[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nawet jeśli miał te cechy wniewielkiej ilości, musiał je spożytkować dla siebie.Georgie stanowiłanajdziwniejszą mieszaninę zdrowego rozsądku i bzdurnych rojeń, z jakąkiedykolwiek miał do czynienia, i zaczynała naprawdę doprowadzać go doszału.Zaczekał aż do następnego popołudnia, kiedy zakończyło się jegospotkanie z ludzmi z Vorteksu, i dopiero wtedy zadzwonił do Caitlin znajnowszymi wieściami.- Trzymaj się mocno, kochanie.Dom na drzewie dostał zieloneświatło w Vorteksie.Rory Keene zaakceptowała umowę.379RS - Nie wierzę ci.- A ja myślałem, że się ucieszysz ze względu na mnie.- Ty sukinsynu! Do końca tej opcji zostały tylko dwa tygodnie.- Piętnaście dni.I spójrz na to w ten sposób.Teraz będziesz mogłaspać spokojnie, wiedząc, że nie pozwolę nikomu przerobić książki twojejmatki na jakieś gówno.Jestem pewien, że to będzie dla ciebie ogromnapociecha.- Wal się.- Rzuciła słuchawkę na widełki.Zerknął na piętro.- Zwietny pomysł.Ból zatok, demoralizujące spotkanie z przełożonymi w StarlightManagement, a do tego mandat za zbyt szybką jazdę na trasie do SantaMonica złożyły się na wyjątkowo fatalny dzień w życiu Laury.Nacisnęładzwonek na drzwiach dwupoziomowej willi w stylu śródziemnomorskimnależącej do Paula Yorka i znajdującej się raptem cztery przecznice odmola, chociaż nie umiała sobie wyobrazić, że Paul kiedykolwiek się tamwybrał.Głęboki dekolt w kształcie litery V jej nowej, jedwabnej sukienkibez rękawów firmy Escada dawał trochę przewiewu, ale i tak było jejgorąco, a na czole wzdłuż linii włosów zaczęły się tworzyć loczki.Napoczątku każdego dnia wyglądała schludnie, bardzo służbowo, ale ten stanrzeczy nigdy nie trwał długo, bo coś zaczynało się psuć.A to rozmazał jejsię tusz pod okiem, a to ramiączko biustonosza opadało na ramię; butulegał otarciu, rozpruwał się szew ubrania, i nawet jeśli strzygła się wnajdroższym salonie fryzjerskim, w ciągu dnia jej cieniutkie włosy zawszeprzestawały się układać.Usłyszała dobiegającą z wnętrza muzykę Steely Dan i nabrałapewności, że ktoś jednak jest w domu.Jednak Paul nie reagował na380RS dzwonek domofonu, podobnie jak nie odbierał telefonów.Próbowała siędo niego dodzwonić, odkąd Georgie ją zwolniła dwa tygodnie temu,dokładnie w dniu, w którym uchylono kwarantannę.Zastukała energicznie do drzwi, a kiedy to nie poskutkowało, zaczęłamocno w nie walić.Brukowce gorączkowo węszyły za szczegółamikwarantanny, ale wieść o tym, że Vortex rozpoczął produkcję Domu nadrzewie, przyćmiła dramatyczne relacje o rodzinnych sprzeczkach ihedonistycznych orgiach.W końcu szczęknęła zasuwa zamka i w drzwiach stanął Paul, patrzącna nią nieprzyjaznie.- Czego chcesz, do cholery?Jego zazwyczaj nienagannie ułożone stalowosiwe włosy sterczały nawszystkie strony; był boso i wyglądał tak, jakby się nie golił od tygodnia.Pogniecione szorty i wyblakły T-shirt zastąpiły garnitur od Hugo Bossa.Jeszcze nigdy nie widziała go w takim stanie i ten widok poruszył w niejuczucia, do których wolałaby się nie przyznawać.Stanowczym ruchem pchnęła drzwi.- Wyglądasz jak trup Richarda Gere'a.- Odruchowo cofnął się okrok, a ona wtargnęła do chłodnego wnętrza, w którym dominowałybambusowe podłogi, wysokie sklepione sufity i jasne świetliki.- Musimyporozmawiać.- Nie, nie musimy.- Tylko parę minut - powiedziała.- Ponieważ nie łączą nas już żadne interesy, rozmowa nie ma sensu.- Przestań się zachowywać jak duże dziecko.381RS Patrzył na nią i uświadomiła sobie, że nawet w wypłowiałym T-shircie i pogniecionych szortach wyglądał bardziej schludnie niż ona wsukience od Escady i czerwonych pantoflach z paskami marki Taryn Rose.Znowu to nieprzyjemne trzepotanie w sercu.Uśmiechnęła się do niegoponuro.- Już nie muszę ci się podlizywać.To jedyna dobra strona tego, żemoja kariera legła w gruzach.- Tak, no cóż, przykro mi, że to się stało.- Odsunął się od niej iwszedł do salonu; przyjemnego, ale pozbawionego oryginalności.Wygodne meble, beżowy dywan i białe drewniane rolety.Najwyrazniejnie pozwolił żadnej z wyrafinowanych dam, z którymi spotykał się przezlata, odcisnąć piętna na tym pomieszczeniu.Zlokalizowała sprzęt grający i wyłączyła muzykę.- Założę się, że nie rozmawiałeś z nią od czasu, gdy to wszystko sięrozpadło.- Co ty możesz o tym wiedzieć.- Doprawdy? Obserwuję twoje zachowanie od lat.Jeśli Georgie nierobi tego, czego oczekuje od niej tatuś, zostaje ukarana i odsunięta nadalszy plan.- Nigdy tak nie robiłem.Naprawdę lubisz mnie odmalowywać jakodrania, co?- Nawet nie trzeba wiele farby.- Idz sobie, Lauro.Zaległe sprawy możemy omówić zapośrednictwem e-maili.Nie mamy już sobie nic więcej do powiedzenia.- To nie do końca prawda.- Zagłębiła rękę w swojej reklamówce iwepchnęła mu do rąk jakiś scenariusz.- Chcę, żebyś wziął udział w382RS przesłuchaniu dla Howiego.Nie dostaniesz tej roli, ale od czegoś musimyzacząć.- Przesłuchanie? O czym ty mówisz?- Postanowiłam, że będę cię reprezentować.W życiu osobistymzachowujesz się jak zimny drań, ale jesteś także utalentowanym aktorem ijuż dawno nadeszła pora, żebyś przestał uprzykrzać życie Georgie i skupiłsię na własnej karierze.- Mowy nie ma.Zrobiłem to raz i do niczego nie doszedłem.- Teraz jesteś innym człowiekiem.Wiem, że miałeś długą przerwę,więc zaplanowałam kilka sesji z Leah Caldwell, dawną nauczycielkąGeorgie.- Jesteś szalona.- Twoje pierwsze zajęcia zaczynają się jutro o dziesiątej.Leah napewno niezle cię przemagluje, więc postaraj się wyspać.- Wyjęła plikdokumentów z reklamówki.- To jest moja standardowa umowa dotyczącareprezentowania klienta.Przejrzyj ją, a ja podzwonię tu i ówdzie.-Wyciągnęła komórkę.-Aha, żeby sytuacja od początku była jasna.Twojapraca polega na tym, że grasz.Ja zajmuję się kierowaniem twoją karierą.Ty robisz swoją robotę, ja swoją, i zobaczymy, co z tego wyjdzie.Cisnął scenariusz na stolik.- Nie będę brał udziału w żadnych przesłuchaniach.- Za bardzo jesteś zajęty liczeniem niepowtarzalnych zdjęć z córką?- Idz do diabła.- Mocne słowa, ale wypowiedział je bezszczególnego przekonania.Opadł na obity pastelową tapicerką fotel.-Naprawdę uważasz, że jestem zimnym draniem?383RS - Mogę tylko osądzać cię na podstawie tego, co zaobserwowałam.Jeśli nim nie jesteś, to cholernie dobrze grasz swoją rolę.W tym momencie przyszło jej coś do głowy.On był dobrymaktorem.Powalił ją na kolana odczytaniem roli ojca w Domu na drzewie.Nie przypominała sobie, kiedy ostatnio czyjaś gra wzbudziła u niej takżywą reakcję.I czyż to nie było wielką ironią losu, że aktorem dającymtak znakomity występ był Paul York?Zawsze wydawał się taki niepokonany [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •