[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.( BÄ…dzcie uprzejmi przesunąć siÄ™ daleji zrobić miejsce dla nas wszystkich ).W podobny sposób poucza siÄ™ pasażerów, by nie pluli na podÅ‚ogÄ™ w autobusie, za cogrozi zresztÄ… kara piÄ™ciu funtów, by nie kichali na caÅ‚y przedziaÅ‚ w wagonie (bezpÅ‚atnie)itp.Notabene plucie na podÅ‚ogÄ™ w kolei podziemnej jest znacznie taÅ„sze: tylko trzy funty. Nie wiem dlaczego.Na przystankach umieszczono plakaty.przedstawiajÄ…ce ArkÄ™ Noego, do której paramiwchodzÄ… zwierzÄ™ta przed potopem.Napis pod spodem zachÄ™ca pasażerów, by jenaÅ›ladowali,  ogonkujÄ…c w dwóch rzÄ™dach do autobusu.Pewien jegomość, widzÄ…c po razpierwszy ów plakat, pyta konduktora zatÅ‚oczonego wozu, który już ma ruszyć: - PeÅ‚na jużta Arka Noego? Na to konduktor:- Brakuje tylko osÅ‚a.Wsiadaj pan!Nikt siÄ™ tu za tego rodzaju dowcipy nie obraża, a publiczność żartem odpowiada nażart.Gdy konduktor podmiejskiego pociÄ…gu poradziÅ‚ utyskujÄ…cemu na opóznieniepasażerowi, żeby poszedÅ‚ pieszo do nastÄ™pnej stacji, skoro uważa, że pociÄ…g jedzie zawolno, ów pasażer odrzekÅ‚ uspokajajÄ…co:- E, aż tak bardzo siÄ™ nie Å›pieszÄ™.Man in the street nie zna Londynu, czemu zresztÄ… nie można siÄ™ dziwić wobec ogromutego miasta (ponad osiem milionów mieszkaÅ„ców), nie zna nawet dzielnicy, w którejmieszka, i nie wie, jak siÄ™ nazywajÄ… ulice najbliższe tej, przy której stoi jego dom.Otakich rzeczach wie tylko miejscowy policjant i listonosz.OrientacjÄ™ w Londynie utrudnia jeszcze i to, że różne, nieraz bardzo odlegÅ‚e od siebieulice majÄ… te same nazwy.SÄ… wiÄ™c tutaj Princess Road, Princess Row, Princess Gale,Princess Street i jeszcze kilka  Princess rozrzucone po caÅ‚ym mieÅ›cie.Podobnie jest zCamden - szesnaÅ›cie ulic, Gordon - jedenaÅ›cie, Union - czternaÅ›cie, lub King -trzydzieÅ›ci ulic.UlicÄ… bowiem może być: street (ulica), road (droga), avenue (aleja),row (rzÄ…d, szereg), gate (wejÅ›cie), crescent (Å‚uk), place (miejsce, miejscowość), gardens(ogrody), sÄ…uare (plac prostokÄ…tny, skwer), circus (plac okrÄ…gÅ‚y), (close zamkniÄ™cie,obrÄ™b), mews (stajnie), drive (przejazd), grove (gaj, lasek), lane (zauÅ‚ek), passage(przejÅ›cie), terrace (taras), yard (dziedziniec) lub - co gorsze - skomplikowane poÅ‚Ä…czenietych okreÅ›leÅ„, jak np.Queen s Park Terrace albo Albert Gardens Yard Passage.Na dobitek numeracja domów na tych ulicach bywa zgoÅ‚a fantastyczna.CzÄ™sto nie mapodziaÅ‚u na stronÄ™ numerów parzystych i nieparzystych.Czasem np.numery kolejne od 1do 18 nastÄ™pujÄ… po numerach parzystych od 28 do 70, aby dalej zacząć siÄ™ od 19 idojechać do 27.Wreszcie zdarza siÄ™, że jedna strona ulicy nazywa siÄ™ na pewnejprzestrzeni inaczej niż druga, a dalej znów tak samo.WÄ…tpiÄ™, czy kto kiedykolwiek uporzÄ…dkuje ten obroÅ›niÄ™ty tradycjÄ… labirynt.Czy zdoÅ‚aprzekonać Mr Browna i Smitha, że na każdym domu powinien być numer kolejny, nie tylkonazwa, jak  Wigmor House czy  Belleviev lub  Oak Cottage.»Wydaje mi siÄ™, że manin the street pozostanie pod tym wzglÄ™dem szanujÄ…cym tradycjÄ™ konserwatystÄ…, choćbynależaÅ‚ do partii komunistycznej i stale czytywaÅ‚  Daily Workera.Z należnÄ… skruchÄ…, ale za to szczerze przyznajÄ™, że nie pasjonujÄ… mnie brytyjskiemuzea i zabytki.Wydaje mi siÄ™, że wszystkie sÄ… do siebie podobne i nużąco jednostajne. ByÅ‚em w British Museum dziesięć lat przed wojnÄ…, by przebiec kÅ‚usem przez jegoolbrzymie sale, zobaczyć mumie egipskie, skalpy i pirogi czerwonoskórych, kopiÄ™ Sfinksaoraz parÄ™ innych drobiazgów, które mnie wówczas interesowaÅ‚y, wiÄ™c teraz już nieodwiedzani szanownych gmachów przy Great Russel Street.PamiÄ™tam tylko, że niegdyÅ›zaimponowaÅ‚y mi swojÄ… wielkoÅ›ciÄ… i iloÅ›ciÄ… nagromadzonych w nich eksponatów.Podobnie imponujÄ…ce wrażenie robi na mnie katedra Sw.PawÅ‚a, zwÅ‚aszcza dziÅ›, gdywybuchy bomb niemieckich^ odsÅ‚oniÅ‚y widok na ten ogromny koÅ›ciół poÅ›ród ciasnostÅ‚oczonych dawniej domów i uliczek City.Katedra ocalaÅ‚a wÅ›ród ruin i pożarów, któreszalaÅ‚y dokoÅ‚a niej w okresie  Bitwy o WielkÄ… BrytaniÄ™ , i dumniej niż kiedykolwiek panujew tej dzielnicy banków, biur i wielkich interesów handlowych.Westminster, a szczególnie gmach Parlamentu, zdaje mi siÄ™ jednym z najpiÄ™kniejszychzabytków Londynu, ale - znów ze skruchÄ… - wyznajÄ™, że nie jestem nawet pewien, kiedy iz jakiego kamienia go zbudowano.W stopniu o/ wiele wiÄ™kszym mojÄ… ciekawość i wyobrazniÄ™ pociÄ…gajÄ… ludzie, którzywalczyli tu o demokracjÄ™ i prawa obywatelskie; o konstytucjÄ™, postÄ™p i sprawiedliwośćspoÅ‚ecznÄ…; o wolność myÅ›li i sÅ‚owa; o ograniczenie wÅ‚adzy monarszej na rzeczParlamentu.Ta ostatnia zdobycz znalazÅ‚a swe odbicie w tradycji, która zabrania królowi wstÄ™pu doIzby Gmin.Ostatnim monarchÄ…, który przestÄ…piÅ‚ te progi, byÅ‚ Karol I.PrzyszedÅ‚ żądajÄ…cwydania i uwiÄ™zienia piÄ™ciu posłów, którzy oÅ›mielili siÄ™ wystÄ™pować przeciw niemu, leczmusiaÅ‚ odejść z próżnymi rÄ™kami, ówczesny spiker Izby, Lenthal, uklÄ…kÅ‚ przed królem drżąc ze wzruszenia i przerażenia , lecz  dzielnie oÅ›wiadczyÅ‚ , że bez zgody Parlamentuposłów nie wyda.Karol straciÅ‚ wówczas cierpliwość: krzyczaÅ‚, wymyÅ›laÅ‚, pieniÅ‚ siÄ™ zgniewu, lecz nic nie wskóraÅ‚.Wkrótce potem straciÅ‚ również gÅ‚owÄ™ na szafocie podtoporem kata.Na pamiÄ…tkÄ™ tych wypadków po dzieÅ„ dzisiejszy osobisty przedstawiciel króla(Gentleman Mistrz Ceremonii Czarnego BerÅ‚a) przybywszy do Westminsteru, aby zaprosićposłów Izby Gmin do Izby Lordów, gdzie król mowÄ… tronowÄ… otwiera sesjÄ™ nowegoParlamentu, zastaje drzwi wejÅ›ciowe zamkniÄ™te.Tradycja każe zamykać te drzwi wchwili, gdy poseÅ‚ króla do nich siÄ™ zbliża, po prostu przed samym jego nosem.Gentlemanod Czarnego BerÅ‚a musi trzy razy pukać do tych podwoi, zanim mu otworzÄ…, po czym naprogu - nie wchodzÄ…c do wnÄ™trza - wygÅ‚asza formuÅ‚Ä™ zaproszenia.Tu, w tej Izbie, rozegraÅ‚a siÄ™ batalia o zniesienie pracy dzieci w kopalniach wÄ™gla.ProwadziÅ‚ jÄ… lord Shaftesbury, arystokrata-reformator, Å›wietny mówca, który potrafiÅ‚wywoÅ‚ać gÅ‚oÅ›ny pÅ‚acz wÅ›ród posłów opisujÄ…c niedolÄ™ dzieci: półnagich chÅ‚opców idziewczÄ…t, spÄ™dzajÄ…cych krótkie życie i umierajÄ…cych w ciemnoÅ›ciach podziemnychszybów i chodników; oÅ›mio - lub dziesiÄ™cioletnich biaÅ‚ych niewolników, nie widujÄ…cychnigdy sÅ‚oÅ„ca, nie znajÄ…cych radoÅ›ci, zle pÅ‚atnych, niedożywionych, wycieÅ„czonych gÅ‚odemi pracÄ… nad siÅ‚y przy wydobywaniu wÄ™gla, który w ciÄ…gu wieków bogaciÅ‚ przemysÅ‚owców,bankierów i kupców Wielkiej Brytanii. Tutaj Wilberforce wywalczyÅ‚ prawo o zniesieniu handlu niewolnikami.Tu Snowden,pierwszy bodaj poseÅ‚ robotniczy, upominaÅ‚ siÄ™ o prawa zwiÄ…zków zawodowych.Tu przemawiali Gladstone, BurkÄ™, Disraeli, Lloyd George i Churchill - ludzie, którzytworzyli historiÄ™ imperium brytyjskiego.Man in the street jeszcze mniej niż ja interesuje siÄ™ zabytkami.Anglicy niewiele dbajÄ…o stare budowle, zamki i paÅ‚ace, jeÅ›li nie nadajÄ… siÄ™ one do użytku w obecnych czasach.Toteż zapewne o wiele wiÄ™cej osób odwiedza tu np.George Inn (zajazd z wyszynkiemalkoholu) z XVI wieku lub Angel Inn (w Blith, zaÅ‚ożony w roku 1270!), które nadal - jakdawniej - pojÄ… piwem staÅ‚ych klientów, niż dajmy na to starożytnÄ… twierdzÄ™ Tower ofLondon, gdzie nie ma nawet kiosku z lodami i lemoniadÄ….Tower of London jest wiÄ™c tylko celem wycieczek cudzoziemskich turystów lub dzieciszkolnych [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •