[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Cho� z ostrzem na gardle nie czu"si� najlepiej, powiedzia" ostro�nie: Nie wiem, o czym mówisz, drwalu.Ale dlaczego tak ci�wzburza sprawa jakiego� "uku? Dlaczego nie mo�na go znale��?I znów zupe"nie nieoczekiwanie olbrzym run�" na ziemi�, za-kry" twarz d"o�mi i za"ka".44 Bo go nie ma! wykrzykn�". Wykradli! Oszukali! Na "o-wy niby to szli! Taki wielki pan, a "�e jak pies! be"kota". Kto taki? Nic nie rozumiem, ale mo�e co� poradzimy, gdyopowiesz wszystko po porz�dku.To by" twój "uk?Drwal czas jaki� tylko mrucza" i st�ka".Wreszcie otar" twarz r�-kawem wystrz�pionej kapoty i powiedzia": Nie mój on, ale� schowany w d�bie od niepami�tnych cza-sów, a strze�ony przez moich dziadów i pradziadów, a� na mnieprzyszed" czas s"u�by.Kto j� ustanowi"? Podobnie� syn owegoKarakamby o imieniu Fores.Z"otem zap"aci" i s"owem zwi�za"mego pradziada, by piecz� mia" nad tym jakim� niezwyczajnym"ukiem.Ot i ja s"owa honorowo dotrzymuj� i nawet chowamw chacie z"otego dukata z tych wtenczas zap"aconych.A b�dzie zedwa roki jak piorun drzewo obali".Przyszed"em, patrz�, "uk niezmieniony, tylko na wpó" spod pnia wystaje.Szuka"em w"a�niedla niego nowego przytu"ku, a� tu �wita z psami przez las wali i domnie: Na "owy wiedziemy wielmo�nego pana Sylweriusza po-wiadaj�. Wi�c usu� si�, Olech, aby� czasem nie zosta" postrze-lony.A my rogacza podchodzi� b�dziemy.Na to ja w chacie si�zawar"em, ale dziwnym mi si� zda"o, �e co� ma"o polowali i zarazz lasu uszli, a i ogarów s"ycha� nie by"o.Id�, patrz� nie ma "u-ku! Ot i ca"a sprawa. A czy wiesz, gdzie wielmo�ny Sylweriusz ma swoj� siedzi-b�? Tak, panie, ale pró�ne z nim gadanie.Powiada, �e nie wienic o �adnym "uku.Psami mnie poszczu", a i dru�yna wielka wedworze stoi.Co mog"em pocz��? Zaprowad� nas do Sylweriusza, Olechu.Z pewno�ci� odzy-skamy "uk Karakamby i b�dziesz móg" dalej nad nim czuwa� po-prosi" drwala Kedryf. Dobrze, panie, ale czemu robisz mi t� "ask�, chocia�emchcia" ci� zabi�?Kedryf nie odpowiedzia".Ju� po�piesznie wraz z Gwalbertemkie"zna" konie, zaraz te� ruszyli.Olech prowadzi" ich le�nymi�cie�kami i po nied"ugim czasie wyjechali z boru.Przed nimi roz-45postar"o si� szerokie pole, a niedaleko, w�ród k�py drzew ukaza"si� czerwony dach wielkiego dworzyszcza. B�d� tu czeka", panie, cho�by i wiele dni rzek" Olech. Powiem ci teraz, dzielny Olechu rzek" w odpowiedzi Ke-dryf �e prawda to, i� "uk jest czarodziejski, jak i to, �e my go po-szukujemy, gdy� jest nam potrzebny.Ale potem skryj go dobrzeprzed okiem Sylweriusza.A tu oto masz mieszek dukatów za na-st�pne sto lat pilnowania.Olech pad" na kolana, chcia" dzi�kowa�, lecz rycerze spi�li ko-nie i ju� ich nie by"o.Stan�li u bram dworu, gdy s"o�ce chowa"o sw� tarcz� w ciem-nym borze, a jego ostatnie promienie biega"y czerwonymi b"yska-mi po oknach domostwa.Zako"atali do wrót, a gdy im otworzono,wjechali na obszerny majdan, gdzie kr�ci"o si� wielu wojakówi s"u�by mo�nego pana.Zaraz te� powiadomiony o go�ciach wy-szed" na próg sam Sylweriusz.By" to rze�ki starzec o czerstwej,zawadiackiej twarzy i dumnym spojrzeniu. Nie znam was rzek" ale poznam, je�li zechcecie przedsta-wi� mi swe osoby.Bo kim jestem ja, na pewno wiecie. Jam jest ksi��� Gwalbert, rycerz w s"u�bie króla jegomo�ci. A ja zw� si� Jan.Ze szlacheckiej pochodz� rodziny rzek"Kedryf ukrywaj�c przezornie swe imi� nadane przez ojca. Zatem witam was i prosz� na wieczerz�.Przy stole zgromadzi"a si� ca"a dru�yna.Wojacy ha"asowali,sypali �artami i kpinkami, ich pan �mia" si� do rozpuku i zmusza"go�ci do jedzenia i picia.Nie by"o sposobno�ci, by rozmawia�o "uku.Uczta trwa"a do rana, a potem Sylweriusz spa" ca"y dzie�prawie.Pod wieczór wsta" kwa�ny i opryskliwy, a zobaczywszyna ganku Gwalberta i Kedryfa zdawa" si� by� niemile zdziwiony. Jeszcze go�cicie u mnie? spyta" niezbyt grzecznie. Ucztydzi� nie b�dzie. Panie Sylweriuszu rzek" na to Kedryf, który jako bardziejdo�wiadczony od Gwalberta mia" prowadzi� uk"ady nie chcemyucztowa�.Przybyli�my do ciebie w wa�nej sprawie i odjedziemyzaraz, jak tylko j� za"atwimy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
IndexKornew Paweł Przygranicze 02 ÂŚliski. tom 1 2
Suzanne Collins 3. Kosogłos
Zbigniew Chądzyński Wspomnienia powstańca z lat 1861 1863
Kelly Meding Dreg City 01 Three Days to Dead
Orlicki Józef Szkice z dziejów stosunków polsko żydowskich 1918 1949
Jana Downs Thrice Bitten (sHarmony Shifter
Frankowska Ewa Agnieszka W ciemnoÂści nocy
Martin Eden [Jack London]
Alberto Moravia Obojętni
Leon Lederman, Dick Teresi Boska Czastka