[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Oparł się o stół i spojrzał mu woczy.- Powiedz, ile miałeś za to dostać?Dopiero teraz uśmiech spełzł z twarzy Caple'a.Obruszył się:- Chyba nie.- Myślę, że sporo - ciągnął David, nie dając mu dokończyć - skoro opłacało ci sięzrobić to, co zrobiłeś.Duncan spuścił oczy pod jego nienawistnym spojrzeniem, zgarbił się i nerwowo zatarłręce.David wyprostował się i podszedł do okna.- Nie wiem, jak długo to trwało, ale to akurat niewiele mnie obchodzi - podjął.- Wiemza to, że posłużyliście się moim ojcem i mną dla własnej korzyści.W efekcie mój ojciec leżyteraz w szpitalu bliski śmierci.- Obrócił się i znów spojrzał na Duncana; potem powiódłwzrokiem po pozostałych.- Chcę wam uświadomić jedno: cokolwiek się stanie, do końcażycia będziecie go mieli na sumieniu.Może teraz was to nie obchodzi, nie dociera dowaszych ciasnych móżdżków.Ale, na Boga, w końcu to do nich dotrze!Siedzieli w milczeniu.Keith Archibald nerwowo ogryzał paznokieć.David kątem okapochwycił spojrzenie Dougiego.Były sierżant przymrużył oko i zachęcił go ruchem głowy.- Kontynuujmy - podjął David, zawracając w stronę okna.- Sam jestem ciekaw, wjakim stopniu udało mi się przejrzeć wasz plan.W maju wbrew mojej woli i woli mojego ojcaściągnęliście mnie do firmy pod fałszywym pretekstem, że sprzedaż naszych wyrobów wStanach drastycznie spadła.Tak nie było, ale Robert McLeod, jedyny, który mógł tostwierdzić, został już podstępnie usunięty z firmy i zastąpiony przez.- Spojrzał pytająco naobu urzędników.Keith Archibald z ociąganiem uniósł rękę.- Aha.Przez ciebie.NastępnieDuncan postanawia mianować nowego przedstawiciela w Ameryce.Ma nim być DeakinDistribution, firma należąca do niejakiego Charlesa Deakina, który dziwnym zrządzeniemlosu sprzedał ją niedawno holdingowi o znanej nam skądinąd nazwie Kirkpatrick.Lecę więcza ocean, a ponieważ przezornie uprzedziłeś Deakina o mojej tragedii i związanym z niąstanie ducha, człowiek ów w najlepsze pogrywa na tej strunie, posuwając się nawet do tego,by podkreślić, jak ważne jest, abym miał żonę!Potrząsnął głową, jakby dopiero teraz dotarła do niego w pełni perfidia Duncana.- I co? - podjął.- Pif-paf! Działa! Wybiegam ze spotkania zupełnie załamanynerwowo.Kolejny pionek został usunięty z gry.Deakin dzwoni do ciebie informując, żewszystko poszło zgodnie z planem.Ty dzwonisz do ojca i domagasz się mianowania nowegodyrektora handlowego, argumentując, że nie jestem w stanie wykonywać tej pracy.-Wycelował palec w Gilesa Barkera.- Sprowadził cię od Kirkpatricka, dobrze myślę?Barker spłoszony uciekł wzrokiem w bok.- Ponieważ nie słyszę zaprzeczeń, wnoszę, że jak dotąd nieźle sobie radzę.- Davidsapnął gniewnie i splótł dłonie na karku.- Pozostał wam już tylko stary Inchelvie.Nicłatwiejszego! Po co ma się męczyć? Niech siedzi w domu, dobry Duncan będzie go owszystkim informował.Cóż za wzruszająca troska, przyjacielu!Zawrócił i znów podjął marsz po pokoju.- W ten sposób więc macie firmę dla siebie.A, nie, jest jeszcze Margaret przycentralce.Jak mógłbyś co chwila dzwonić do Davenporta, nie wzbudzając jej podejrzeń? Azatem trzeba się pozbyć Margaret.I Margaret odchodzi.Przerwał na chwilę, przywołując w pamięci następny punkt.- Co natchnęło was myślą, że można wykupić Glendurnich? Ach, prawda, udziałypracownicze! Trzydzieści jeden procent, trochę za mało na pakiet kontrolny, ale dość, by wodpowiedniej porze p r z y d u s i ć mego ojca! - David wyrżnął pięścią w stół.- Cozamierzałeś mu powiedzieć? Słuchaj, dziadku, starzejesz się, a twój syn ma w nosie firmę,zresztą i tak zbzikował i ukrywa się gdzieś w Stanach.Sprzedaj firmę, może zdążysz jeszczewydać część tej forsy.Trzydzieści jeden procent i tak należy do załogi, niech ludziska teżtrochę sobie zarobią.Przecież to się im należy po tylu latach wiernej służby, chyba przyznaszmi rację, d z i a d k u !David wypluł z wściekłością ostatnie słowo.Odwrócił się od siedzących przed nimtrzech mężczyzn, zamknął oczy i potarł palcami czoło.- Niestety dowiedziałem się o Kirkpatricku i zacząłem dodawać dwa do dwóch.Niemiałem jednak pewności, wysłałem więc faks do Archiego, w ten sposób kończąc jego karieręw firmie, bo Margaret już nie było, a ta twoja.totumfacka w te pędy przyniosła faks dociebie.Wiedziałeś już, że was przejrzałem.Dziwi mnie tylko, że nie dałeś za wygraną.Choćmoże nie powinienem się dziwić.John Davenport musiał cię naciskać jak diabli.Duncan milczał.David pokiwał głową.- Tak było, co? W piątek więc zacząłeś agitować załogę, a we wtorek złożyłeś wizytęmojemu ojcu.Konsekwencje tej wizyty znamy.Giles Barker zakaszlał nerwowo.- I co teraz? - spytał David.- Może ty mi to powiesz, Duncanie?Caple podniósł się z krzesła, splatając dłonie.- Nadal możemy sfinalizować tę transakcję - zaczął.- Twoja rodzina odniosłabyznaczny zysk.Rozważ tylko.Na twarzy Davida odmalowała się zgroza.- Nie wierzę własnym uszom! Człowieku, ty chyba masz skórę pieprzonegonosorożca! O nie, dosyć tej zabawy.Pozwól, że ci przypomnę, iż trzydzieści cztery i półprocent udziału w Glendumich należy do mnie.W zaistniałej sytuacji jako pełnomocnikzarządzam też udziałami mojego ojca w tej samej wysokości.To daje razem sześćdziesiątdziewięć procent, Duncanie; mówię to na wypadek, gdyby twoje zdolności matematyczne niedorównywały twemu intryganctwu.Choćbyś wylazł ze skóry, nie uda ci się przeprowadzić tejtransakcji.Zresztą widzę, że nie zrozumiałeś pytania.Brzmiało ono w istocie: co wy macieteraz zamiar zrobić?Duncan milczał.Potarł podbródek i wymienił spojrzenia z Barkerem i Archibaldem.- Nie wiem - rzekł w końcu.- Co proponujesz?- Jeżeli o mnie chodzi, macie tylko jedną opcję: wyjdziecie stąd natychmiast i nigdywięcej nie zapuścicie się w pobliże Glendurnich.Ale jeśli ta opcja wam nie odpowiada,zdradzę wam, co zrobię: jutro zaraz z samego rana zadzwonię do szkockiego korespondenta„Financial Times”, a także do redaktorów działów gospodarczych w „The Scotsman” i „TheHerald”.Zapewnię im temat na pierwszą stronę, opowiadając, co zaszło w Glendurnich.Achyba przyznacie, że znam tę historię dość dokładnie? Kiedy ukaże się drukiem, żaden z wasnie dostanie już pracy w tym kraju.- Oparł się w krześle [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl