[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dochodzi ze środka, jest to jakby.chór. Pokręcił czymś poniżej zasięgu kamery. Spróbuję wzmocnić czułośćmikrofonu.Być może uda się wam to usłyszeć.Coś zaszumiało i trzasnęło w głośniku, a potem wśród zakłóceń dało się słyszećwieloosobowy żeński chór.Melodia była głęboka, monotonna i nieziemsko mroczna.Pieśń widmowego chóru przenikała słuchaczy do szpiku kości.W życiu nie słyszelibardziej niezwykłego śpiewu.Po kilku sekundach zrozumieli, że głosy powtarzają w kółko dwa słowa: Mater Suspiriorum, Mater Suspiriorum, Mater Suspiriorum, Mater Suspiriorum. Ale to jest przecież. zaczął Nils.Liza skończyła zdanie za brata:  MatkaWestchnień.Jedna z trzech Matek.Trzy Matki  Mater Tenebrarum, Mater Lacrimarum i Mater Suspiriorum  były71władczyniami Arkanum, boginiami wszystkich czarownic.Dzieci jak dotąd niewiedziały, czy są to cielesne istoty, czy może duchy, które z tamtego światakierowały zbrodniami Arkanum.A może były jeszcze czym innym.Chryzkowi przyszła do głowy przerażająca myśl:  Czy myślicie, że ona jest napokładzie tego statku? To znaczy Matka Westchnień we własnej osobie?Liza i Nils wymienili przerażone spojrzenia, jednak nikt nie powiedział anisłowa.Po chwili Bischof chrząknął i zapytał:  Czy ktoś może mi wyjaśnić, o czym tujest mowa?Na razie nie musieli mu odpowiadać, gdyż zameldował się ponownie wystraszonykucharz. Podsłuchałem część waszych rozmów.One nie wiedzą, że tam jesteście.Wyglądana to, że KARTHAGO jest najbezpieczniejszym miejscem w promieniu dziesiątek milmorskich.Jeśli uda mi się uciec do jednej z kapsuł, to będę próbował do wasdotrzeć.Bischof w milczeniu potrząsnął głową i po chwili zastanowienia powiedział: Myślę,72że to nie jest dobry pomysł, Enrique.Mamy tu ograniczony zapas tlenu.Kto wie,jak długo będziemy musieli tu zostać.Ukryj się na pokładzie SIM-1 i spróbujdowiedzieć się jak najwięcej o tych kobietach.Obraz kucharza zamigotał i zniknął na kilka sekund, a potem ukazał się ponownie. Przerwa na łączach.Nie słyszę was.Będę próbował dostać się do jednej zkapsuł.Powtarzam: przypłynę do was!W głośniku trzaskało i brzęczało jak w ulu.Potem wszystko ucichło i kontakt sięurwał. Enrique!  krzyknął Bischof do mikrofonu. Enrique, słyszysz mnie?Kucharz nie odpowiadał. To głupek!  wybuchnął Bischof. Nie może pan przecież robić mu wyrzutów dlatego, że się boi  wtrącił Chryzek. W końcu ma ku temu wszelkie powody dodała cicho Liza.Doktor odwrócił się w stronę dzieci i obserwował je niespokojnie. Wy jednakwiecie coś więcej o tej sprawie.Czy profesor ma z tym coś wspólnego? Profesor?  Nils wyszczerzył zęby. I to niemało.73 Bischof zrobił krok w ich stronę.Widocznie uznał, że to podziałaonieśmielająco.Ale czy mógł im w jakikolwiek sposób zagrozić? Czy mogło być cośgorszego niż położenie, w jakim się znajdowali? Musicie mi powiedzieć, co wiecie  zażądał. Wszystko.Chryzek potarł nos. A już myśleliśmy, że traktuje nas pan jak głupie dzieci mruknął sarkastycznie. Czy nadal nie rozumiecie, że być może chodzi tu o nasze życie?  Bischof byłteraz już naprawdę wściekły.Liza cofała się, aż poczuła za sobą jeden zplastikowych pulpitów.Nils popatrzył na swoją siostrę i Chryz-ka. Być może rzeczywiście powinniśmywszystko opowiedzieć. Przecież on i tak nie uwierzy w ani jedno nasze słowo  powiedział Chryzek.Doktor westchnął. To pozostawcie mnie, dobrze?Chłopcy spojrzeli na Lizę, która zaczerwieniła się i westchnęła głęboko.Potemzaczęła opowiadać o Arkanum i czarownicach. Szybko!  zawołała Kira. Szybciej! Profesor Rabenson zacisnął mocniej spoco-74ną dłoń na drążku sterowniczym i przyspieszył. One są tak samo szybkie, jak my!  Kira spojrzała na jeden z monitorów, naktórym było widać, co znajduje się z tyłu, za pojazdem.Kamera pokazywała obrazpoprzez wiry i bąble powietrza wytwarzane przez turbiny, dlatego był on niezbytwyrazny.Wyglądał jak rozgrzane powietrze nad ogniskiem.Mimo to dziewczynarozpoznała sześć srebrnych sylwetek, które podążały ich śladem.Zdawało jej się,że widzi ich złe ciemne ślepia, choć było to absolutnie niemożliwe.Czuła ichnikczemność i straszliwą inteligencję. To są latające ryby czarownic z Arka-num  wyjaśniła ojcu.Tak naprawdę niebyła pewna, czy ojciec już kiedyś nie spotkał tych stworzeń.Nigdy nie mówił oczasach, które spędził z matką Kiry.Ciotka Kasandra opowiadała kiedyśsiostrzenicy, że ojciec nie może znieść bólu wspomnień o matce.Jednak Kiradokładnie wiedziała, że nadejdzie dzień, kiedy nie będzie jej można zwieśćtakimi wymówkami.W końcu była przez matkę naznaczona  czy to się komuśpodobało, czy nie.Znamion Siedmiu Pieczęci nie77można było tak po prostu wywabić jak plam po atramencie. Co one tutaj robią?  zapytał profesor, obsługując jednocześnie liczneurządzenia pokładowe i odczytując wskazniki. Nie mam pojęcia. Kira upewniła się, że ryby czarownic ich nie doganiają.Odległość między nimi a pojazdem była teraz stała i utrzymywała się na okołodwudziestu metrach. Mówiąc poważnie, to nie byłam dotąd pewna, czy torzeczywiście są  prawdziwe ryby.Mam na myśli to, że zawsze znajdowały się wtych przeklętych torbach z krokodylej skóry, noszonych przez wiedzmy, lub lataływ powietrzu! Ale to, że one występują również w morzu, jest dla mnie pewnąniespodzianką.Kira, Liza, Nils i Chryzek już dwukrotnie spotkali się z żarłocznymi rybami-zabójcami, które były na usługach czarownic.Raz, gdy uniemożliwili powrótmistrza czarownic, i drugi raz, gdy księżycowa czarownica zesłała na nichkolczaste monstrum [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •