[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Stwardniał już oczywiście nakamień.Będę musiała ściągać pod letnią wodą.- Wejdz może do kuchni, dobrze, a ja pójdę na chwilę do łazienki.Podczas kiedy ja próbuję uwolnić nos od zaschniętego plastra, słyszęjak Rdiger tłucze się po kuchni.Czego on chce? Po raz pierwszy był u mnie, kiedy poczułam się zobo-wiązana, zaprosić jego i Marianne na urodziny.Powiedział wtedy coś lek-ceważącego na temat mojej kuchni z IKEI i moich gości.Wszystko tylkodlatego, że jako jedyny przyszedł w garniturze- zresztą zle leżącym - a potem, gdy pora była już pózna, Big' Jim chciałsię z nim mierzyć w długości penisa.LRT - Wez sobie kieliszek wina! Stoi w lodówce!Rdiger coś tam mruczy.Wygląda to na pomruk zadowolenia.- Marianne pyta, czy nie moglibyśmy pożyczyć od ciebie na dzisiajskładanego łóżka! Właśnie przyjechała niespodziewanie jej siostra.Auć! Plaster wczepił się w skórę jak kleszcz.- Jasne, jasne! Aóżko jest gdzieś na pawlaczu.Tak mi się przynajmniejwydaje.Zaraz do ciebie wyjdę.- Nie ma sprawy.Auuuu! Ale boli.Nie mam wprawdzie zaskómików, ale jako kobietaotwarta wypróbowuję zawsze wszystkie kosmetyczne nowości.Bardzo lu-bię spędzać czas w perfumeriach.Do moich ulubionych sposobów spędzaniawolnego czasu należy upokarzające porównywanie się z ekspedientkami wDouglasie.One zawsze wyglądają tak, jakby właśnie wybierały się na roz-danie Oskarów.Zawsze się zastanawiam, o której one muszą wstawać, żebymieć dosyć czasu na zrobienie takiego perfekcyjnego makijażu.Pewniezaraz po północy.- Tobie też nalać wina?- Tak, proszę! Zaraz wychodzę.Kupując kosmetyki w Douglasie czuję się tak, jakbym poszła kupićbieliznę w supermarkecie, gdzie obsługiwałaby mnie Cindy Crawford.Osłabiające.Odzierające z godności.Okropne.I do tego drogie.Ostatniojedna z tych starannie zagruntowanych, pozbawionych wieku bojowniczekLRT przemysłu kosmetycznego, których usta są zawsze obwiedzione ciemnąkonturówką, zaproponowała mi serię kosmetyków  dla cery dojrzałej.- Zechce pani rzucić okiem w to powiększające lustro - powiedziałasłodziutkim głosikiem.W tym miejscu pragnę ostrzec: Nigdy w życiu tego nie róbcie!!! Przy-jaciółki powyżej trzydziestki, którym się wydaje, że wasza skóra nie jestjeszcze dojrzała.Nigdy nie patrzcie w powiększające lustro.N-i-g-d-y!Bo otworzy się przed wami otchłań.Na miękkich nogach wróciłam wtedy do domu z dwoma drogimi jakdiabli mikroskopijnymi słoiczkami z ekstraktami komórkowymi i pierwszepół godziny spędziłam na odlepianiu folii z napisem  Reparation.W końcunie każdy, kto wejdzie mi do łazienki musi od razu wiedzieć wszystko natemat katastrofalnego stanu mojej przedpotopowej epidermy.Nie potrzebujęwspółczucia.- No, udało się.Z czerwonym jak burak, bolącym nosem wchodzę do kuchni, pohań-bionej obecnością Rdigera Mohra, ktoś siedział rozkraczony na moimtaborecie, uśmiechając się krzywo krzywo.Boże, teraz jeszcze ten: Mam nadzieję, że nie zamierza długo zostać.Mam ważniejsze rzeczy do zrobienia niż nudzić się z niesympatycznymmężusiem mojej sąsiadki.W końcu czekam przecież na telefon.LRT Ta myśl natychmiast sprawia, że siada mi nastrój.Boże, przecież już posiódmej!Rdiger pije potężny łyk wina.zupełnie jakby chciał dodać sobie od-wagi.- Co tam u Marianne? - pytam głupio.- Marianne mnie nie rozumie - Rdiger patrzy zaskoczony w swój kie-liszek, potem patrzy zaskoczony w mój dekolt, który - jak nagle sobieuświadamiam - jest zbyt głęboki, jak na niespodziewaną wizytę niechcia-nego gościa.- %7łe co? Jak to? - także próbuję wyglądać na zaskoczoną.- W zasadzie w ogóle nikt mnie nie rozumie.O, Boże! Tego mi jeszcze brakowało! Najnudniejsi ludzie, jakich znam,mają kryzys małżeński.Litości! Rdiger nigdy wcześniej się do mnie nieodzywał.I nie miałam nic przeciwko.- Znowu jest w ciąży.- Zdejmę ci to składane łóżko z pawlacza, dobrze?Rozpaczliwa próba zmiany tematu.- Nie potrzebujemy twojego łóżka.To był tylko pretekst.Marianne mnienie rozumie.Musiałem po prostu z kimś pogadać.Boże [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl