[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rybak, nieoddalajÄ…c siÄ™ od brzegu, mógÅ‚ siÄ™gać do ryb, przebywajÄ…cych w gÅ‚Ä™binie, jak leszcze i okonie.Ilia pokazaÅ‚ Jegerowi umocowany haczyk do wÄ™dki i dodaÅ‚ objaÅ›nienie: Widzi pan, jaki to cienki haczyk? Numer jedenasty.Na przynÄ™tÄ™ dla okonia najlepszejest ugotowane ziarno zboża, zupeÅ‚nie miÄ™kkie& No, teraz już skoÅ„czyÅ‚em przygotowania imożemy próbować szczęścia&Jeger usiadÅ‚ obok budki, a Ilia na Å‚awce, postawiwszy sobie pod rÄ™kÄ… wiaderko na ryby.WÄ™dka zakoÅ‚ysaÅ‚a siÄ™ nierówno i haczyki zanurzyÅ‚y siÄ™ w żółtawÄ… wodÄ™ Dunaju, a dziÄ™kiumocowanemu ciężarkowi, stanęły pionowo, co, wedÅ‚ug zdania doÅ›wiadczonych rybaków,najlepiej sprzyja poÅ‚owowi; na wodzie unosiÅ‚ siÄ™ tylko pÅ‚ywak.Rozumie siÄ™, że od tej chwili zapanowaÅ‚a na Å‚odzi zupeÅ‚na cisza.GÅ‚osy ludzkie pÅ‚oszÄ…rybÄ™, a dobry rybak ma co innego do roboty, niż prowadzić czczÄ… gawÄ™dÄ™.Musi uważaćbacznie na każdy ruch pÅ‚ywaka, żeby nie minąć sposobnej chwili do pochwycenia zdobyczy.Owego rana Ilia miaÅ‚ prawo do zadowolenia.UÅ‚owiÅ‚ dwadzieÅ›cia okoni, dwanaÅ›cieszczupaków i kilka linów.Jeżeli Jeger byÅ‚ rzeczywiÅ›cie takim zwolennikiem rybołówstwa, zajakiego siÄ™ podawaÅ‚, mógÅ‚ siÄ™ nacieszyć zrÄ™cznoÅ›ciÄ…, z jakÄ… jego towarzysz chwytaÅ‚ na wÄ™dkÄ™ryby i wyciÄ…gaÅ‚ je na powierzchniÄ™ wody.Gdy poczuÅ‚, że «ryba siÄ™ wzięła» nie wydobywaÅ‚zaraz swej zdobyczy, lecz pozwalaÅ‚ jej miotać siÄ™ w gÅ‚Ä™binie aż do zupeÅ‚nego zmÄ™czenia,okazujÄ…c przytem zimnÄ… krew i cierpliwość, zalety niezbÄ™dne dla rybaka, godnego tej nazwy. Blizko o jedenastej skoÅ„czyÅ‚ siÄ™ połów.Bo ryby nie biorÄ… siÄ™ już na wÄ™dkÄ™, kiedy sÅ‚oÅ„ce,stojÄ…c wysoko, rzuca blask na wodÄ™, która migocze oÅ›lepiajÄ…co.Zdobycz przedstawiaÅ‚a siÄ™ okazale, Ilia obawiaÅ‚ siÄ™ nawet, czy nie zanadto okazale, zewzglÄ™du na to, że miasteczko Neustadt, do którego dopÅ‚ynÄ™li okoÅ‚o piÄ…tej, jest niewielkie.Ale myliÅ‚ siÄ™.OkoÅ‚o trzydziestu widzów czekaÅ‚o już na wybrzeżu, witajÄ…c go oklaskami,gdy zarzucaÅ‚ kotwicÄ™.Ilia nie wiedziaÅ‚ kogo sÅ‚uchać, komu odpowiadać, i w mgnieniu okasprzedaÅ‚ wszystkie ryby za dwadzieÅ›cia siedm guldenów, które oddaÅ‚ Jegerowi, jako pierwszÄ…ratÄ™.Pan Jeger, uważajÄ…c że nie ma prawa uczestniczyć w tryumfach rybaka, schowaÅ‚ siÄ™skromnie do budki, gdzie go Ilia zastaÅ‚, uwolniwszy siÄ™ wreszcie od swych zapalczywychwielbicieli.Nie tracÄ…c czasu, pokÅ‚adli siÄ™ spać, bo nocny spoczynek miaÅ‚ trwać krótko.Ilia,pragnÄ…c jak najprÄ™dzej dostać siÄ™ do Ratysbony, odlegÅ‚ej o siedmdziesiÄ…t kilometrów,postanowiÅ‚ wypÅ‚ynąć o pierwszej po północy, ażeby w ciÄ…gu dnia znalezć czas na Å‚owienieryb.Do poÅ‚udnia zÅ‚owiÅ‚ trzydzieÅ›ci funtów ryb, a ciekawi widzowie, tÅ‚oczÄ…cy siÄ™ nawybrzeżu, nie trudzili siÄ™ napróżno. ZapaÅ‚ publicznoÅ›ci WzrastaÅ‚.Licytowano zawziÄ™cieryby, których sprzedaż przyniosÅ‚a laureatowi konkursu czterdzieÅ›ci jeden guldenów.Ilia nie marzyÅ‚ nawet o takiem powodzeniu i zaczynaÅ‚ już wierzyć, że Jeger zrobiÅ‚doskonaÅ‚y interes.ChciaÅ‚ mu też zaraz oddać pieniÄ…dze ze sprzedaży, lecz okazaÅ‚o siÄ™, żeJeger wysiadÅ‚ cichaczem z Å‚odzi, zostawiwszy kartkÄ™, w której oznajmiaÅ‚ towarzyszowi, żepowróci dopiero póznym wieczorem.Ilia uważaÅ‚ to za zupeÅ‚nie naturalne, że Jeger chciaÅ‚ skorzystać ze sposobnoÅ›ci i zwiedzićmiasto, w którem przez pięćdziesiÄ…t lat odbywaÅ‚y siÄ™ sejmy Rzeszy Niemieckiej.Może niebyÅ‚by tak spokojny, gdyby wiedziaÅ‚, w jaki sposób towarzysz jego spÄ™dzaÅ‚ czas w mieÅ›cie ikim on byÅ‚ rzeczywiÅ›cie.«Pan Jeger, Lipska ulica Nr.45 w Wiedniu», napisaÅ‚ Ilia Brusz za dyktandemnieznajomego, który miaÅ‚by trochÄ™ kÅ‚opotu, gdyby rybak okazaÅ‚ wiÄ™cej ciekawoÅ›ci i zaczÄ…Å‚ naswojÄ… rÄ™kÄ™ poszukiwanie i sprawdzanie.Lecz Ilia zaniechaÅ‚ tego Å›rodka, nakazanego przezostrożność, to też za to niedbalstwo miaÅ‚ pózniej ciężko odpokutować.Nie wiedziaÅ‚ on, jakie nazwisko żandarm wyczytaÅ‚ na pasporcie nieznajomego, ale jeżelito nazwisko byÅ‚o rzeczywiste, nie przybrane, musiaÅ‚o ono brzmieć: Karol Dragosz.Bo zapalony amator rybołówstwa i sÅ‚ynny ajent, mianowany wodzem naczelnym policjina Dunaju, stanowili jednÄ… osobÄ™.ChcÄ…c koniecznie pÅ‚ynąć Å‚odziÄ… Ilii, Dragosz  wprzewidywaniu oporu z jego strony  obmyÅ›liÅ‚ caÅ‚y plan ataku.Zjawienie siÄ™ żandarmaurzÄ…dzone byÅ‚o jak teatralny efekt i okazaÅ‚o siÄ™, że Dragosz obliczyÅ‚ trafnie wszystko, gdyżIlia uważaÅ‚ teraz za szczęście, że w tak niebezpiecznych czasach ma w swojej Å‚odzi potężnegoopiekuna.Dragosza aż zaniepokoiÅ‚o tak wielkie powodzenie [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •