[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zużyty kondom.Co ciekawe, właśnie ten kondom sprawił, żeprzypomniał sobie, gdzie się znajduje.Na jakimś parszywym bezdrożu niedaleko M-40.Goryle Draca kazali mu jechać obwodnicą, aż zbliżyli się do zjazdu na szosę z Andaluzji.Tam zjechali z autostrady i pojechali jakąś ziemistą drogą.Zatrzymali się na nieużytkachnieopodal wysypiska i tam wszyscy wysiedli.Było ich czterech, nie licząc jego.Gdydojechali, zaczynało świtać.Ołowiane, przypominające brudną wodę światło zalewało pejzażi sprawiało, że z ciemności wyłaniała się brudna, kamienista ziemia, ruiny jakiegośmurowanego domku, otchłań wysypiska ze swoimi kataraktami śmieci, a w tle, nahoryzoncie, czarny i płaski profil miasta.Co za paskudne miejsce na śmierć, pomyślał Matias.I w tym momencie otrzymał pierwszy cios.Czymś twardym i krótkim - pałką lub kijem.Czymś, co huknęło w prawą stronę jego twarzy, rozsadziło skórę i sprawiło, że polała siękrew.Nie, to nie było pragnienie.To znaczy tak, strasznie mu się chciało pić, ale terazdocierało do Matiasa, że agonia, którą czuł w całym ciele, nie była spowodowanapragnieniem, tylko pobiciem.Pragnienie nie wywołuje bólu w nerkach, w szczęce, wbrzuchu.Jęknął i ponownie otworzył lewe oko.Z tak bliskiej perspektywy kawałeczekwysuszonej ziemi, którą widział, wyglądał jak spieczona pustynia.A ten kondom niczymodbicie opalizującego jeziora.Usta.Te usta doprowadzały go do szaleństwa.Paliły go,pulsowały.Uderzenie bólu przy każdym przepływie krwi.Taksówkarz zamknął oko i skuliłsię w swoim umyśle.Nie ruszał ani jednym mięśniem swojego skatowanego ciała, ale wciemności swoich myśli wyobraził sobie siebie zwiniętego niczym płód i przygotowanego nakoniec.Ile to jeszcze potrwa? Jak długo jeszcze się będzie ciągnąć to całe cierpienie? Matiasczuł, że się już poddał.Chciał już to wszystko skończyć, ale zbyt dużo go kosztowałoumieranie.Tak, umieranie kosztuje zbyt wiele! Pokaleczony i ogłuszony taksówkarz nie mógłuciec od złych wspomnień, które wbiły się w jego pamięć niczym nóż.Przypomniał sobie Ritę, już w stanie terminalnym, jak ją przyjmowali do San Felipe po raz ostatni.Przypomniałsobie absolutną jasność jej myśli i jej agonię.Jej potworne cierpienie.Ale, na miłość boską, dlaczego jej nie dali morfiny, dlaczego nie dali jej czegoś nauśmierzenie bólu? Matas błagał, prosił, łaził za pielęgniarkami i lekarzami.Niczego już niemogli jej wstrzyknąć, bo to by ją zabiło, w końcu powiedziała mu z pełną pedanteriiwyższością jakaś lekarka.Boże, przecież o to właśnie chodziło.%7łeby umarła w spokoju, a niew konwulsjach.Matas był wtedy tak zdesperowany, że złapał lekarkę za ramię i biedaczkapomyślała, że zaraz jej przyłoży.Przyszli strażnicy i taksówkarz musiał ją przeprosić orazobiecać, że będzie grzeczny, inaczej nie pozwoliliby mu zostać w szpitalu.To nawet nie byłakwestia jakichś uprzedzeń religijnych, fanatycznego uporu.Lekarze nie uśmierzali jej bólu,ponieważ nie chcieli wywołać komplikacji, bo gdyby jakieś powstały, mieliby kłopot.WięcMatas został przy Ricie i przez trzy dni i trzy noce patrzył, jak się wije, jak jej ciało wykręcasię z bólu.Nie pozostało mu nic innego poza zwilżaniem jej obdartych ze skóry warg mokrągazą.Aż pewnego dnia, o świcie, ona, a raczej to, co z niej pozostało w tym zniszczonymciele, zwróciła się do niego i wyszeptała:  Pomóż mi, Szczurku, proszę, proszę, już dłużej niemogę.Bo jak byli sami, Rita nazywała go Szczurkiem,  Mój Sprytny Szczurku , mówiła.Matas wziął poduszkę, tak jak wcześniej ustalili.Wiedział, co ma robić. Naprawdę tegochcesz? , zapytał. Proszę, Szczurku.Więc taksówkarz zakrył jej twarz poduszką i nacisnął.Początkowo Rita ani drgnęła, ale po chwili zaczęła się kręcić, walczyć, i mimo tego że byłabardzo słaba, chwyciła go za ręce swoimi delikatnymi, przezroczystymi dłońmi, jakby chciałamu się wyrwać.Matas, przerażony, podniósł poduszkę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl