[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Mówił mi, że jutro wybiera się do Bolonii.Zrezygnuj z tego wszystkiego, mo-ja droga! Na nic się nie zdadzą twoje wysiłki zerwania zaręczyn miss Wynn z MrStirlingiem!Los chciał, że zdarzyło się coś, co najbardziej pomogło zrealizowaniu planówSybili.Na tydzień przed powrotem Posy Wynn do Anglii, do pensjonatu i do sa-lonu piękności, zjawił się nowy mężczyzna (chwilowo postać epizodyczna, leczprzemknął nie bez wrażenia), który pozostawił po sobie wspomnienie.TLR Mężczyzną tym był drugi gość Turnerów, zwany przez wszystkich Księciem.Guy Turner zaprzyjaznił się z tym młodym człowiekiem na korcie tenisowymw Cannes i tego samego dnia, gdy bugatti Guya uległ jakiemuś uszkodzeniu, MrTurner wrócił do Mon Delices wspaniałym mercedesem Księcia.Książę zjadłobiad tego dnia z Turnerami i z miss Posy Wynn, chociaż na tę ostatnią prawiewcale nie zwracał uwagi.Posy zauważyła, że Książę ma aksamitne czarne oczy, wyjątkowo białe ikształtne zęby i długie rzęsy, których by mu pozazdrościła niejedna klientka sa-lonu piękności Eve Evershalt. Wygląda jak prawdziwy gwiazdor filmowy, ale w gruncie rzeczy jest po-rządnym chłopcem  mówił o swym gościu major Turner. Poza tym jest po-dobno doskonałym tancerzem, co dla Posy jest bardzo ważne, szczególnie teraz,gdy Charles wyjechał.Spojrzenie Sybili skierowało się w stronę szerokiego pomarańczowo- kremo-wego hamaka, w którym po obiedzie siedziała Posy z młodym Włochem.W bla-dym świetle wieczoru znaczył się wyraznie drobny profil Posy, która w tej chwilibyła najwidoczniej zainteresowana rozmową.Jej towarzysz nie przestawał mó-wić.Prawdopodobnie miał mnóstwo do powiedzenia w ciągu tej pół godziny,czego by Charles Orford nie zdołał powiedzieć w ciągu kilku tygodni. A właściwie jakim on jest księciem?  zapytała cichoSybila, zwracając się do męża. Ach, jest księciem wszystkiego  odparł Guy Turner. Jest po prostuzwykłym młodym włoskim arystokratą.Jego rodzice są właścicielami wielkiejposiadłości gdzieś w pobliżu Florencji.Przypuszczam, że muszą być bardzo bo-gaci.Młodzieniec otrzymał teraz urlop ze swego pułku.Lubi szalenie sporty iwszyscy nazywają go Księciem. A ile ma lat? Dwadzieścia. Dwadzieścia?  zawołała Sybila Turner nieco głośniej i tak zdziwionymtonem, że młody Włoch musiał to dosłyszeć.Obejrzał się.Ukazał te swoje cu-downe zęby spoza rozchylonych w uśmiechu ust i widoczne teraz były w mrokuwieczoru jego maleńkie czarne wąsiki.Czuprynę miał czarną jak heban. A pani myślała, że jestem starszy?  zapytał uradowany po francusku.U was dwudziestoletni mężczyzni wyglądają, jakby jeszcze chodzili do szkoły.My, Włosi, dojrzewamy prędzej od Anglosasów!TLR  Tak! Ale nasi mężczyzni wyglądają jak młodzi chłopcy nawet wówczas,gdy są już w podeszłym wieku  odpowiedziała Sybila, darząc męża pełnymczułości uśmiechem.*Tej nocy Guy Turner powiedział: Książę ma własną łódz motorową.Zakomunikowałem mu, że może ją po-zostawiać na kotwicy w naszej zatoce.Twierdzi, że jest mi bardzo za towdzięczny.Poza tym, gdy przyjeżdża tutaj, może zostawiać auto w naszymogrodzie.Nie masz chyba nic przeciwko temu, Sybilo? Ach, nie, skądże? A zaproś go od czasu do czasu do nas.Koniecznie!Tej nocy Posy przed udaniem się na spoczynek stała w oknie swego pokoju,obserwując księżyc i uśmiechając się, jak każda dziewczyna uśmiecha się do sie-bie po miło spędzonym wieczorze.Ale niech, broń Boże, nikt nie pomyśli, że ten dobry nastrój Posy zrodził sięwskutek jej uprzedniej rozmowy z Księciem.Książę był tylko maleńką częściątej cudownej południowej nocy, tej księżycowej nocy na wybrzeżu MorzaZródziemnego, tego cudownego widoku zaróżowionych nadbrzeżnych skał, tejupojnej woni kwitnącego tytoniu, tuberoz, jaśminu i purpurowych róż.Odwróciłasię od okna z nagłym westchnieniem i dostrzegła coś leżącego na toaletce.Podwpływem tego widoku zadrżała. Mój list do George'a! Jeszcze nie wysłany! Będzie się dziwił, że tak długodo niego nie piszę.Gdybym zaniosła go teraz do skrzynki, odszedłby jutro ranopierwszą pocztą.Chwyciwszy list, wymknęła się z pokoju na taras, a stamtąd do ogrodu.Bie-gła przez uśpiony zielony zagajnik w stronę bramy frontowej, którą zawsze za-mykano od wewnątrz [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •