X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Póki jednak ta nazwa powodować może nadalbłędne rozumienie, wolę ją raczej wycofać i nazwę swój idealizmkrytycznym.Jeżeli jednak istotnie godny jest odrzucenia idealizm,który rzeczywiste rzeczy (nie zjawiska) zamienia w sameprzedstawienia, to jakże nazwać taki idealizm, który odwrotnie, sametylko przedstawienia czyni rzeczami? Myślę, że można go nazwaćidealizmem marzącym (tr�umend) w odróżnieniu od poprzedniego,który niechaj nosi nazwę marzycielskiego (schw�rmend); obydwamiał pohamować mój idealizm, zwany gdzie indziejtranscendentalnym, a lepiej: krytycznym.[294]GA�WNEGO PYTANIATRANSCENDENTALNEGO CZZ DRUGAW JAKI SPOS�B JEST MO%7łLIWE CZYSTEPRZYRODOZNAWSTWO?� 14Przyroda jest to istnienie (Dasein) rzeczy, o ile ono jestokreślone według praw ogólnych.Jeżeliby przyroda miała oznaczaćistnienie rzeczy samych w sobie, to nigdy nie moglibyśmy jej poznać,ani a priori, ani a posteriori.A priori nie, w jakiż bowiem sposóbmielibyśmy wiedzieć, co przysługuje rzeczom samym w sobie, skoronie można tego nigdy osiągnąć przez rozbiór naszych pojęć (przezsądy analityczne); chcę bowiem wiedzieć nie o tym, co jest zawarte wmoim pojęciu pewnej rzeczy (to bowiem należy do logicznej istoty46 pojęcia), lecz o tym, co się w rzeczywistości rzeczy dołącza dotego pojęcia i przez co rzecz sama w swym istnieniu jest określonapoza moim pojęciem.Intelekt mój tudzież warunki, przy którychjedynie może on powiązać określenia rzeczy w ich istnieniu, nie prze-pisuje rzeczom samym żadnych prawideł; rzeczy te nie stosują się domego intelektu, lecz intelekt mój musiałby się do nich stosować;musiałyby więc one być mi dane uprzednio, ażeby można było z nichwydobyć te określenia, lecz wtedy nie poznawalibyśmy tych rzeczy apriori.Również i a posteriori poznanie natury rzeczy samych w sobiebyłoby niemożliwe.Bo jeżeli doświadczenie ma mnie pouczyć oprawach, którym podlega istnienie rzeczy, to prawa te, o ile dotycząrzeczy samych w sobie, musiałyby przysługiwać im z koniecznościątakże poza moim doświadczeniem.Otóż doświadczenie pouczamnie wprawdzie o tym, co istnieje i jak istnieje, nigdy jednak, że cośmusi istnieć koniecznie tak, a nie inaczej.A więc nigdy nie może ono[nas] pouczyć o naturze rzeczy samych w sobie.� 15Jesteśmy jednak rzeczywiście w posiadaniu czystegoprzyrodoznawstwa, które a priori i z wszelką koniecznością,wymaganą dla zdań apodyktycznych, głosi prawa, którym podlegaprzyroda.Trzeba mi tu tylko [295] powołać na świadka tępropedeutykę nauki o przyrodzie, która pod nazwą przyrodoznawstwaogólnego poprzedza wszelką fizykę (opartą na zasadach empirycz-nych).Znajdziemy tam matematykę zastosowaną do zjawisk orazczysto dyskursywne zasady ([wyprowadzone] z pojęć), które stanowiączęść filozoficzną czystego poznania przyrody.Jest jednak w niejrównież niejedno, co nie jest zupełnie czyste i niezależne od zródełdoświadczalnych: jak np.pojęcie ruchu, nieprzenikliwości (na czymopiera się empiryczne pojęcie materii), bezwładności, i inne pojęcia,które nie pozwalają uważać jej za przyrodoznawstwo zupełnie czyste.Przy tym dotyczy ona tylko przedmiotów zmysłów zewnętrznych, awięc nie przedstawia przykładu przyrodoznawstwa ogólnego wścisłym tego słowa znaczeniu; to bowiem musi podciągnąć przyrodęw ogóle pod prawa ogólne, niezależnie od tego, czy dotyczy onoprzedmiotu zmysłów zewnętrznych czy zmysłu wewnętrznego(zarówno przedmiotu fizyki, jak i psychologii).Między zasadami47 owej fizyki ogólnej znajdują się jednak pewne zasady, którerzeczywiście posiadają żądaną przez nas ogólność: jak np.twierdzenie, że substancja pozostaje i trwa, że wszystko, co się dzieje,zawsze bywa z góry określone przez pewną przyczynę według prawstałych itd.Są to rzeczywiście ogólne prawa przyrody, które istniejącałkowicie a priori.Istnieje więc faktycznie czysteprzyrodoznawstwo, i zachodzi oto pytanie: w jaki sposób jest onomożliwe?� 16Słowo �przyroda� przybiera jeszcze inne znaczenie,określające mianowicie przedmiot, podczas gdy w wyżej podanymznaczeniu oznaczało tylko prawidłowość (Gesetzm��igkeit) określeńistnienia rzeczy w ogóle.A więc przyroda rozpatrywana materialiterjest to ogól wszystkich przedmiotów doświadczenia.Z nią tylko mamytu do czynienia, bo inaczej, gdyby rzeczy, które nigdy nie mogą staćsię przedmiotami doświadczenia, miały być poznane co do swejnatury, doszlibyśmy z konieczności do pojęć, których znaczenie nigdynie mogłoby być dane in concreto (na jakimś przykładzie w możli-wym doświadczeniu), i o naturze tych rzeczy musielibyśmy tworzyćsobie same takie pojęcia, co do których wcale nie można by byłorozstrzygnąć, czy są one realne, tj.czy rzeczywiście odnoszą się doprzedmiotów, czy [296] też są samymi tylko tworami myśli.Poznanie tego, co nie może być przedmiotem doświadczenia, byłobyhiperfizyczne, a z takim poznaniem nie mamy tu wcale do czynienia, atylko z poznawaniem przyrody, którego realność może byćpotwierdzona przez doświadczenie, aczkolwiek jest ono możliwe apriori i wyprzedza wszelkie doświadczenie.� 17Tym, co formalne w przyrodzie w tym znaczeniu ciaśniejszym,jest zatem prawidłowość wszystkich przedmiotów doświadczenia i, oile poznajemy ją a priori, ich prawidłowość konieczna.Leczwykazaliśmy właśnie, że praw przyrody nie można nigdy poznać a48 priori w odniesieniu do przedmiotów rozpatrywanych nie w związku zmożliwym doświadczeniem, lecz jako rzeczy same w sobie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl