[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Skoro tylko uderzyła godzina obiadu, Judymowa pierwsza zbie-gła ze schodów.Za nią wysypał się cały tłum kobiet.Bratowej dok-tora sprawiało to widać niemałą przyjemność, że mogła pochwalićsię przed wszystkimi swym szwagrem.Mówiła ciągle i głośno:- Kiedyż brat przyjechał? Cóż u brata słychać? Był brat u nas naCiepłej?Jej brudna, sterana twarz promieniała zadowoleniem i pychą.Wargi rozchylające się od szczerego śmiechu ukazywały rzadkie,zielone zęby.Oczy świeciły się jak węgle.Wyszła w towarzystwieJudyma z bramy fabrycznej i dążąc na obiad z przyzwyczajenia cotchu pędziła ulicą.Doktor jej nie wstrzymywał i sam biegł po bru-ku.Dopiero gdy byli przy bramie kamienicy na Ciepłej, Wiktorowastanęła i uderzyła się ręką po fizjonomii:- Jezus! czegóż ja lecę jak oślica? Bratam przegnała tyli kawał.- Nic, nic, będziemy mieli więcej czasu do rozmowy.Czy Wiktorbędzie?Twarz jej sposępniała.- Gdzież ta! On je obiady u Wajsów, tam u jednych z fabryki.Mieszkają na Czerniakowskiej.- No i słusznie.Trudno wymagać, żeby chodził tyli kawał drogi.- A tak i on mówi.- rzekła prędko.Gdy się wdrapywali na schody, doszedł Judyma zapach mięsiwasmażonego na tłuszczach, który znał dobrze z lat dziecięcych.Przez44Ludzie Bezdomnidrzwi kuchenki, otwarte na korytarz, buchało gorąco i zaduch, jaksię zdawało, nie do wytrzymania.Wiktora Judyma nie było w domu.Obiad gotowała ciotka Teraz już prawie nie spostrzegała obecnościdoktora Tomasza.On także nie nasuwał się jej przed oczy i chęt-nie z pierwszej stancji, która pełniła zarazem obowiązki kuchnii mieszkania ciotki, wsunął się do drugiej, sypialni Judymów.Byłoto niskie poddasze.Sufitu dosięgało się głową.Stały tam dwa łóż-ka zawalone pościelą, a między nimi komoda okryta szydełkowąserwetą.Nad łóżkami wisiały fotografie krewnych w tużurkach(w środku fotografia doktora w mundurze studenckim), wszyst-kie w ramkach wyciętych laubzegą.Gdzieś w kącie szczękał zegarz długimi wagami.Doktor objął wzrokiem te sprzęty i niektórez nich przypomniał sobie: były w suterenie rodziców.Brat Wiktor nie nadszedł w mieszkaniu było piekielnie gorąco,więc Judym wyszedł obiecując wrócić wieczorem.Z myślą ukryciasię przed skwarem, wszedł do Saskiego Ogrodu, usiadł w bocznejalei i nie postrzeżenie zapadł w marzenia.Od dawien dawna, odczasu kiedy w szkołach zaczął się uczyć dla samej nauki, snuły musię po głowie pewne nieokreślone idee z dziedziny chemii, fizjolo-gii.Dosięgał zawsze myślami jakiegoś potężnego światła, tysiącrazy silniejszego od elektryczności, które oczom lekarza odsłoniwnętrze płuc suchotnika.Tworzył kolosalne odkrycia w terapiigruzlicy, budował szpitale, jakich świat nie widział.Drugą chimerą,która go ścigała, było zużytkowanie nieczystości wielkich miast.Trzecią, wynalezienie jakiegoś nowego środka lokomocji, który byzniweczył siłę wzrostu miast fabrycznych i rozproszył te zbiorowiskacegieł i ludzi po całym kraju.Rojenia uczniowskie przeistaczały siępózniej w silne, skryte namiętności.Ileż to godzin strawił nad swo-im nowym motorem! W mieszkaniu studenckim miał kąt zastawio-ny butlami i retortami, które zdawało się, mieściły w sobie cudownetajemnice.Z czasem owo wielkie światło, jak aureola rozwidniającemłodość biednego studenta, przygasło pod tchnieniem krytycyzmu,45Stefan %7łeromskiale mistyczna jego zorza strzelała przy każdej okoliczności.Miejscem,które te wielkie wynalazki miały uszczęśliwić, była zawsze starabuda.Od chwili zaprowadzenia nowych, Judymowych kolei datowałsię jej rozwój nieznany.Warszawa-ogrom, rozsiadła na przestrzenimil, z sosnowymi parkami, tonąca w drzewach, gdzie skasowaną zo-stała suterena i poddasze, gdzie wytępiono gruzlicę, ospę i tyfus.Obecnie przyszły znowu dawne widziadła.Koncepcje nie-uchwytnych pomysłów, szlaki samej istoty wynalazku wdzierałysię w mrok niby długie linie światła i ukazywały figury tajemnychrzeczy, które tam leżą.W ogrodzie było mnóstwo ludzi.Judym ani się obejrzał, kiedyminęło popołudnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
IndexStefan Grot Rowecki Wspomnienia i notatki autobiograficzne
Stefan Zweig Niecierpliwoœć serca
Rowecki ''Grot'' Stefan Wspomnienia
Rowecki Grot Stefan Wspomnienia(1)
Chledowski Kazimierz Rzym ludzie odrodzenia
Przerwa Tetmajer Kazimierz Na skalnym Podhalu 9789185805846
Zapolska Gabriela Moralnosc pani Dulskiej 9789185805136
Bajorska Halina Ludzie Nocy(1)
Buchan Elizabeth PomyÂśl o lilii(1)
John Ringo Alldenata 09 Sister Time (with Julie Cochrane)