[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Spędził w mrocznych podziemiach tyle czasu, że nie był w stanie określić ile minęło dni i nocy.Nie dostałnic do jedzenia, dobrze choć, że w lochach panowała wilgoć, więc mógł zaspokoić pragnienie wodąskraplającą się na kamiennych ścianach.Próbowali go przesłuchiwać, ale nie były to interrogacje podobnedo tych, które zdarzyło mu się kiedyś przeprowadzać w Iseli.Nie pobito go, ani nie miał do czynienia zmagiem potrafiącym czytać w myślach.Być może jaszczury dopiero zaczynały, a to, co się działo teraz, tojakieś dalsze dochodzenie.Postanowił zatem nie zdradzić się w żaden sposób, że wie kto ma Pierścień.Niepowinien nawet o tym myśleć.No a poza tym, nie wiedział przecież, gdzie tak naprawdę jest terazczarodziej, jeśli nie było go tutaj, wraz z nim.Wieczorem pteryksy dostrzegły szeroką błotnistą rzekę, wypływającą z bajora pośrodku sawanny.Tam zatrzymali się na popas.Przebyli większą część równin Khargas i stracili z oczu ścigające ich patrole.Na horyzoncie, w świetle zachodzącego słońca majaczył płaskowyż Aghari Lasijon, a trochę na południeod niego Senne Wzgórza Usinialu i skaliste Hekke.- Strumienie płyną tu głównie wiosną i jesienią  zdziwił się Aszka. Ale zdarzają się anomaliepogodowe.Całe szczęście, bo będziemy mieli wodę, obawiałem się czy ucieczka na równiny to dobrypomysł.Zagłębił paszczę w błocie i zaczął pić.Był wykończony szaleńczym tempem, które przez cały dzieńnadawały pteryksy.One również chętnie napiły się wody, a potem odleciały żerować gdzieś w okolicy.Szedr i Aszka polecieli za nimi, obiecując zdobyć też jakieś pożywienie dla ludzi, by ci nie musielioddalać się od obozu.Kompani zostali, wielce ciesząc się potokiem i dziwiąc się, czemu nie trafili na97 Olga Janik  Smoczy Darniego w czasie wędrówki do gór.Tylko Elheres domyślała się, jakie było jego zródło, ale nie powiedziałanic głośno.Dwójka smoków wróciła wkrótce.Szedr przyniosła wielką jaszczurkę.Ledwie unosiła się nad ziemią,tak ciężki niosła balast.Upolowany gad miał zwęgloną skórę, która jeszcze tu i ówdzie dymiła.Smoczycapowiedziała, że opiekła ją trochę, by nie musieli rozpalać ogniska.Wzniecili z Aszką kilka pożarów wokolicy, by zmylić ewentualną pogoń.Gdy się posilili i zaczęli szykować do snu, Szedr niespodziewanie przybrała kobiecą postać.Niewspominała o tym dotychczas, ale pamiętała o obietnicy, którą złożył jej Ochan.Musiał jej terazdotrzymać.Patrząc na niego swoim płomiennym wzrokiem powiedziała, że będą musieli jakoś wrócić doStrażnicy.Aszka, ku zdumieniu Elheres, natychmiast przyznał jej rację.A potem wysłał krótki sygnał,tylko do niej, z prośbą, by pozwoliła mu działać, bo wie, co robi.Ona powinna tylko przekonaćczarodzieja.Zerknęła na Ochana.Wydawał się bardzo zmęczony i bez zastanowienia zgodził się z Szedr i z Aszką.Tak, jutro odniosąPierścień do Sanktuarium i ukryją go w miejscu, skąd nigdy nie powinien być zabrany.Wtedy Aszka nie wytrzymał.Natychmiast również przybrał ludzką postać, jednocześnie rugając wmyślach czarodziejkę, że nic nie potrafi zdziałać.Wydał się Elheres trochę dziwny  wyglądał inaczej, niżwcześniej, podczas przeprawy przez góry i w więzieniu, kiedy przyszedł z tym starym.Miał dłuższe włosyi bardziej pociągłą twarz.I chyba ciemniejsze oczy.Wpatrywała się w niego zaskoczona i umknęła jejczęść jego wypowiedzi.Natychmiast skupiła się na rozmowie.- Sam już nie wiem Szedr  mówił Aszka. Może elfy mają rację i moc trzeba uwolnić? Może porawypełnienia planu naprawdę nadeszła i przyniesie to wszystkim szczęście?  spytał, a smoczyca wydawałasię być zaszokowana jego przypuszczeniami.- A może rzeczywiście wypełnienie planu, to koniec świata  Zita niespodziewanie wtrąciła drżącymgłosem.- Nie!  Elheres załamała ręce, gromiąc ją spojrzeniem. Ty też? Takie myśli Stwórcy zaszczepiliwśród smoków i inokanów w obawie, że jeśli wybrańcy poznają, co mogą osiągnąć uwalniając moc,Stwórcy stracą nad nimi kontrolę! Aszka, jak to było w tej legendzie, jakie są słowa proroctwa?Aszka westchnął, spojrzał na Szedr z obawą i zaczął mówić.-  Gdy narodzi się mój młodszy brat, uwolni tę moc, by oddać ją jej prawym właścicielom.Krąg samgo odnajdzie, gdy on będzie gotów, a będzie wiedział, co czynić, by uwolnić moc i oddać ją światu.Onbędzie władcą Przeznaczenia i władcą Ognia i nikt przed nim tej mocy nie uwolni, gdyż wówczas zniszczyona wasz świat.I musi się to stać w miejscu, gdzie powstał Krąg  tu najmłodszy uwolni moc Pierścienia.Tak było w przepowiedni Szedr.Nie powiedziano wam tego nigdy, prawda? Ale ja nie jestem Strażnikiem,więc mogłem połączyć wiedzę uzyskaną od ciebie z tym, czego dowiedziałem się poza Strażnicą.Tak byłopowiedziane w klątwie.Nikt przed nim nie uwolni mocy, gdyż wtedy zniszczy ona świat.Lecz on może98 Olga Janik  Smoczy Daruwolnić moc, jeśli będzie wiedział, jak to uczynić.Krąg sam go odnalazł.Teraz on musi zadecydować,musi dowiedzieć się, jak uwolnić moc.Być może już wie.Nie spojrzał wcale na Ochana.Czarodziej też na niego nie patrzył.W napięciu czekał na odpowiedzsmoczycy.- Sędzia sam powiedział mi, że tak było w Przepowiedni  przyznała cicho,  lecz nie mówili namtego, bo wówczas każdy z nas  ze Strażników  mógłby chcieć się przekonać, czy to nie on jest tymwybranym.- Z pewnością nie.To musi być człowiek  najmłodszy.Szedr, pozwól mu na decyzję, nie naciskaj, byoddał ci Pierścień.- Nie mogę!  zaprotestowała wstając nagle. Nie potrafię uwierzyć, że trzeba zdjąć z niego zaklęcie!Dopóki żyję, nie pozwolę na to! Pierścień musi wrócić do Strażnicy  powiedziała, patrząc wprost naOchana.Czarodziej spuścił wzrok.Musiał się wyspać, zanim cokolwiek postanowi.Zbyt wiele od niegozależało.- Masz rację Szedr  przyznał cicho Aszka.- Ale!&  Elheres próbowała zaprotestować, lecz przerwał jej ruchem ręki.- Ona wie lepiej  powiedział zgaszonym głosem. Uczyła się o Pierścieniu całe życie.Nikt zobecnych tutaj, nie wie o nim więcej, niż ona.Ja jej ufam, zawsze ufałem  spojrzał na siostrę zuwielbieniem, a Elheres zastanowiła się na ile jest udawane. Jutro wracamy do Strażnicy i zostawimytam Pierścień.Elheres pokręciła ze zdumieniem głową.O co właściwie mu chodziło? Nic nie osiągnął tą rozmową.Nakrzyczał na nią, że nic nie potrafi zdziałać, a sam nie osiągnął więcej.A może osiągnął? W końcu coona o nim wiedziała.Tyle, co jej powiedział i nic ponad to.Powinna mieć się na baczności.Nadal niemogła sobie przypomnieć gdzie już widziała tą twarz, którą przybierał, będąc człowiekiem, a ontymczasem zmienił wygląd.Nieznacznie, ale zmienił.To też wydało jej się podejrzane.Nic jednak niewskazywało, by któreś z towarzyszy zauważyło jego odmieniony wygląd [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •