[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Będę tu przez cały weekend - mówił dalej.- Moglibyśmy zjeść jakąś kola-cję.Zadzwoń do mnie.Patrzyłam bezradnie na telefon.Przepraszam, Aidan, wiem, że to twój brat,ale będę niegrzeczna i mu nie odpowiem.Do: Czarodziejkal@yahoo.comOd: Szczęśliwa_Gwiazda_PI@yahoo.ieTemat: WiadomośćRLDzisiaj Colin zawiózł mnie limuzyną z austriackimi firankami na spotkanie zWielkim Harrym.Ja (do Harry'ego): Siedzę Dettę od kilku tygodni, ale ona w ogóle nie spotykasię z Raceyem O Grady.On: Więc?Ja: Więc chcę założyć podsłuch w jej telefonach i potrzebujępańskiej pomocy, jeśli chodzi o jej komórkę.Potrzebne mi teżkopie jej rachunków telefonicznych.On (z niezadowoleniem): Nie wydaje mi się to właściwe.To będzie naruszenie jej prywatności.Ja (myśląc: co za palant): Płaci mi pan, żebym ją śledziłaod rana do wieczora i meldowała, ilekroć zapala papierosa.On (teraz zatrwożony): Co? Znów popala?Ja: Popala? Nie przestaje!On: Ale powiedziała, że przestała.Musi przestać, ze względu na wysokie ci-śnienie.Ile pali?Ja: Przynajmniej dwadzieścia dziennie.Codziennie po porannej mszy kupujepaczkę papierosów, ale może w domu ma jeszcze więcej.On (wyraznie słabnąc): Widzisz, ona mnie okłamuje, ale zostawmy jej telefo-ny w spokoju.Obserwuj ją dalej.O Jezu, Anno, ta nuda mnie zabija.Nagle przyszła mi do głowy pewna myśl.Do: Szczęśliwa_Gwiazda_PI@yahoo.ieOd: Czarodziejkal @yahoo.comTemat: ColinHelen, jak wygląda Colin?RLDo: Czarodziejkal@yahoo.comOd: Szczęśliwa_Gwiazda_PI@yahoo.ieTemat: ColinPotężny, krzepki, ciemnowłosy, seksowny.Niezły.Najbardziej podoba misię, gdy wkłada spluwę za pasek dżinsów.Podoba mi się widok jego seksownegobrzucha i miejsca, do którego wsuwa rękę.No i niżej, oczywiście.Oto różnica między Helen a mną.Ja bym się bała, że ze spluwą wsuniętą zapasek mógłby przypadkowo postrzelić się w swój flet.Twoim następnym pytaniem będzie to, czy mi się podoba? Tak.Czasamijednak mówi o porzucenie przestępczości i wejściu na prostą drogę, a wtedy my-ślę, że to palant.Seksowna bestia czy naiwny palant? Trudny wybór.Rozdział 28- Rachel, ty musisz pójść na plażę - powiedziałam -bo jeśli nie dostanieszswojej porcji słońca, możesz popaść w depresję i znów sfiksować na punkcienarkotyków, jak subtelnie nazywa to Helen.- Tak, ale.- W głosie Rachel brzmiała bezradność.- A ja nie mogę iść z powodu mojej blizny - oświadczyłam, nie dopuszczającdo żadnej dyskusji.- Tak mi przykro - rzekła Rachel z poczuciem winy.- Wszystko w porządku, jest świetnie.I było.Chciałam iść do kościoła spirytystów.Bardzo szybko stało się to mojąniedzielną rutyną.Polubiłam ludzi, którzy tam przychodzili; byli bardzo uprzej-RLmi, ja zaś nie byłam dla nich Anną z Katastrofą.cóż, może byłam.bo oniwszyscy także mieli swoje katastrofy.Nie byłam inna.Jednak nie powiedziałam o tym nikomu, ani Rachel, ani Jacqui; one by niezrozumiały.Może nawet próbowałyby mnie powstrzymać.Na szczęście Rachelodczepiła się ode mnie, ponieważ niezmiennie trwał upał, a Jacqui pracowała wtak nieregularnych godzinach, że często byłam wolna także od niej.Jeśli zaśchodzi o Leona i Danę, oni zawsze chcieli się spotykać ze mną tylko wieczorami,kiedy mogliśmy pójść gdzieś na kolację.Wszyscy już byli i siedzieli na ławkach w korytarzu.- Zwietnie! Oto panna Ania - zawołał na mój widok Nicholas, którego T-shirtmówił dziś: Winona jest niewinna".Mitch, niedbale oparty o ścianę, wysunął się do przodu, żeby mnie zobaczyć.- Cześć, orzeszku.Wyciągnął nogę, żeby dotknąć mnie stopą.- Jak minął ty-dzień?- Och, wiesz - odparłam.- A jak twój?- Tak samo.Zajęliśmy swoje miejsca w kręgu krzeseł, zabrzmiała wiolonczelowa muzykai kilka osób dostało wiadomości, ale dla mnie nie było żadnej.Potem Leisl powoli zwróciła się do mnie.- Anno.znów widzę tego złotowłosego chłopczyka.Z inicjałem J.- Bo ma na imię J.J.- On naprawdę chce z tobą porozmawiać.- Ale on żyje! Może ze mną rozmawiać, kiedy chce! - zawołałam, a potemprzyparłam Leisl do muru: - Dlaczego miałabym dostawiać wiadomości od mo-jego siostrzeńca, który wciąż żyje, czy od mojej okropnej babci, a nie od Aidana?RL- Nie potrafię na to odpowiedzieć, Anno.- Jej oczy pod kręconymi włosamibyły takie życzliwe.- Nie ma jakiegoś okresu oczekiwania, zanim z kimś, kto umarł, można za-cząć się kontaktować, prawda?- Z tego co wiem, nie - odparła.- A próbowałaś ZGE? - mruknęła Barb.- Zjawiska Głosu Elektronicznego?- Co to jest?- Nagrywanie głosów umarłych.- Jeśli to jest jakiś żart.- %7ładen żart! - Wszyscy inni wiedzieli o ZGE, ożywione głosy mówiły: - Todobry pomysł, Anno.Powinnaś spróbować.- Jak to się robi? - zapytałam niechętnie.- Na zwykłym magnetofonie - powiedziała Barb.- Wez nową kasetę, włóż jądo odtwarzacza, wyjdz z pokoju, wróć po godzinie i odtwórz wiadomości!- Pokój musi być cichy - dodała Leisl.- Trudno znalezć taki w Nowym Jorku - rzekł Nicholas.- Trzeba mieć pozytywne, pogodne, czułe nastawienie - to znowu Leisl.- O to również trudno.- Należy to robić po zachodzie słońca, wieczorem, przy pełni księżyca - do-rzuciła Mackenzie.- Najlepiej podczas burzy - uzupełnił Nicholas - z powodu efektu grawitacyj-nego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
IndexAleksandrowicz Marianna Chytry dwa razy traci
Chytry dwa razy traci Marianna Aleksandrowicz
Marian Sztarski Zuchwały rajd
Leżeńska Katarzyna Ależ Marianno!
Feehan Christine Mroczna Seria 01 Mroczny Ksišże
Christine Feehan Mroczna Seria 13 Mroczne Przeznaczenie
Christine Feehan Mroczna Seria 13 Dark Destyny
Keyes Marian Wakacje Rachel Siostry Walsh 02
Dan John Never Let Go
Cecilia Dart Thornton The Bitterbynde 01 The Ill Made Mute