz - nu� zobaczy nad cha�up� tak� straszn� chmur�, jak przed burz�?.Ii, co tam!.Wychyli� za drzwi g�ow�, spojrza� i zamiast chmury zobaczy� b��kit niebieski; poszarpane ob�oki mkn� gdzieœ na wschód za wzgórza i lasy.Siedz�cy w szopie kogut za�opotawszy skrzyd�ami zapia� i jakby w odpowiedzi, zza cha�upy pokaza�o si� s�o�ce.Na krzakach, na zbo�u i trawie b�ysn�y krople rosy jak mg�a ze szklanych paciorków; ciemn� sie� przeci�y z�ote smugi, w czarnych ka�u�ach odbija�o si� pogodne niebo.Staœka opanowa�a radoœ�.Wylecia� na podwórko i zacz�� biega� po najwi�kszej wodzie, ciesz�c si�, �e mu spod nóg wytryskuj� t�czowe snopy œwiat�a.Potem zobaczywszy kawa�ek deski cisn�� j� na ka�u��, stan�� na niej z patykiem w r�ku i wyobra�a� sobie, �e p�ywa.- Chodzi, J�drek!.- zawo�a� na brata.- Osta� si� tu, dopóki wody nie wylejesz! - krzykn�a matka.Tymczasem po drugiej stronie rzeki gromada Niemców chwyta�a p�yn�ce drzewo [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl


  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.