[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podszedłem o krok, by wcisnąć się głębiej między jej uda, aż napęczniała główka mojejerekcji dotknęła jej wilgotnego środka.Zaciskając zęby, by od razu szturmem nie wedrzeć się dojej ciała, prześlizgnąłem się wokół jej rozpalonego wnętrza, kolistym ruchem zgarniając wilgoćwokół łechtaczki.Uniosła nogi i, wsparłszy się o moje biodra, przyciągnęła mnie do siebiestopami, mocno ujmując mój tyłek w pułapkę kostek.Centymetr po centymetrze poddawałem sięi zagłębiałem w jej środku. Mmm& jesteś taka cudowna  szepnąłem prosto w jej usta, coraz mocniej pracującbiodrami. To najlepsza rozmowa telefoniczna, jaką kiedykolwiek odbyliśmy  powiedziałarozbawiona, kładąc mi ręce na ramionach. Nigdy wcześniej nie odbywaliśmy rozmów telefonicznych w kuchni.Zawsze miałemwrażenie, że to trochę niehigieniczne  oświadczyłem, a Claire wysunęła biodra naprzeciwmoim pchnięciom. Proszę, nie każ mi myśleć o tym, że zaledwie przed chwilą kroiłeś na tym blaciepieczyste  wyartykułowała między jęknięciami. I tak dobrze, że robimy to po krojeniu mięsa.W przeciwnym razie moglibyśmyzaserwować naszym bliskim i znajomym pieczeń w miłosnych sokach zamiast sosów.Palce Claire wspięły się po mojej szyi i schwyciły mnie za włosy z tyłu głowy tak mocno,że aż się skrzywiłem i przyhamowałem z bólu. Zwariowałeś? Chyba nie chcesz, żeby w takiej chwili zebrało mi się na wymioty?Pamiętaj, że mam cię z przodu& Wykreśl to zdanie z pamięci, permanentnie!Zachichotałem, przyciągnąłem ją bliżej do siebie i objąłem.Starałem się panować nadswoimi ruchami, ale było mi zbyt dobrze, cholernie dobrze& Pocałunkami powędrowałem w dółjej szyi i wprawiłem biodra w falujący, kolisty rytm.Palce Claire zagłębiły się pod moimiłopatkami, a jej ciałem wstrząsnął dreszcz. O Boże, nie przerywaj&  jęknęła.Powinienem ją poprosić o rękę właśnie teraz.Jeśli zrobię to, gdy będzie dochodzić,zapewne nie będzie w stanie odmówić.To będzie fizycznie niemożliwe.Jak inkantacja w apogeumerotycznego egzorcyzmu.WYZYWAM CI, NA POTG ORGAZMU! Dżizas!  krzyknęła, naparła na mnie z całej siły i w poczuciu nadchodzącego szczytubezwładnie odchyliła głowę do tyłu, opierając ją o kuchenną szafkę.Claire, bądz moją małżowinką.Małżnij mnie& ! Nie& Clarusiu! Małżusiu! Tak! Taaaak! O mój Boże, tak!Zastanawiam się, czy uda mi się jej wmówić, że cała ta konwersacja nie odbyła się tylkow mojej głowie.Po prostu zacznę rozpowiadać ludziom dookoła, że powiedziała  tak. Tak,babciu, bierzemy ślub! Co? Chcesz wiedzieć, jak się oświadczyłem? Och, nic wielkiego, po prostupieprzyliśmy się na kuchennym blacie; no wiesz, tam gdzie przygotowujemy sobie jedzenie& i takmi się wyślizgnęło.Nie, nie przyrodzenie mi się wyślizgnęło, tylko pytanie.Mocno oparłem dłonie o blat obok Claire, by wesprzeć się na nim podczas coraz szybszych, coraz mocniejszych ruchów, próbując rozgonić na cztery wiatry nieproszone myśli orozmowach z babcią na temat śliskich przyrodzeń.Za każdym razem czułem, jakbym był z Claire po raz pierwszy.No, może bez nadmiarualkoholu, ograbiania z dziewictwa i nieznajomości swoich imion.Całym sobą wiem, że chcęspędzić z tą kobietą resztę życia.Przesunąłem dłoń pod jej pupą i prześlizgnąłem palcami wokolicach miejsca, którym byliśmy złączeni.Wystarczyło dotknięcie opuszkami palców, byzwieńczyć dzieło  Claire jęknęła cicho i tuż przy uchu gorącym szeptem wypowiedziała mojeimię.Nie wyobrażam sobie czegoś bardziej podniecającego.Na dzwięk jej słów ja takżepoczułem nadchodzące spełnienie, które przemieniło się we wszechogarniającą eksplozję.MAA%7łUSIU! MAA%7łUSIU! MAA%7łUSIU!Wtuliłem twarz w zagłębienie jej szyi i wykrzyczałem słowa, które od tygodni leżały mina sercu.A przynajmniej tak mi się wydawało& bo wydobył się ze mnie nie tyle krzyk, cogłośne sapanie, jako że moje usta były wciśnięte w jej skórę.Przez kilka długich chwil, spleceni, dyszeliśmy ciężko, nie mogąc wymówić słowa.Niech to szlag! Pewnie zmartwiała na oświadczyny idące w parze z ejakulacją.Możemyśli sobie, że powiedziałem to bezwiednie, bo krew odpłynęła mi z jednej głowy do drugiej albocoś w tym stylu.Dlatego ją tak zamurowało.Odsunąłem głowę od szyi Claire i zerknąłem na nią badawczo.Patrzyła na mnie wdziwny sposób, zupełnie jakby ją zemdliło na sam mój widok.Cudownie, po prostu cudownie.Wieść o ślubie ze mną przyprawia Claire o mdłości. Carter? Okej, nie musisz nic mówić  zapewniłem ją szybko.Mogę zaryzykować stwierdzenie, że moje upokorzenie sięgnęło rekordowego poziomu.Mój penis nadal był w jej wnętrzu.Chyba zdawała sobie sprawę, że jeszcze chwila takiegonapięcia, a zwiędnie i odpadnie? Wręcz przeciwnie, moim zdaniem powinniśmy na ten temat porozmawiać  poprosiłaze zmartwionym wyrazem twarzy.Roześmiałem się nerwowo. Nie, nie powinniśmy.Po prostu załóżmy, że to się nigdynie wydarzyło.Ja już zapomniałem.Złapała mnie za barki i odepchnęła na długość ramienia. Carter!  krzyknęła. Przepraszam, mówiłaś coś?Prychnęła i przewróciła oczami, najwyrazniej poirytowana faktem, że nie zamierzam miłoi kulturalnie dyskutować o tym, że wolałaby puścić pawia, niż zostać moją żoną. Możesz przestać? To poważna sprawa.Poważna jak zawał.Jak nagły zgon penisa w waginie wskutek złamanego serca. Moim zdaniem fakt, że gdy doszedłeś, krzyczałeś  MAMUSIU! , jest zdecydowaniewart dalszej dyskusji  syknęła wściekle. Carter, ty zboczuszku! Kto by pomyślał, że takie rzeczy chodzą ci po głowie?Claire aż zatkało z zaskoczenia, a ja na dzwięk głosu Rachel w naszej kuchni obróciłemsię, aż chrupnęło. MAMO!  krzyknęła Claire i zacisnęła na mnie uda w bezowocnej próbie zbliżenianas i zamaskowania faktu, iż nadal jesteśmy& intymnie połączeni. Aha.Widzę, nauczyłaś się krzyczeć od Cartera?  spytała rozbawiona Rachel.Przepraszam, że przeszkodziłam wam w kuchennym seksie.Swoją drogą, to dobry pomysł.Opowiadałam wam, jak kiedyś uprawiałam seks w kuchni w McDonaldzie?Claire warknęła, a oczy zwęziły się jej jak szparki.  Och, opowiem kiedy indziej.Wróciłam po portmonetkę, którą gdzieś tutaj posiałam powiedziała, podeszła kilka kroków do kuchennego stołu i podniosła zgubę leżącą na jednym zkrzeseł. Dobrej nocy, dzieciaki.Pozwolę sobie tylko dodać, że masz świetny tyłek, Carter.Aty, Claire, nie zaniedbuj mięśni Kegla.To rzekłszy, odwróciła się i wybiegła z kuchni, a po chwili usłyszeliśmy trzaskotwieranych i zamykanych drzwi. Czy mi się zdaje, czy wspominałeś coś o tym, że żadna z naszych rodzin nie jest wstanie niczego popsuć?  spytała Claire sarkastycznie. Rozdział 12.Zmierdzące parówki i zapiekane ziemniaki Stary, ona naprawdę usłyszała  mamusiu ? Rany boskie, w życiu nie słyszałem czegośśmieszniejszego! Powaga! Będę miał z tego ubaw na tydzień!  Drew ze śmiechem poklepałmnie po plecach. Jakże się cieszę, że swoim upokorzeniem mogłem dostarczyć ci rozrywki.Drew wrócił do pracy nad deską rozdzielczą samochodu, ale nadal śmiał się i zniedowierzaniem kręcił głową [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •