[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Niech ją szlag, niech ją szlag,niech ją diabli wezmą! Moją siostrę! - Odwróciła się i zaczęła chodzićpo poboczu w tę i z powrotem.- Pożyczyłam jej samochód na kilkatygodni.To takie typowe.Aapie gumę i czy zadaje sobie trud, żeby jązałatać, albo chociaż o tym wspomnieć? Nie.Odgarnęła włosy z twarzy.- Nie mam zamiaru wzywać pomocy drogowej o tej porze iczekać na nich na tym końcu świata.Będziesz musiał mnie podwiezć.- Tak?- To twoja wina.Przynajmniej po części.- Po jakiej części?- Nie wiem i jestem zbyt zmęczona, zbyt wściekła i za bardzozagubiona w tej cholernej dziczy, żeby się nad tym zastanawiać.Potrzebuję transportu.- Do usług.Dokąd?- Hawkins Hollow.Gage uśmiechnął się ponuro.- Dobrze się składa, bo też tam jadę.- Wskazał ręką nasamochód.- Gage Turner - dodał.Dziewczyna pokazała niemal królewskim gestem na swojąwalizkę.- Cybil Kinski.- Uniosła brwi, gdy po raz pierwszy przyjrzałasię jego samochodowi.- Ma pan ładny wózek, panie Turner.- I wszystkie opony całe.271anulaouslaandcsCal nie był specjalnie zaskoczony, zobaczywszy - mimo póznejpory - samochód Foxa przed swoim domem.I nie zdziwił go widokprzyjaciela pogrążonego w półśnie na kanapie przed telewizorem zKluskiem chrapiącym u boku.Na stoliku stała otwarta cola, leżała ostatnia torebka czipsówCala i pudełko psich smakołyków.Resztki po męsko-psiej imprezie.- Co ty tu robisz? - wybełkotał zaspany kumpel.- Mieszkam tu.- Wykopała cię?- Nie, nie wykopała mnie.Wróciłem do domu.- Cal sięgnął dotorebki z czipsami i wyciągnął tylko garstkę okruchów.- Ile mu dałeś?Fox zerknął na pudełko psich przekąsek.- Kilka.Może pięć.Coś taki zły?Cal wziął colę i pociągnął kilka łyków ciepłego napoju bez gazu.- Mam dziwne przeczucie.Nie czułeś nic dziś wieczorem?- Przez ostatnich kilka tygodni ciągle coś czuję.- Fox przesunąłdłońmi po twarzy, a potem przeczesał włosy.-Ale tak, poczułem coś,tuż przed twoim przyjazdem.Spałem, ale poczułem coś, jakbypowiew wiatru w kominie.272anulaouslaandcs- Tak.- Cal podszedł do okna.- Rozmawiałeś ostatnio zrodzicami?- Dzwoniłem dziś do ojca.Wszystko u nich w porządku.Dlaczego pytasz?- Jeśli wszyscy trzej jesteśmy potomkami Ann, to jedno z twoichrodziców też - odpowiedział Cal.- Sam na to wpadłem.- %7ładen z członków naszych rodzin nie ucierpiał podczasSiódemki.Zawsze czuliśmy ulgę z tego powodu.- Odwrócił się odokna.- Może zbyt wielką, by dociekać dlaczego.- Uważaliśmy, że to dlatego, że mieszkają poza miastem.PozaBillem Turnerem, a kto mógł wiedzieć, co się z nim działo?- Moi i twoi rodzice przyjeżdżali do miasta podczas Siódemki.Apamiętasz, co się ostatnim razem stało w domu Poffenbergerów?- Tak, tak, pamiętam.- Fox potarł oczy.- Mieszkanie pięćkilometrów za miastem nie przeszkodziło Poffenbergerowi wuduszeniu żony, podczas gdy ona uderzyła go rzeznickim nożem.- Teraz wiemy, że babcia czuła i widziała różne rzeczy tamtegopierwszego lata, a także teraz, w walentynki.Dlaczego?- Może on wybiera, kogo chce, Cal.- Fox wstał i dorzucił polanodo kominka.- Niektórym ludziom nigdy nic się nie stało, a inni zostalizainfekowani w różnym stopniu.- Quinn i Layla są pierwszymi osobami z zewnątrz.Doszliśmydo wniosku, że coś je z nami łączy, może chodzi o więzy rodzinne?Fox znowu usiadł i pogłaskał Kluska, który wiercił się przez sen.273anulaouslaandcs- Dobra teoria.Nie zdziw się, jeśli się okaże, że harcujesz nago zdaleką kuzynką.- Uch.- Istniała taka możliwość.- Jeżeli one też pochodzą odAnn, to musimy się dowiedzieć, czy ich obecność tutaj nas osłabia czyteż wzmacnia.Bo nie ma wątpliwości, że ten raz będzie ostatni.Wszystko albo nic.Dlatego.ktoś przyjechał.Fox zerwał się z kanapy i podszedł szybko do Cala.- Nie sądzę, żeby Wielki Demon podjechał pod twój dom i tow.- Przyjrzał się bliżej, gdy ruch samochodu uruchomiłautomatyczne światło przed domem.- Słodki Jezu, czy to ferrari? -Wyszczerzył zęby do Cala.- Gage - powiedzieli jednocześnie.Nie zamykając za sobą drzwi, wyszli w samych koszulach nawerandę.Gage wysiadł z samochodu, spojrzał na przyjaciół i poszedłdo bagażnika po torbę.Przerzucił ją przez ramię i wszedł na schody.- Hej, dziewczynki, przyjęcie piżamowe?- Strptizerki właśnie wyszły - poinformował go Fox.-Szkoda, żesię z nimi minąłeś.- Podbiegł do przyjaciela i schwycił go w mocnyuścisk.- Człowieku, dobrze cię widzieć.Kiedy mogę się przejechaćtwoim autem?- Myślę, że nigdy.Cal.- Zbytnio się nie śpieszyłeś.- Ulga, miłość, czysta radośćpchnęła Cala do przodu i kazała uściskać Gage'a tak samo, jak zrobiłto Fox.274anulaouslaandcs- Miałem kilka spraw do załatwienia.Chcę się napić.I muszęgdzieś przekimać.- Wchodz.W kuchni Cal nalał whisky do szklanek.Wszyscy trzejwiedzieli, że to powitalny toast dla Gage'a i prawdopodobnie kielichprzed wojną.- Rozumiem - zaczął Cal - że wracasz z tarczą.- O tak.- O ile jesteś do przodu? Gage obrócił szklankę w dłoni.- Odjąwszy wydatki i tę nową zabawkę, jakieś pięćdziesiąt.- Niezła robota, jeśli się na niej znasz - uznał Fox.- A ja się znam.- Wyglądasz na wykończonego, brachu.Gage wzruszyłramionami.- Miałem ostatnio ciężkie dni.Które niemal zakończyły się ostrąkraksą na sześćdziesiątej siódmej.- Zabawka się zbuntowała? - zapytał Fox.- Proszę cię.- Gage skrzywił się.- Jakiś cymbał, a właściwiebardzo gorąca laska, wjechał mi pod koła.Ani jednego wozu naszosie, a ona wypada zza zakrętu tym antycznym karmannem ghia -niezły wózek, swoją drogą -po czym wyskakuje jak oparzona iwrzeszczy na mnie, że to moja wina.- Kobiety - zauważył Fox - niewyczerpane zródło wszelkichkłopotów.275anulaouslaandcs- Wpadła w jakiś rów, kiedy skręcała.- Gage gestykulowałwolną ręką.- Nic wielkiego, ale złapała gumę.To żaden problem, tyleże jej zapasowe koło też ma flaka.Okazuje się, że jedzie do Hollow,więc pakuję jej walizki do mojego bagażnika, a ona podaje adres ipyta mnie, jakbym był cholernym GPS-em, jak długo będziemyjechać.Wziął mały łyk whisky.- Ma szczęście, że się tu wychowałem i wiem, że dojedziemy wpięć minut.Wyciąga telefon, dzwoni do kogoś, kogo nazywa Q, jak wcholernym Jamesie Bondzie - swoją drogą do całkiem niezłej laski, ztego, co widziałem w drzwiach - mówi, co się stało, i że będzie za pięćminut.Potem.Cal podał adres.- Czy to ten?Gage opuścił szklankę.-Tak.- Coś się święci - wymamrotał Cal.- Spotkałeś Cybil,przyjaciółkę Quinn.- Cybil Kinsky - potwierdził Gage.- Wygląda jak Cyganka zPark Avenue.Proszę, proszę.- Dokończył whisky.- Niezłe jaja, co?- Pojawił się znikąd.- Na komodzie stał kieliszek wina, któregoQuinn nalała sobie, czekając na Cybil.Jej przyjazd obudził Laylę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
IndexWarren Adler Wojna państwa Rose 01 Wojna państwa Rose
§ Menzel Iwona W poszukiwaniu zapachu snów 01 W poszukiwaniu zapachu snów
Lachlan M D Synowie boga 01 Synowie boga (2)
Robbins Harold Handlarze snów 01 Handlarze snow
§ Rudnicka Olga (01) Zacisze 13 Zacisze 13
Reynard Sylvain Piekło Gabriela 01 Piekło Gabriela
Kalifornijska noc 01 Kalifornijska noc Adler Elizabeth
Alexandra Bracken Mroczne umysły 01 Mroczne umysły
Buchan Elizabeth PomyÂśl o lilii
ŁYSIAK WALDEMAR TEKSTY z GP i NGP