[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Och, Stone! - Przysunęła się do niego.- Nic nie wiedziałam.Chwycił ją w ramiona i przycisnął do piersi.Objęła go czule, zatapiająctwarz w jego włosach.Uścisk ten wyrażał wszystko.czego nie zdołała powiedzieć.%7łal.Przebaczenie.I coś jeszcze - coś głęb-szego, zasadniczego, co celowo odsuwała na bok, czemu bała się stawić czoło.SR Gdy uniosła głowę, napotkała jego wargi - twarde i głodne, ale gdy się od-sunął, spostrzegła, że jego oczy miały łagodny wyraz, a na ich dnie widniała.prośba.potrzeba.On jej potrzebował!To spostrzeżenie poruszyło czułą strunę w jej sercu, która całe jej ciałowprawiła w radosne drżenie.Często czuła się pożądana, ale nigdy - potrzebna.Dopiero teraz zrozumiała, że potrzebował jej akceptacji, jej zrozumienia.Tegosamego, czego ona potrzebowała od niego.Znów podniosła wzrok, gardło miała ściśnięte z emocji, usta obrzmiałe iciepłe od pocałunku; miała wrażenie, że ziemia ucieka jej spod nóg.Tylko w jeden sposób mogła mu odpowiedzieć.Zacisnęła palce na jegoramionach.- Pragnę cię - wyszeptała, gładząc palcami jego policzki.W jednej sekun-dzie wziął, ją na ręce i przyciskając usta dojej warg, zaniósł na łóżko do sypialni.Gdy wolno rozpinał guziki jej bluzki,miły dreszcz przebiegał jej ciało.Zsunęła mu z ramion koszulę.W przytłumionym świetle dobiegającym zholu zobaczyła go takiego, jak pamiętała - silnego, męskiego, potężnego.Och,Boże, jakże za nim tęskniła! Nie tylko za fizyczną rozkoszą, ale poczuciem bli-skości, dzieleniem się sobą, dawaniem i otrzymywaniem.Rozpięła musprzączkę paska od spodni, pragnąc pozbyć się wszelkich dzielących ich ba-rier.Doznała wstrząsu, gdy nagle się od niej odsunął.- Kochanie, lepiej już pójdę.- Głos miał niski, zduszony, ciężko oddychał.- Nie chcesz mnie.? - wyjąkała załamującym się głosem.Wielki Boże, jak mogła tak pomyśleć! Popatrzył z góry na jej zbolałątwarz, włosy rozrzucone na poduszce.Wychodził, ponieważ zanadto jej pra-gnął.Darzył ją głębokim, opiekuńczym uczuciem i nie chciał zrobić nic, coSR by jej sprawiło ból.A jeśli kochałby się z nią teraz, nim podejmą decyzję wsprawie przyszłości - tak właśnie by się stało.Nie należała do kobiet, które lekko traktują seks.Musiał -i pragnął - zaofe-rować jej coś więcej niż jedną namiętną noc.- Nikogo bardziej nie pragnąłem.- Głos miął chropowaty jak żwir.- Alenie chcę zrobić, niczego, co.przysporzyłoby ci bólu.I nie chcę, byś potem uni-kała mnie w pracy.- Odsunął kosmyk włosów z jej czoła.- Czy możesz, pa-trząc mi w oczy, powiedzieć, że jutro rano nie będziesz żałować, jeśli spędzi-my dziś ze sobą tę noc?Jakby cień przemknął przez jej twarz; uskoczyła spojrzeniem w bok.Mimoże takiej właśnie, reakcji się spodziewał, poczuł rozczarowanie.- Tak myślałem - zawyrokował, podnosząc się z łóżka i sięgając po koszu-lę.- W porządku.W naszym małżeństwie seks przysłaniał wszystko inne,uniemożliwiał prawdziwe zbliżenie; dopiero teraz je odkrywamy.- Raz jeszczewsunął palce w jej włosy, a niski, gardłowy tembr jego głosu zdradzał silneemocje, - Bóg jeden wie, jak bardzo cię pragnę, Jamie.Ale nie tylko na jednąnoc.- Przesuwając wzrokiem, po bujnych kształtach jej cuda, zastanawiał się,czy nie postradał zmysłów.Wiedział, że przez resztę nocy będzie żałować swejdecyzji.Do licha, im dłużej jej się przyglądał, tym bardziej jego wola słabła.,- Lepiej już pójdę - powiedział- albo nigdy stąd nie wyjdę.SR ROZDZIAA DZIEWITYJamie, wyjmując tekturową teczkę z szuflady biurka, znów zerknęła nadrzwi do gabinetu Stone'a.siedział tam zamknięty przez cały ranek.Ciekawe,co robił?Nie mogła przestać o nim myśleć.Zastanawiała się, w co był ubrany, cozjadł na śniadanie, o czym myślał i - co najważniejsze - jak naprawdę wygląda-ją sprawy między nimi.Zła na siebie, otworzyła z rozmachem teczkę i wyjęła z niej listę potencjal-nych miejsc, gdzie mogła nakręcić programy o dzieciach.Miała tyle rzeczy dozrobienia, ale nie potrafiła skupić się na pracy.Zamiast tego, rozmyślała o Sto-nie i jego nagłym odejściu wczorajszego wieczoru.Dlaczego wyszedł? Czy oświadczenie, że nie pragnie jej tylko na jedną noc,oznaczało, że chce wrócić do niej na stałe?Odszedł, zostawił ją ze Zwiadomością ogromnej pustki [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •