X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Dobrze.- Okrążył salon, zaglądając za kwiaty, kredensyi obrazy.Uniósł poduszkę z krzesła.- To - powiedział - możebyć dobre, jeśli będziemy musieli coś schować.Ale nie jutro.Obróciłam się na pięcie.- Nie ma gdzie schować miecha.Zmarszczył brwi i też się obrócił.- To będzie problem.Zmarszczyłam nos.- Ona coś wymyśli.- Zawsze ma jakiś pomysł - zgodził się.Rozejrzeliśmy się jeszcze przez chwilę, zapamiętując roz�kład, wnęki i szczeliny stworzone przez meble.Moda na dłu�gie obrusy i chwosty przy każdym krześle i stole była nam na rękę.Pomyślałam o miłej twarzy lorda Jaspera siedzące�go przy mojej matce, kiedy drżała i wypowiadała dramatycz�ne komunikaty.Colin zerknął na mnie.- W porządku?- Chyba tak.W każdym razie dziś nie możemy chyba zro�bić nic więcej.- Głowa do góry, Violet - prychnął.- Może twój książęzabierze cię z dala od tego wszystkiego.- Panno Willoughby - Marjorie otworzyła drzwi.Jej blondwłosy związane były w nienaganny kok pod białym czep�kiem.Uśmiechała się porozumiewawczo.- Pan Tretheweyczeka na panią w salonie.Było dość wcześnie na wizytę, zwłaszcza dla kogoś takie�go jak Xavier.Tacy jak on spali raczej do południa, bo byli nanogach aż do świtu, tańcząc w udekorowanych kwiatami sa�lach balowych.Ja spałam do południa, bo do póznych godzinczytałam powieści przy świecy.Był to zwyczaj, którego niktnie był w stanie mnie oduczyć, nawet moja matka.Pozwoliłam Marjorie ubrać mnie w gorset, zostawiając goluzniej, niż lubiła matka.Ona wiązała swój tak ciasno, że za�stanawiałam się, jak może jeść, a co dopiero oddychać.- Pewnie matka powiedziała mu już, że zaraz zejdę nadół? - Wcisnęłam zwisający kawałek koronki pod koszulę.Będę musiała to zaszyć.- Tak, panienko.I kazała przynieść herbatę i dzbanek cze�kolady.Chce, żeby się panienka pospieszyła.- Marjorie po�mogła mi zapiąć guziki.Nie była to moja najelegantsza suknia,ale każdy, kto domagał się spotkania ze mną o nieludzkiejdziewiątej rano, będzie musiał się z tym pogodzić.- Dziękuję, Marjorie.- Uśmiechnęłam się do niej.- Dalejjuż sobie poradzę.m 38 te Złożyła szybki ukłon i pobiegła do reszty obowiązków.Nie miałam czasu uczesać włosów, więc związałam je tyl�ko w ogon i upięłam z tyłu głowy przy pomocy garści spinek.Tłumiąc ziewanie, zbiegałam w dół po schodach, kiedy omalnie wpadłam na służącą z naręczem czystej bielizny.- Przepraszam! - wymamrotałam ze spinką w ustach, usi�łując w biegu wpiąć ją we włosy.Zignorowała mnie.Zeszłam jej z drogi i patrzyłam, jakidzie dalej aż na podest.Nawet nie zerknęła w moją stronę.Dopiero wtedy dostrzegłam, że rąbek jej sukni jest prze�zroczysty, a jej fartuszek i blada skóra świecą białą poświatą.Zadrżałam pod wpływem gwałtownego podmuchu zimna.Naprawdę nie powinnam tak wcześnie wstawać.To naj�wyrazniej mi szkodzi.Wciąż stałam z otwartymi ustami, kiedy przez balustradę,z głównego holu wyłożonego czarno-białym marmurem, za�wołał do mnie Colin.- Co ty robisz?- Co? - Zamrugałam, zmuszając się do zamknięcia ust.- Czy twój książę nie wie jeszcze, że nie jesteś rannymptaszkiem?- Oj, bądz cicho.- I w tym mu się pokażesz?Zagapiłam się na niego.- Nie zaczynaj - wymamrotałam, wracając do siebie.Złośliwe uwagi Colina to najlepszy sposób, żeby wrócić dorzeczywistości.- Ta suknia nie jest taka stara.- Nie zapomniałaś o czymś?- O czym?- O butach.Spojrzałam w dół na swoje nagie stopy.Zapomniałamnawet o pończochach.Gdybym była córką księcia, byłobyto szokujące.Ponieważ byłam to tylko ja, a w dodatku było wcześnie rano, zbytnio mnie to nie zaskoczyło.Nie żebymchoć przez moment myślała, że Xavier spojrzy na to w tensposób.Wydałam z siebie jęk frustracji, okręciłam się na pię�cie i popędziłam z powrotem do sypialni, przez całą drogę sły�sząc za plecami śmiech Colina [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl


  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.