[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Charlotte nie była szarą myszką, ale miałaklasę. Gram w pokera online  wskazała na biurko w rogu pokoju, naktórym stał duży mac. Zbiłam fortunę.Gdzieś korytarzu otworzyły się drzwi i wyleciał kłąb pary, pewniez łazienki.Leniwy uśmiech pojawił się na twarzy Charlotte, gdypatrzyła, jak w reakcji na hałas odwracam głowę. To Jasper  wyjaśniła. Bierze prysznic. Długo już jesteście ze sobą? Wystarczająco długo  odparła z uśmiechem, bo Jasper wkroczyłdo salonu.Był jednym z najprzystojniejszych facetów, jakich w życiuwidziałam.Miał gęste ciemne włosy, wciąż mokre po kąpieli, szczupłeuda w luznych dżinsach, koszulę z krótkimi rękawami, całkiem rozpiętą,więc odsłaniała umięśniony brzuch i linię włosów biegnących w dółpodbrzusza.Stał w milczeniu przy wejściu do kuchni, jedną rękąwycierał włosy i jakby na coś czekał. Tylko odprowadzę tego przystojniaczka. Charlotte mrugnęłado mnie i wstała z kanapy.Patrzyłam, jak wyjmuje z leżącej na półce z książkami koperty plikbanknotów i wciska mu do ręki.On zwinął je i dyskretnie wsunął dotylnej kieszeni spodni, nie przeliczył. Dziękuję  powiedział. Było naprawdę świetnie.  Cała przyjemność po mojej stronie. Otworzyła drzwi, a kiedywychodził, ucałowała go delikatnie w oba policzki. Zawsze chciałam to powiedzieć  wyznała i znów opadła nasofę. Czy on jest& ? Facetem do towarzystwa?  dokończyła za mnie. Tak. Na pewno mogłabyś& Poderwać kogoś? Pewnie tak.Ale lubię za to płacić.Nosił wilkrazy kilka& rozumiesz? Nie muszę się przejmować całą resztą zabawy.Od razu zobaczyłam plusy.W tej chwili, a tak naprawdę chybazawsze, oddałabym wszystko za dymanko bez poczucia winy,komplikacji i bólu. Masz jakieś plany na wieczór?  zapytała nagle. Nie. Pokręciłam głową. Dobrze.Więc zabieram cię ze sobą.Protestowałam, że nie jestem w nastroju, nie mam odpowiednichciuchów ani pieniędzy.Poza tym nienawidzę nocnych klubów pełnychmłodych dziewczyn, które trzepoczą sztucznymi rzęsami, żeby dostaćdarmowego drinka, i obleśnych facetów, którzy chcą je obmacać. Nie przejmuj się.Ja stawiam.I mam dla ciebie ciuchy.Poza tymto miejsce jest inne.Spodoba ci się.Kilka godzin pózniej stałam na pokładzie zacumowanego naTamizie dużego jachtu, który jesienią, raz w miesiącu robił za nocnyklub dla fetyszystów. A tak dokładnie, to co robią ci fetyszyści?  zapytałam nerwowoCharlotte. Och, nic wielkiego.Po prostu chodzą nie całkiem ubrani.Bo taklubią.I są bardzo mili.Uśmiechnęła się i powiedziała, że mam się wyluzować, cosugerowało, że jestem wyjątkowo spięta.Miałam na sobie jasnoniebieski gorset na fiszbinach, falbaniastemajtki, pończochy z błękitnym szwem, który biegł od ud aż do kostek,srebrne buty na obcasach.Charlotte zrobiła mi na głowie wielką masęloczków, podwajając objętość moich rudych włosów, a potem naszczycie tej korony umieściła cylinder, lekko na skos, co wyglądało dość frywolnie.Podkreśliła mi powieki płynnym eyelinerem, gęstym iczarnym, usta pomalowała na kolor jaskrawej, lśniącej czerwieni, a napoliczkach przy użyciu wazeliny położyła odrobinę srebrnego brokatu.Gorset o kilka centymetrów za luzny musiał być mocno ściśnięty, a butyodrobinę za małe utrudniały mi chodzenie, ale ogólny efekt, miałamnadzieję, był zadowalający. O rany  zawołała Charlotte, gdy skończyła mnie stroić w tewspaniałości i obejrzała swoje dzieło od góry do dołu. Wyglądaszodlotowo!Niepewnie podeszłam do lustra.Cholera, na koniec wieczoruodpadną mi stopy.Buty już cisnęły.Ja też byłam zadowolona i podzielałam opinię Charlotte, ale niepowiedziałam tego głośno.Przestrzegając dobrych mianier, zrobiłamskromną minę.Dziewczyna w lustrze nie wyglądała jak ja.Raczej jakmoja zbuntowana starsza siostra w stroju z burleski [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •