[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sir Charles otarł czoło.Po razpierwszy w życiu był świadkiem tak poważnego atakuwnuka.Chrissie postanowiła dalej forsować swoje racje.- Widzicie, a nie mówiłam? Nic mu nie jest.Po co byłodzwonić po doktora? Będzie wprost uszczęśliwiony, że musisię tu fatygować w sobotni wieczór.A wszystko to twoja wina, Vereno.Twoja i tego człowieka.- Uspokój się, Christino! -przerwał jej sir Charles.-Natychmiast!Chrissie zbyt pózno zreflektowała się, że w swym zacietrzewieniu przeciągnęła strunę.- Młody Allen nie jest odpowiedzialny za ataki twojegosyna - ciągnął sir Charles - bez względu na to, co ma na sumieniu.Poza tym, powinnaś dziękować Verenie za to, żeopiekuje się Jamiem, a nie ją obrażać.Moja droga Vereno,kiedy panna Pridham wróci, chciałbym z tobą porozmawiaćw cztery oczy.Będę czekał w swoim gabinecie.A ty, Christino, wyjdz stąd.Panna Pridham zajmie się Jamie'em doprzyjazdu doktora.Chrissie otworzyła usta, żeby się bronić, ale sir Charlesodprawił ją lekceważącym machnięciem ręki.Sir Charles nie musiał długo czekać.Verena zjawiła sięw jego gabinecie niepewna, czy czeka ją pochwała za to, cozrobiła dla brata, czy nagana, że odwiedziła Nicholasa.- Moja droga wnuczko - powiedział z westchnieniem sirCharles - mam wrażenie, że cię skrzywdziłem.Wysłuchiwałem skarg twojej macochy na twoje zachowanie, a nigdy niezadałem sobie trudu, żeby sprawdzić ich słuszność.Być może skrzywdziłem też Nicholasa Allena, chociaż co do tegonie mam jeszcze pewności.Jednego za to jestem absolutniepewien, muszę chronić mojego wnuka.Z tego, co mówiłaChristina, wnioskuję, że odwiedziłaś pana Allena w areszcie.Czy to prawda?- Tak, dziadku - mężnie odparła Verena.- Jak on się czuje? Czy przedstawił jakieś wyjaśnienia?Słyszałem, że istnieją przeciwko niemu poważne dowody.- Powiedział, że jest niewinny, a ja mu wierzę.Obojeuważamy, że Herkules został poturbowany, bo zaskoczył złodziei, którzy podrzucali skradzione rzeczy do szopy.Sir Charles zamyślił się na chwilę.- Czy naprawdę wierzysz, że on jest niewinny, moja dro-ga? Odpowiedz mi szczerze.Nie pozwól, żeby uczucia doniego miały jakikolwiek wpływ na twoją odpowiedz.- Tak, dziadku.Uważam, że jest niewinny.- Ufam twojej intuicji i wierzę, że masz dobre instynkty,czego, niestety, nie można powiedzieć o twojej macosze.Niemiałem pojęcia.- Urwał, nie wyjaśniając, co konkretniemiał na myśli, ale Verena i bez tego wiedziała, że chodzi muo brutalny cios, jaki Chrissie wymierzyła synkowi na oczachwszystkich.- Jestem sędzią i dobrym przyjacielem zarówno Naczelnego Konstabla, jak i Namiestnika Królewskiego tego hrabstwa.Uważam za swój obowiązek iść na policję i dowiedziećsię, jak stoją sprawy młodego Allena.John Webster także jestprzekonany o jego niewinności.Jutro z samego rana wybioręsię na komisariat.- Dziękuję ci, dziadku! - wykrzyknęła Verena i lekceważąc wszelkie protokoły Marlowe'ów, które wymagały, by nieokazywać emocji, rzuciła mu się na szyję i ucałowała sirCharlesa w policzek.- Niestety, nie mogę im kazać, żeby go zwolnili.- SirCharles ujął Verenę za rękę i przytrzymał ją przez chwilę.-Chyba to rozumiesz?- Wiem, wiem! Ale nie o to mi chodzi.Najważniejszejest to, że chcesz pomóc Nicholasowi i że mi wierzysz! Ojciec byłby taki szczęśliwy.Prosił mnie przecież, żebym sięopiekowała Jamiem.- Nie powiedziała dlaczego, ale byłapewna, że sir Charles zaczynał już się tego domyślać.Po obfitym śniadaniu przygotowanym przez panią BullNicholas udał się z sierżantem Bullem do komisariatu.Cameron ze swoimi ludzmi już tam był, zresztą Ralph również-jak zawsze nienagannie elegancki i opanowany.Ze szkoły w miasteczku przyniesiono większą tablicęi Ralph zaczął zapisywać pytania, na które trzeba będzie odpowiedzieć przed podjęciem dalszego śledztwa.- Zaprosiłem również na naszą naradę pana Allena, bouważam, że może on nam pomóc w wyjaśnieniu pewnychkwestii - powiedział do zebranych.- Chodzi głównie o to,komu mogło zależeć na tym, żeby go obwinić.Autor anonimu dużo o nim wiedział, dlatego musimy przyjąć, że albochciał skierować podejrzenia policji na fałszywy trop, alboma do niego jakieś pretensje i chciał się zemścić.W każdymrazie, musi to być ktoś stąd, znany zarówno panu Allenowi,jak i panu, sierżancie Bull, a także niektórym mieszkańcomtego miasta.- Jeżeli autorem listu powodowała chęć zemsty - odezwał się Nicholas - może mu się naraziłem jako dziennikarz?Dyskusja ciągnęła się przez jakiś czas, aż w końcu wyczerpano wszystkie wątki związane z pierwszym pytaniem.Kiedy zamierzano przejść do punktu drugiego, wszedł konstabl i oznajmił, że sir Charles Marlowe pragnie porozmawiać z inspektorami o postępach w śledztwie.Jako SędziaPokoju dzwonił w tej sprawie do Naczelnego Konstablai otrzymał jego zgodę.- Proszę go poprosić - powiedział Ralph.- Jako człowiek tutejszy, znający wszystkie lokalne tajemnice, będziemile widziany w roli świadka.Sir Charles popatrzył na zgromadzonych, wśród którychzauważył również Nicholasa.- Mam rozumieć, że pan Allen nie jest już podejrzany?- zapytał.Po przedstawieniu sir Charlesa uczestnikom zebrania,Ralph zapewnił go, że nie.- Nasze dochodzenie całkowicie oczyściło pana Allenaz podejrzeń.W tej chwili pomaga nam w dalszym śledztwie,choć nie w normalnym tego słowa znaczeniu.Obecni wybuchnęli śmiechem, a sir Charles stwierdził:- Wobec tego moja misja jest już skończona.Przybyłemtutaj, żeby zorientować się, czy mogę mu w czymś pomóc.- Zwrócił się do drzwi, jakby chciał wyjść.- Proszę, niech nas pan jeszcze nie opuszcza, sir Charles- odezwał się szybko Ralph.- Mam nadzieję, że zechce panprzyłączyć się do naszej dyskusji i pomóc również nam, a nietylko panu Allenowi.- Uśmiechnął się przepraszająco do Nicholasa, po czym dodał: -.Myślę, iż przede wszystkim powinienem pana poinformować, że ten młody człowiek, znany jakoNicholas Allen, przed przybyciem do West Bretton nosił zupełnie inne nazwisko.Tak się składa, że jest to mój bratanek, Nicholas Allen Schuyler, najmłodszy syn lorda Longthorne'a.Młodzieniec ten postanowił szukać własnej drogi, a nie czekać,aż wskaże mu ją jego sławna rodzina, dlatego zmienił nazwisko.Prosi jednak, żeby uszanować jego decyzję i myśleć o nim nadal jako o Nicholasie Allenie.Chociaż jest bogaty z domu, wolinie korzystać z tego bogactwa, tylko utrzymywać się z pensjiw Gońcu", a także z honorariów za książki, które pisuje podpseudonimem Arthur Merlin.Sam nie mógłbym tego lepiej sformułować, pomyślał Nicholas, patrząc, jak w miarę słuchania sir Charles zmienia sięna twarzy.Gotów był się też założyć, że sir Charles nigdynie słyszał o Arthurze Merlinie.- Oczywiście, oczywiście.I Nicholas, i Ralph pomyśleli jednocześnie i nieco cynicznie, że niemal słychać, jak obracają się tryby w głowie sirCharlesa.Małżeństwo panny Vereny Marlowe z panem Nicholasem Schuylerem to coś zupełnie innego niż ślub z nikomu nieznanym Nicholasem Allenem.- Wolałbym, sir - zwrócił się Nicholas z godnością do sirCharlesa - osobiście powiedzieć o tym pannie Verenie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
IndexMeyer Stephenie Bella Swan 05 Midnight Sun (tłum. Madeline nieoficjalne)
Burrowes Grace Córki księcia Windham 05 Marzenie lady Jenny
§ Kobr Michael, Klupfel Volker Komisarz Kluftinger 05 Operacja Seegrund
Leon XIII 1891.05.15 encyklika Rerum novarum hiszp
Chuck Logan [Phil Broker 05] After the Rain (v5.0) (epub) id
Cussler Clive, Du Brul Jack Oregon 05 Statek smierci
Smith, EE Doc Family D'Alembert 05 Appointment at Bloodstar
Franz Andreas Komisarz Julia Durant 05 Syndykat pajška
Putney Mary Jo Jedwabna Trylogia 03 Przepowiednia
Jozef Flawiusz Wojna Zydowska