[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kobieta ucałowała pierścień biskupa i skłoniła się przed Karolem Wielkim.Spojrzałaspod oka na Alkuina i ruszyła za służącymi, którzy wcześniej ją przyprowadzili.Kiedykobieta wyszła z kościoła, Lotariusz zwrócił się do Karola Wielkiego.- Teraz okazuje się, że wasz mnich zajmuje się handlem pszenicą.Czy wiadomo wambyło o takich jego działaniach?Król spojrzał surowym wzrokiem na Alkuina.- Wasza Wysokość - Alkuin postąpił naprzód - wiem, że wydaje wam się to dziwne,aleja starałem się jedynie odkryć przyczynę choroby.- A przy okazji ubić interes - przerwał mu Lotariusz.- Na Boga! Oczywiście, że nie! Musiałem zdobyć zaufanie Kohla, by dotrzeć do tejpszenicy.- Och! By dotrzeć do tej pszenicy! Na czym wobec tego stajemy? Kohl jest winny czyniewinny? Ścigacie go czy bronicie? Okłamaliście go w młynie czy teraz kłamiecie nam? -odwrócił się w stronę Karola Wielkiego.- Takiego człowieka darzycie swoim zaufaniem?Człowieka, który z kłamstwa uczynił swój sposób na życie?Alkuin zagryzł zęby.- Conscientia mille testes.W oczach Boga moje sumienie jest warte tyle samo cotysiąc świadków.Fakt, że mi nie wierzycie, szczerze powiedziawszy, mnie nie martwi.- A zatem powinien zacząć was martwić, ani bowiem wasza elokwencja, ani waszapogarda nie uwolnią was od hańby, którą się okryliście.Powiedzcie mi, Alkuinie: poznajecieto pismo? - Pokazał mu pokryty tuszem, wyraźnie wymięty foliał.- Niech spojrzę - przyjrzał się uważnie.- Ale, do wszystkich diabłów.! Skądżeście towyciągnęli?- Z waszej celi oczywiście - powiedział, wyrywając mu papier.- Czy wyście tonapisali?- Kto wam pozwolił?- W mojej kongregacji niepotrzebne mi zezwolenie.Odpowiedzcie! Czy to wyjesteście autorem tego listu?Alkuin niechętnie przytaknął.- I pamiętacie jego treść? - nalegał Lotariusz.- Nie.To znaczy niezbyt dobrze - poprawił się Alkuin.- Wobec tego słuchajcie uważnie.- O uwagę poprosił również Karola Wielkiego.- „ZBożą pomocą.Trzeciego dnia kalend styczniowych i czternastego dnia od naszego przybyciado opactwa” - przeczytał.-„Wszystkie poszlaki wskazują na młyn.Wczoraj wieczorem Theresa odkryła kilkakapsułek w zbożu, które Kohl przechowuje w swym spichlerzu.Bez wątpienia młynarz jestwinien.Obawiam się, że zaraza rozszerzy się na całą Fuldę, a mimo to nie nadszedł jeszczeczas, by temu zapobiec”.- Lotariusz schował pergamin między fałdy sutanny z zadowolonąminą.- I cóż? Z pewnością nie wygląda to na modlitwy benedyktyna.Co o tym sądzicie,Wasza Wysokość? - spytał króla.- Czy przypadkiem nie świadczy to o jawnej próbiezatajenia?- Na to wygląda - powiedział z ubolewaniem Karol Wielki.- Macie coś do dodania,Alkuinie?Mnich zawahał się przed odpowiedzią.Napomknął, że zazwyczaj notuje swoje myśli,by potem się nad nimi zastanowić, dodał też, że nikt nie miał prawa przeszukiwać jego rzeczyi że nigdy nie zrobiłby niczego, co mogłoby skrzywdzić chrześcijanina.Jednak niczego niewyjaśnił odnośnie do znaczenia tego tekstu.- A skoro podejrzewaliście Kohla, to dlaczego teraz go bronicie? - spytał KarolWielki.- Chodzi o coś, co stwierdziłem dopiero później.Naprawdę podejrzewam, że to jegorudowłosy pomocnik.- Mówicie o nieboszczyku Rothaarcie? - wtrącił Lotariusz.- Co za zbieg okoliczności!A nie wydaje wam się dziwne, że osoba jakoby odpowiedzialna za otrucie całego miasta samaumiera otruta?- Być może wcale nie był to zbieg okoliczności - odparł, spoglądając wyzywająco naLotariusza.Tymczasem skulona za chórem Theresa biła się z myślami: nie wiedziała, czy ma ufaćAlkuinowi, czy też uwierzyć Lotariuszowi.Przypomniała sobie, że Hoos ostrzegał ją przedmnichem, teraz Lotariusz oskarżał go z absolutnym przekonaniem, a nawet sam król zaczynałwątpić w swego doradcę.Theresa gorąco pragnęła, by Alkuin był niewinny, ale jeśliby takbyło, to dlaczego ją zamknął w tamtej sali?- Znacie niejaką Theresę? - usłyszała znów głos Lotariusza.- Do czego zmierza to pytanie? - odparł Alkuin.- Wy znacie ją równie dobrze jak ja.- Tak.I czy przypadkiem nie pracowaliście z tą dziewczyną przez wiele godzin?- Nadal nie rozumiem.- Jeśli wy tego nie rozumiecie, to postawcie się na naszym miejscu.Bo pojmiecienasze zdziwienie wobec faktu, iż młode i atrakcyjne, jeśli dobrze pamiętam, dziewczępomaga mnichowi po nocach w sprawach, do których z racji swej kobiecej natury nie mapowołania.Proszę, Alkuinie, powiedzcie szczerze.Czy poza interesami kuszą was równieżcóry Ewy?- Powstrzymajcie swój język.Nie pozwalam wam.- A teraz każecie mi umilknąć - zaśmiał się przebiegle.- Przyznajcie się, na miłośćboską
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
IndexBankowicz Bożena i Marek Dudek Antoni Leksykon historii XX wieku
Antonia Fraser Szeć żon Henryka VIII
Marczyński Antoni Wyspa nieznana 3 Królowa Othe
Antoni Ferdynand Ossendowski Lenin (1930)
ANTONIO SOCCI TAJEMNICE JANA PAWŁA II
Ferdynand Antoni Ossendowski Lenin
Scheinmann Danny Niezwykle akty prawdziwej milosci
Mark Twain przygody tomka sawyera
Meg Cabot Posredniczka 02 Dziewiaty Klucz
Brooks, Terry Jerle Shannara 02a Antrax