X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.On zaś leżał i wpatrywał się w ciemność; zdawało mu się, że widzi wniej twarze nie narodzonych dzieci, i zastanawiał się, dlaczego tak trudno powołać jedno z nich do życia.Modlił się do Boga o pomoc, a nieraz przemykał boso do pokoju syna,nerwowo poprawiał kocyk pod drobnym podbródkiem i przyglądał się chudej figurce, takbezbronnej we śnie, nie uzbrojonej w sześciostrzałowe rewolwery oraz wiarę, że ciosem wbrzuch można pokonać wszelkie zło świata.I modlił się znowu, prosząc Boga obezpieczeństwo i pomyślność dla swojego dziecka.Spędził tak niejedną bezsenną noc.Ludzie umierali, a on oddawał ciała zmarłych ziemi, która na nie czekała.Wygłaszałkazania i odprawiał modlitwy.Młodzi kochali się, a on legalizował i poświęcał ich związki.Syn profesora matematyki, Sidneya Landaua, uciekł z jasnowłosą córką Szweda Jensena,trenera lekkoatletyki.Kiedy pani Landau położyła się do łóżka po zażyciu środkówuspokajających, rabin Kind i jej mąż udali się tej samej nocy na spotkanie z państwem Jenseni ich luterańskim pastorem, Ralphem Jurgenem.Na zakończenie tego trudnego wieczoruMichael i profesor Landau wracali razem przez uśpiony kampus.- To po prostu zaniepokojeni rodzice - stwierdził z westchnieniem Landau.- Tak samozaniepokojeni jak my.I równie wystraszeni.- Masz rację.- Porozmawiasz z tą parą bezmyślnych pędraków, jak wrócą?- Oczywiście!- Ach, to się zresztą i tak na nic nie zda! Jej rodzice to ludzie wyjątkowo bogobojni.Widziałeś ich pastora.- Nie uprzedzajmy wypadków, Sidney, poczekajmy do powrotu dzieci.Daj im szansęposzukania własnej drogi.- Zamilkł na chwilę.- Tak się składa, że ten problem nie jest mi całkiem obcy.- Faktycznie, masz rację - przyznał profesor Landau i pokiwał głową.- Nie powinienembył zwracać się z tym do ciebie.Powinienem był zwrócić się z tym do twojego ojca.Michael zmilczał.Profesor Landau zerknął na niego.- Znasz ten stary dowcip o zrozpaczonym ojcu, który przychodzi do rabina i skarży się,że jego syn uciekł z siksą, a potem się ochrzcił?- Nie.-  Miałem syna, rabi , powiada,  który został gojem.Co mam robić?Rabi pokiwał głową. Ja też miałem syna , powiada,  który poślubił siksę i zostałgojem. I co wtedy zrobiłeś, rabi? , pyta nieszczęśliwy %7łyd.  Poszedłem do synagogi i zacząłem się modlić do Boga , powiada rabi,  i w pewnejchwili wypełnił świątynię Jego gromowy głos. I co powiedział, rabi? , dopytuje się zrozpaczony ojciec. Powiedział: JA TE%7ł MIAAEM SYNA.Roześmiali się obaj niewesoło.Profesor z widoczną ulgą skręcił w uliczkę prowadzącądo jego domu.- Dobranoc, rabi.- Dobranoc, Sidney.Dzwoń, gdybyś mnie potrzebował.W chwilę potem dobiegł Michaela z ciemności cichy płacz oddalającego się Landaua.I tak płynęły rabinowi dni.ROZDZIAA TRZYDZIESTY �SMYMichael, trzymając syna za rączkę, czekał na żwirowym peronie dworca kolejowego napociąg z Filadelfii.Kiedy lokomotywa mijała ich z łoskotem, Max z całej siły ścisnął jegodłoń.- Przestraszyłeś się? - zapytał go ojciec.- Aha, jak kiedy ktoś nagle głośno kichnie.- Taki duży chłopiec nie powinien się bać - powiedział Michael, i sam nie mógł przezchwilę uwierzyć w to, że jego syn jest już dużym chłopcem.- Wiem - zgodził się z nim Max nie wypuszczając jednak ręki ojca.Leslie wysiadła z wagonu i szła w ich stronę.Wyglądała na zmęczoną.Ucałowałaobydwu, po czym wsiedli do zielonego forda tudora, który przed niecałymi dwoma latyzastąpił plymoutha.- Jak poszło? - zapytał ją Michael.Wzruszyła ramionami.- Doktor Reisman to bardzo miły człowiek.Zbadał mnie, obejrzał wyniki twoich testówi oznajmił, że z połączenia nas dwojga życie powinno dosłownie wytrysnąć.Następniepoklepał mnie po plecach i poradził, żebyśmy nie ustawali w wysiłkach, a ja zostawiłam jegosekretarce nasz adres, żeby ci mogli przysłać niebotyczny rachunek.- Cudownie!- Prawdę mówiąc, dał mi też kilka praktycznych wskazówek.- Mianowicie?- Próbę odbędziemy pózniej.- Przygarnęła Maxa i przytuliła go.- Bogu dzięki, mamy przynajmniej tego szkraba.Wezmy sobie parę dni urlopu, Michael - dodała po chwilichowając twarz we włosach syna.Rabin stwierdził nagle, że i on gwałtownie potrzebuje odpoczynku.- Moglibyśmy pojechać do Atlantic City i zobaczyć się z ojcem.- Niedawno się z nim widzieliśmy.Mam lepszy pomysł.Wynajmijmy opiekunkę dodziecka i wyskoczmy gdzieś tylko we dwoje.Na przykład na parę dni w góry Pocono.- Kiedy?- Powiedzmy jutro.Ale kiedy wieczorem kąpała Maxa, zadzwonił do rabina profesor Felix Sommers,przewodniczący komitetu budowlanego.Michael rozmawiał z nim przez kilka minut.Członkowie komitetu wrócili właśnie z kolejnego objazdu nowych świątyń.- No i co, widzieliście tę synagogę w Pittsburghu?- Jest piękna! - zachwycił się Sommers.- Niezupełnie to o co nam chodzi, ale piękna jakmarzenie! Tamtejszy rabin cię zna.Prosił, żeby cię pozdrowić.Nazywa się Levy.- Joe Levy! Przyzwoity facet - ucieszył się Michael i zamilkł na chwilę.- Słuchaj, Felix,ile my to już obejrzeliśmy świątyń?- Dwadzieścia osiem.O Boże!.- Otóż to! Kiedy wreszcie przestaniemy oglądać, a zaczniemy budować?- Właśnie w tej sprawie dzwonię, chłopie.Rozmawialiśmy z architektem, któryzaprojektował tę świątynię w Pittsburghu.Nazywa się Paolo Di Napoli.Naszym zdaniem jestdoskonały, pod każdym względem.Chcemy, żebyś się z nim spotkał i obejrzał sobie jegoprace.- Wyśmienicie! Kiedy?- Z tym jest pewna trudność [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl


  • Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.