[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak wyekwipowani ruszacie w stronę majaczących nahoryzoncie szczytów.Przejdz do paragrafu 027.09- Zostawcie ją w tej chwili!  krzyczysz ostrym tonem, podbiegając ku grupie.-Cień?!  głos należy do Garla, którego zauważasz wśród podenerwowanych mężczyzn.- Znasz go?  rzuca ktoś niechętnym tonem.W tym samym momencie dziewczyna,wykorzystując chwilowe zamieszanie, z całych sił kopie w krocze przytrzymującego jąprześladowcę.Nieszczęśnik, jęcząc głucho, osuwa się na ziemię, jednocześnie zwalniającuchwyt i umożliwiając tym samym swej ofierze ucieczkę.Z zaskoczeniem widzisz, jak zauciekinierką rzuca się kilku mężczyzn, wrzeszcząc z całych sił: Stój morderczyni!.Garlchwyta cię za ramię i szepcze:- Chodz! Szybko! Posłusznie ruszasz za nim, domyślając się, iż najwidoczniejstanąłeś w obronie nie ofiary, lecz winowajczyni.A to z pewnością nie wpłynie pomyślnie natwoje plany spokojnego wypoczynku w tej wiosce.Uzyskujesz Informację #13.Przejedz do paragrafu 033.010- Spokojnie, Cieniu!  Garl próbuje powstrzymać cię, chwytając za ramię. Nieodpuszczaj łatwo takiej okazji!- Nie pcham się tam, gdzie mnie nie chcą.Bywaj.- Czekaj chwilę, odprowadzę cię do wioski.- Nie fatyguj się, trafię.Powodzenia w łowach.Odchodzisz spokojnie, słysząc jeszcze złośliwe komentarze wymieniane międzyniektórymi mężczyznami.Cóż, łup wprawdzie jest cenny, ale nie do tego stopnia, abyś bezzastanowienia szafował swoim życiem.Przejdz do paragrafu 032.46 www.masz-wybor.com.pl011Na powrót zwycięskich myśliwych nie trzeba długo czekać.Już po niespełna godzinieGarl staje na progu swej chaty natychmiast przywitany twoim pytaniem:- Kto go zabił? - Nie ja, niestety.To całe polowanie nie było najlepszympomysłem.Straciłem mnóstwo czasu i ostatecznie ryzykowałem życiem na darmo.- Bywa i tak.- Wy z Megiddo naprawdę jesteście dziwnymi ludzmi.Zresztą mniejsza z tym.Jestem wyczerpany, idę spać.- Zatem dobrej nocy.Widząc, iż twój gospodarz nie jest w nastroju do rozmów, bierzesz z niego przykład ijuż po kwadransie leżysz na posłaniu, czekając, aż ogarnie cię senność.Na szczęście, mimodrzemki w trakcie dnia, zasypiasz szybciej niż się tego spodziewałeś.Przejdz do paragrafu 056.012W ostatniej chwili uzmysławiasz sobie straszną, aczkolwiek poniekąd oczywistąsprawę.Przy tym kształcie ciała i wielkości kończyn jaszczury najprawdopodobniej niepotrafią skakać! Istotnie, sekundę pózniej bestia rzuca się na ciebie, pędząc po ziemi, a zatemgotowała się do biegu! Niezdarnie wyprowadzasz atak, który choć trafia, okazuje się za słaby.Miecz wypada ci z ręki, ty zaś z impetem uderzasz o ścianę wąwozu i natychmiast:Ruszasz się do ucieczki.039Próbujesz wspiąć się na górę.049013Klnąc pod nosem, Garl podnosi jedną z włóczni, po czym rusza powoli w kierunkuwejścia do wąwozu.Cóż, życie nauczyło cię dbać przede wszystkim o siebie.Poza tymdystans jaki stwarza włócznia może okazać się nawet bardziej użyteczny dla twegotowarzysza niż użycie miecza.Przynajmniej tak to sobie tłumaczysz.Przejdz do paragrafu 047.014Nie mija pięć minut, a z wnętrza chaty wychodzi Garl, wołając radośnie:- Zbieramy się Cieniu, bo upolują nam jaszczura!Rusza szybkim marszem, zacierając ręce, zapewne obliczając, ile może zarobić na tyminteresie.Ty również nie kryjesz entuzjazmu na myśl o nagrodzie.Twój towarzysz wstępujedo swej chaty po kilka kawałków suszonego mięsa i butelkę spirytusu, po czym obaj ruszaciew stronę majaczących na horyzoncie szczytów.Przejdz do paragrafu 027.47 www.masz-wybor.com.pl015- Przeczekasz sobie spokojnie u mnie, ile będziesz chciał.Te parę dni  dodaje szybko. A tak w ogóle to masz jakieś problemy Cieniu? - %7ładnych, które mogłyby cięzainteresować.- Ach tak.Cóż, w każdym razie rozgość się.Na prawo od kominka, w podłodze, jestnisza ze spirytusem, ja idę na polowanie.A właśnie.Może użyczyłbyś mi miecza?.Oczywiście, że nie.- Cóż.Nie wiem, po co pytałem.- Ja również.- Do zobaczenia.- Bywaj.Mężczyzna wychodzi, a ty z zainteresowaniem zbliżasz się w stronękominka.Przejedz do paragrafu 035.016Zbliżasz się normalnym krokiem w tamtym kierunku.Nawet gdy jesteś już blisko,postać wciąż pozostaje w bezruchu, choć najprawdopodobniej zdaje sobie sprawię, iż jązauważyłeś.Gdy dzieli was już tylko kilka metrów, nie masz wątpliwości kogo spotkałeś.Mówisz spokojnie:- Wdziałem cię dzisiaj, jesteś oskarżona o morderstwo.Widzisz, jak ciałemdziewczyny wstrząsa nagły dreszcz.Odpowiada ci słabym głosem, nie zmieniając wszakżepozycji:- To nie prawda.Jestem nie winn.- Wybacz, ale nie obchodzi mnie zbytnio twój los.Zwyczajnie wracałem z polowania izauważyłem skuloną sylwetkę w oddali, więc postanowiłem to sprawdzić.025- Nie mnie to sądzić, nie znam cię.Słyszałem jedynie, że wyhodowałaś górskiegojaszczura, na którego zresztą miałem polować, oraz zabiłaś brata.062017Bezpiecznie dołączasz do jednej z grup myśliwych, nie mniej czujesz się srodzezawiedziony.Zapewne komu innemu przypadnie dziś laur zwycięstwa [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •